„Bestie zagłady” to kontynuacja „Drapieżnych bestii”. Seria wydała mi się interesująca i godna uwagi, szczególnie że Netflix przygotowuje właśnie film na podstawie pierwszego tomu. Skusiłam się więc na lekturę i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała, dlatego bez wahania sięgnęłam po kolejną część.
Koffi jest sługą Fedu, który więzi ją oraz inne daraja o niezwykłych mocach w Ciernistym Grodzie. Bóg śmierci pragnie wykorzystać dziewczynę. Ma ona pomóc mu zniszczyć świat, dzięki swoim umiejętnościom. Ta nie ma jednak zamiaru w tym uczestniczyć i planuje ucieczkę. Potrzeba jej do tego sojuszników, jednak skąd ma mieć pewność, że obdarza zaufaniem właściwą osobę? Tymczasem Synowe Sześciu szukają Ekona, który z kolei próbuje odnaleźć i uwolnić Kofii. Podczas podróży przez dzikie ostępy, wychodzą na jaw rodzinne sekrety chłopaka, z którymi przyjdzie mu się w końcu zmierzyć.
Niesamowicie
podoba mi się klimat tej powieści. Autorska stworzyła niesamowity świat i
przedstawiła go w bardzo wyrazisty sposób. Jest tu mnóstwo opisów, jednak nie
sprawiają one, że fabuła traci na dynamiczności czy historia staje się mniej
ciekawa. Wręcz przeciwnie – dzięki temu pisarka buduje niesamowitą atmosferę i
co niezwykłe – wprowadza dreszczyk emocji, a momentami nawet grozy!
Wykreowany przez nią świat jest niezwykle oryginalny i pełen niespodzianek –
niekoniecznie pozytywnych! Ponadto autorka nie tylko potrafi zaciekawić
czytelnika, ale także utrzymać jego zainteresowanie przez cały czas, aż po
ostatnie strony. Przywiązuje też dużą uwagę do szczegółów, które w pierwszej
chwili mogą wydawać się mało istotne, ale czasami okazują się wręcz kluczowe!
Książka posiada
wiele wątków i część wydaje się całkowicie ze sobą niezwiązana. Uwielbiam takie
zabiegi w powieściach, szczególnie gdy są dobrze przemyślane i zaplanowane.
Mogę wtedy z fascynacją obserwować, jak wszystkie elementy układają się w
zgrabną układankę, co jest naprawdę niesamowite! Do tego w całej historii nie
brakuje tajemnic, które powoli zostają odkrywane oraz intryg, które nieraz mogą
skomplikować pewne sprawy.
Bardzo
polubiłam również bohaterów. Ostatnio ciągle trafiałam na książki, gdzie
postaci były przeraźliwie irytujące, dlatego z ulgą przyjęłam fakt, że te powołane
do życia przez Gray są niesamowicie sympatyczne, a co więcej inteligentne i
pozbawione lekkomyślności. Niemal natychmiast polubiłam zarówno Kofii jak i
Ekona. Co więcej, autorka zadbała również o kreacje dalszoplanowych postaci, co
również jest ogromnym plusem.
Niesamowicie
cieszę się, że ta seria trafiła w moje ręce. Okazała się ciekawa, oryginalna i
dobrze napisana, dzięki czemu miło spędziłam z nią czas. Mam nadzieję, że
autorka niedługo ucieszy swoich fanów wiadomością o kolejnej swojej książce!
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz