Książki o rozwoju osobistym od jakiegoś czasu są dla mnie lekturą wręcz codzienną. Na stoliku obok łóżka mam kilka pozycji psychologicznych – niektóre są ciężkie, inne bardziej przystępne. Czytam je powoli, zagłębiam się w każde słowo, każdy rozdział, ponieważ chcę jak najwięcej zapamiętać. Oczywiście zdarza się, że jakieś rozdziały do mnie nie przemawiają, ale tak to już jest w przypadku tego typu pozycji.
Jestem raczej sceptycznie nastawiona do nauk Buddy, nie znam ich szczegółowo, ale wydają mi się trochę abstrakcyjne. Postanowiłam jednak jeszcze raz dać szansę tej filozofii życia i sięgnęłam po książkę ,,Lęk”, która wydawała mi się stosunkowo przystępna, ale też jej niewielka objętość była istotną zaletą. Po prostu gdyby mi się nie spodobało, nie musiałabym się zbyt mocno męczyć. To takie dość praktyczne i bardzo bezpieczne podejście z mojej strony, trochę nawet niepodobne do mnie!
Całość podzielona jest na sporo rozdziałów i mniejszych bloków tematycznych, które znajdują się w poszczególnych częściach. To z pewnością ułatwia lekturę i pozwala szybkie znalezienie fragmentów, które najbardziej nas zainteresują.