wtorek, 30 sierpnia 2022

[552][PRZEDPREMIEROWO] "Hrabia Monte Christo" tom 1 - Alexander Dumas

 


W dzieciństwie oglądałam bajkę „Hrabia Monte Christo” i bardzo mi się podobała. Jednak nigdy nie sięgnęłam po powieść Aleksandra Dumasa. Zmieniło się to, gdy ujrzałam przepiękne wznowienie, które już za tydzień będzie miało swoją premierę dzięki Wydawnictwu MG. Czy licząca ponad siedemset stron książka oczarowała mnie tak samo jak krótka bajka z dzieciństwa opracowana na jej podstawie?

Edmund Dantes ma przed sobą całe życie. Dziewiętnastolatek właśnie wraca do Marsylii na trójmasztowcu „Faraon”, by poślubić swoją ukochaną Mercedes i dopomóc staremu ojcu, który z utęsknieniem go wypatruje. Los jednak krzyżuje jego plany, a raczej robią to ci, których do tej pory uważał za przyjaciół. Na skutek donosu oraz pewnego listu odebranego z Elby, gdzie przebywa Napoleon, zostaje uznany za bonapartystę i trafia do twierdzy If. Okrucieństwo zazdrosnych ludzi sprawiło, że stracił miłość, młodość i jakiekolwiek nadzieje. Na szczęście na swojej drodze napotyka pewnego księdza, który zdradza mu, jak dotrzeć do ukrytego skarbu.

czwartek, 25 sierpnia 2022

[551] "Mroczne umysły" - Alexandra Bracken

 


Niewiele jest książek, a jeszcze mniej cykli, które zdecydowałam się przeczytać więcej niż raz. Niemniej, kiedy w zapowiedziach wydawnictwa zobaczyłam wznowienie „Mrocznych umysłów” bez zastanowienia je zamówiłam, a gdy tylko do mnie dotarło, natychmiast zabrałam się za lekturę. Czy okazała się tak samo satysfakcjonująca jak za pierwszym razem?

Na Stany Zjednoczone spadło ogromne nieszczęście. Dzieci zaczęły umierać z dnia na dzień. W końcu chorobę nazwano OMNI – młodzieńcza neurodegeneracja idiopatyczna. Dzieci, którym udało się przeżyć, zamknięto w obozach, gdzie według oficjalnych informacji szukano dla nich lekarstwa i pomagano im zapanować nad zdolnościami, jakie się u nich rozwinęły. Tak naprawdę jednak obozy to piekło na ziemi. Ruby jest jedną z ocalałych i codziennie musi mierzyć się z ponurą rzeczywistością w Thurmond. Musi tłumić swoje moce i starać się nie wychylać, inaczej może spotkać ją najgorsza z kar. Jednak pewnego dnia, wszystko się zmienia, a ona staje w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa.

środa, 24 sierpnia 2022

[550] "Ze złości" - Katarzyna Bonda

 


Twórczość Katarzyny Bondy znam stosunkowo od niedawna, jednak już zdążyłam polubić pióro i pomysły tej autorki. Niedawno miałam przyjemność przeczytać jej najnowszą książkę – „Ze złości”, czyli drugi tom serii o detektywie Jakubie Sobieskim. Czy była tak rewelacyjna jak pierwsza?

Jakub Sobieski w końcu powoli staje na nogi. Jeszcze tydzień dzieli go od uzyskania licencji prywatnego detektywa. Pogodził się już z tym, że nigdy nie wróci do służby. Z policją pożegnała się również Ada Kowalczyk, która zdecydowała się iść drogą kariery prokuratorskiej. Ich drogi ponownie się krzyżują, kiedy po latach z aresztu wychodzi morderczyni Mariusza Hussakowskiego, która przez prawie dwie dekady twierdziła, że jest niewinna. Aneta Bulandra stara się udowodnić swoją wersję wydarzeń i uzyskać odszkodowanie za lata spędzone w więzieniu. Tak trafia do Sobieskiego, prosząc go o pomoc w oczyszczeniu jej dobrego imienia. Czy Jakubowi opłaca się tak ryzykować i to tydzień przed oficjalnym otwarciem biura? Bez licencji niewiele może zrobić legalnie, jednak mimo wszystko postanawia zagłębić się w świat pełen intryg, dużych pieniędzy i… złości.

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

[549] ‘’Kartel” – Mariusz Staniszewski

 


Już od dawna miałam ochotę na książkę z dobrą fabułą kryminalną, ale stałam się dość wybredna i dopiero ,,Kartel” sprawił, że usiadłam i zaczęłam czytać z przyjemnością. Z pewnością zachęciło mnie to, że autorem jest Polak, ponieważ uważam, że nasi pisarze odwalają kawał dobrej roboty i potrafią tworzyć powieści z genialną oraz zagmatwaną fabułą. Do tego bardzo trafnie nawiązują do historii związanej z II wojną światową – nie tylko w kontekście zdarzeń mających miejsce wtedy w Polsce.

Krzysztof Fronisz po znalezieniu tajemniczej skrzyni z okresu II wojny światowej, przez swoją ciekawość typową dla młodych dziennikarzy, zaczyna grzebać przysłowiowym kijem w mrowisku. Początkowo nie spodziewa się, że znalezisko okaże się czymś tak bardzo pożądanym przez różne środowiska, które są skłonne do wszystkiego, aby tylko otrzymać tajne dokumenty. ,,Kartel” to ludzie reprezentujący wiele warstw społecznych, jednak uważają się lepszych i upoważnionych do ustalania reguł oraz naginania prawa.

Muszę przyznać, że książka ta wciągnęła mnie od pierwszych stron. Oczywiście na pierwszy plan od razu wysunął się charyzmatyczny główny bohater i od razu wiedziałam, że będzie mi się podobało. Fronisz jest typowym dziennikarzem, który szuka sensacji, ale w jego wydaniu od początku jest to chęć zabłyśnięcia i jednocześnie obnażenia prawdy. Został wykreowany na osobę dążącą do prawdy, a nie łasą na zaszczyty czy pieniądze, które mógłby dostać za posiadane dokumenty.

[548] ‘’Długie beskidzkie noce” – Izabela Skrzypiec-Dagnan

 



Zawsze, gdy myślę, że już nigdy nie trafię na wyjątkową książkę, właśnie wtedy taka pojawia się w moich zbiorach. ,,Długie beskidzkie noce” miałam okazję przeczytać przedpremierowo, pochłonęłam ją dosłownie w dwa wieczory i nie wątpię, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, a już na pewno będę ją wszystkim polecać! Zniecierpliwiona wyczekuję premiery, bo ciekawa jestem opinii czytelników! Oby wszyscy byli tak bardzo zachwyceni tą historią!

Jaśmina powraca po roku do swojego domu na Mazurach, gdzie przeżyła jedną z większych tragedii w swoim życiu. Postanawia stanąć na nogi i odbudować swoje życie po bolesnej zdradzie, której dopuścił się jej ukochany. Jaśmina wraz z synami zaczyna poznawać nowe otoczenie i wartościowych ludzi, powoli odzyskuje równowagę psychiczną, a także zaczyna się otwierać na głębsze relacje. Czy jednak jest na nie gotowa? Czy niezamknięta przeszłość pozwoli jej budować szczęśliwą przyszłość?

Początkowo autorka serwuje nam dawkę przemyśleń życiowych głównej bohaterki. Jest melancholijnie, ale ciekawie, ponieważ jednocześnie budowane jest napięcie. Ciągle chciałam dotrzeć do momentu, gdy wszystkie tajemnice zostaną wyjaśnione, bo byłam szalenie ciekawa, co spotkało tą młodą kobietę. Została wykreowana na bohaterkę, którą życie bardzo mocno doświadczyło i to widać doskonale po jej zachowaniu oraz ostrożności w budowaniu nowych relacji.

niedziela, 21 sierpnia 2022

[547] „Grzesznik nawrócony” – Julia Quinn

 


Moja przygoda z Bridgertonami trwa nadal i właśnie jestem po lekturze kolejnego tomu. Czytając pomyślałam, że właśnie wchodzę w fazę poznawania przygód tej mniej znanej części rodzeństwa. To oczywiście nie jest czynnikiem mnie zniechęcającym, wręcz przeciwnie! Zawsze chętnie wchodzę w świat Bridgertonów i nie wyobrażam sobie teraz przerwać czytania tej serii. Po prostu autorka dochodzi do momentu, gdy musi uporządkować życie młodszych bohaterów, a ci wcześniej byli zbyt mali, aby brali udział w życiu starszego rodzeństwa. To sprawiło, że znacznie mniej znamy Francesce czy Hiacyntę. ,,Grzesznik nawrócony” to książka, która opowiada właśnie o tej pierwszej.

Michael ma opinię uwodziciela, na którą zapracował sobie w ciągu ostatnich lat uganiania się za kobietami. Zmiana zachodzi w nim, gdy poznaje Francescę Bridgerton, która sprawiła, że zakochał się w niej bez pamięci. Od początku zdawał sobie sprawę, że nigdy nie będzie mógł wyznać nikomu prawdy na temat swoich uczuć, ponieważ Francesca miała zostać żoną jego kuzyna. Los jednak sprawił, że kilka lat później Michael zalicza awans na drabinie społecznej, a Francesca znów jest wolna. Czy młoda kobieta będzie w stanie traktować Michaela jak mężczyznę, a nie najlepszego przyjaciela?

Podoba mi się to, że tym razem autorka zmieniła koncepcję. Nie opisywała życia towarzyskiego Franceski od samego początku, czyli od debiutu. Poznajemy ją już jako doświadczoną mężatkę, która jest szczęśliwa i odnajduje się w swojej roli. To sprawia, że w ,,Grzeszniku nawróconym” nie jesteśmy świadkami pierwszych niewinnych schadzek, dbania o nieskazitelną opinię i o obecność przyzwoitek na każdym kroku. Oczywiście mi to wszystko nie przeszkadza, takie czasy, a mi naprawdę podoba się taki klimat, jednak fajnie jest od czasu do czasu coś zmienić i zaskoczyć czytelnika.

wtorek, 16 sierpnia 2022

[546] "Wichrowe wzgórza" - Emily Jane Brontë



Chyba każdy słyszał o książce „Wichrowe wzgórza” Emily Jane Brontë. Sama zainteresowałam się tym tytułem, gdy okazało się, że jest to ulubiona powieść Belli ze „Zmierzchu”, czyli dobrych kilkanaście lat temu. Nie miałam jednak motywacji, żeby sięgnąć po tę pozycję, gdyż zdecydowanie wolę literaturę współczesną. Jednak wznowienie wydane przez Wydawnictwo MG było tak piękne i kuszące, że w końcu sięgnęłam po klasyk, który kusił mnie od lat.

Earnshaw to właściciel majątku Wuthering Heights. Pewnego dnia przywozi do domu bezdomnego chłopca znalezionego na ulicach Liverpoolu i postanawia wychować go jak własnego syna. Surowo nakazuje też swoim dzieciom traktować go jak członka rodziny. Szczególna więź pojawia się pomiędzy młodym przybyszem a małą Cathy. Z czasem ich relacja przestaje być niewinna, a młodzi nie liczą się już z konsekwencjami oraz opinią bliskich. Za swoje błędy będą musieli niestety zapłacić wysoką cenę.

Nie od razu zakochałam się w tej powieści. Pierwsze rozdziały okazały się mało dynamiczne i nieco mnie nudziły, jednak później poczułam prawdziwe zaciekawienie. Autorce udało się mnie zaintrygować, w związku z czym skończyłam czytać tę historię w kilka godzin, co niesamowicie mnie zaskoczyło, bo w ogóle nie czułam upływu czasu. Co prawda czasami rzeczywiście wydawało mi się, że autorka za bardzo rozpisuje się na mało istotne tematy, ale mimo wszystko nie miałam ochoty odłożyć książki aż do ostatniej strony.

Akcja powieści rozgrywa się na przełomie XVIII i XIX wieku i doskonale oddaje realia tamtych czasów. Książka staje się swoistym wehikułem czasu, który zabiera nas w podróż do wspomnianego okresu. Mamy szansę zobaczyć, jak wówczas żyli ludzie i jakimi wartościami się kierowali. Powieść ma dzięki temu niebywały klimat i charakter.

Zarówno bohaterowie jak i historia sama w sobie są dość mroczni i w moim odczuciu lekko szaleni. Książka pokazuje ciemną stronę ludzkiej natury, najskrytsze pragnienia duszy. Główni bohaterowie wywołują w czytelniku skrajne emocje. Można się z nimi utożsamiać, ale wcale nie jest się z tego powodu dumnym czy zadowolonym. Ich charaktery są bowiem dość niepokojące, ale nadają powieści specyficznej dynamiki. Prawdopodobnie nie chciałabym być taka jak oni, ale część z ich cech na pewno każdy z nas w sobie odnajdzie. Może to być ostrzeżenie przed tym, co stanie się z człowiekiem, jeśli ulegnie swoim najmroczniejszym pragnieniom.

Nie jest to literatura łatwa, którą można byłoby przeczytać bez refleksji i szybko. Książka wymaga, żeby poświęcić jej zarówno czas jak i pełną uwagę. Wynika to zarówno z samej fabuły, która czasami może wydać się lekko chaotyczna, jak i ze względu na samą tematykę utworu. Nie jest to lekki romans, ale dramat społeczny ze świetnie wykreowanymi postaciami i intrygującym tłem.

„Wichrowe wzgórza” nie są przykładem powieści, po którą zwykle sięgam, jednak cieszę się, że trafiły w moje ręce. Od czasu do czasu warto przeczytać coś innego i poszerzyć swoje czytelnicze horyzonty, a ta pozycja doskonale się do tego nadaję.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG.

Sara


[544] "Mała księżniczka" - Frances Hodgson Burnett

 


Pamiętam, kiedy w moje ręce trafiło jedno ze starych wydań „Małej księżniczki” wynalezione u wujostwa na strychu. Miało pożółkłe strony lekko nadgryzione przez myszy i wyświechtaną okładkę. To jednak nie powstrzymało mnie przed zabraniem go do domu. Historia mojej imienniczki spodobała mi się od pierwszych stron, jednak wówczas byłam za mała, by w pełni zrozumieć powieść. Teraz, kilkanaście lat później, w moje ręce trafiło wznowienie w pięknej, różowej okładce i zapragnęłam poznać tę historię na nowo, co rzadko się zdarza, bo staram się nie sięgać dwa razy po tę samą książkę.

Sara Crewe ma siedem lat i właśnie wraz z ojcem przybyła do londyńskiej pensji panny Minchin prosto z gorących Indii. Bogaty ojciec zapewnił jej najlepsze warunki, jakie mógł, a po jego wyjeździe dziewczynkę otoczono wygodą godną prawdziwej księżniczki. Traktowano ją nawet lepiej niż resztę dziewczynek, bowiem miała ona w przyszłości stać się właścicielką kopalni diamentów. Niedługo potem okazało się jednak, że kopalnie to oszustwo, a ojciec dziewczynki zmarł. Panna Minchin najchętniej odesłałaby osierocone dziecko najdalej, jak tylko mogła, ale bała się, że jej reputacja na tym ucierpi. Dlatego pozbawiła ją wszystkiego, co ta miała i zamieniła ją w posługaczkę. Duma Sary jednak nie ucierpiała tak bardzo, jak jej dawna opiekunka sobie wyobrażała. Z godnością przyjęła swój los, gotowa zarobić na kawałek chleba ciężką pracą.

„Mała księżniczka” wywołała we mnie mnóstwo przeróżnych emocji. Dawno żadna powieść mnie tak nie wzruszyła. Pisarka wiedziała, jak manipulować czytelnikiem i jego uczuciami. Podczas czytania jej książki niejednokrotnie czułam wściekłość na niesprawiedliwość tamtych czasów i podłość panny Minchin, rozpierała mnie duma, kiedy Sara mimo przeciwności losu unosiła głowę i dzielnie znosiła upokorzenia. Rosło mi serce, kiedy dziewczynka nawet w skrajnej biedzie, potrafiła współczuć i pomagać tym, co mieli gorzej od niej. Zazwyczaj literatura nie wywołuje u mnie tyle emocji, jednak po prostu nie mogłam pozostać obojętna wobec tej historii.

Sara to naprawdę dzielna i szlachetna osoba. Mimo młodego wieku wiele w życiu doświadczyła. Została sama na świecie. O dziwo jednak, mimo że do tej pory żyła w dostatku, potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W niczym nie przypominała rozkapryszonych dziedziczek ogromnych fortun. Ojciec nauczył ją skromności i poszanowania innych ludzi, nie pozwalając, by bogactwo ją zaślepiło. To właśnie dlatego dziewczynka umiała się podnieść, gdy los rzucił ją na kolana. Jej historia pokazuje, jak ważne jest wychowanie dzieci w taki sposób, by darzyły innych szacunkiem i nie uważały się za lepszych tylko dlatego, że mają więcej pieniędzy niż oni. Powieść wychwala prawdziwe wartości, które rzeczywiście mają znaczenie w życiu: przyjaźń, dobroduszność, serdeczność.

„Mała księżniczka” może i jest powieścią dla dzieci, ale zdecydowanie trafi do serca niejednego dorosłego. Cieszę się, że zdecydowałam się sięgnąć po tę historię po latach, bo zupełnie inaczej ją postrzegam teraz niż jako dziecko. Dopiero teraz uderzyła mnie jej złożoność i głębia. Jest to niewątpliwie książka ponadczasowa, która nigdy nie straci na aktualności. Na dodatek napisana jest przyjemnym językiem i czyta się ją naprawdę szybko i przyjemnie. Z całego serca polecam Wam się z nią zapoznać, jeśli do tej pory nie mieliście takiej okazji.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG.

Sara

 

poniedziałek, 15 sierpnia 2022

[543] "To, czego pragniesz" - Katherine Center

 


Uwielbiam powieści Katherine Center, ponieważ są dla mnie powiewem świeżości wśród innych powieści romantycznych. Nie ma tu mafijnych rodów, aroganckich miliarderów czy niebezpiecznych mężczyzn. Cechują się dużą dawką romantyzmu i opowiadają o historie, które rzeczywiście mogłyby przydarzyć się którejś z czytelniczek. Z przyjemnością sięgnęłam więc po powieść „To, czego pragniesz”, bo właśnie na taką historię miałam ochotę.

Samantha Casey to bibliotekarka w Kempner School. Kobieta uwielbia swoją pracę oraz przyjemną atmosferę panującą w szkole. Niestety niespodziewana śmierć jej właściciela rzuca cień na przyszłość placówki. Schedę po nim przejmuje bowiem Duncan Carpenter – dawana miłość Samanthy, która nie zwracała na nią uwagi. Samantha obawia się ich ponownego spotkania, szczególnie, że mężczyzna nie przypomina siebie sprzed wielu lat. Jest ponury, niesympatyczny i wyczulony na przestrzeganie zasad. Ma plan zmiany szkoły w nowoczesną placówkę edukacyjną, co może zniszczyć jej dotychczasową przyjemną atmosferę. Jakie wydarzenia sprawiły, że z sympatycznego, czułego mężczyzny zmienił się w zimnego służbistę? Czy tym razem Samantha zdoła osłonić swoje serce przed uczuciem do niego?

[542] "Gniewa" - Katarzyna Berenika Miszczuk

 


Muszę przyznać, że do sięgnięcia po „Gniewę” autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk przekonała mnie przede wszystkim przepiękna okładka. Jeśli mam być szczera, zamawiałam tę książkę w pośpiechu i nie doczytałam, że jest to kontynuacja „Jagi”, czyli powieści poświęconej bohaterce „Kwiatu paproci” – serii, na którą od lat mam wielką ochotę, ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać. Niestety gonił mnie czas, więc postanowiłam sprawdzić, czy można przeczytać „Gniewę” bez znajomości cyklu i poprzedniej części.

Jaga zaczynała się nudzić. Pomagała miejscowym z większymi lub mniejszymi kłopotami, odprawiała rytuały, organizowała święta, czyli robiła to, co każda szeptucha robić powinna. Monotonne dni zaczynały ją jednak nużyć. Nuda dobiegła jednak końca, kiedy odnaleziono martwe zwłoki kobiety, która była jej ostatnią klientką, w związku z czym policja postanowiła przyjrzeć się bliżej wiejskiej szeptusze. W końcu jednak puszczają ją wolno, ale Jaga postanawia drążyć temat dalej. Szybko okazuje się, że w zbrodnie zamieszane są siły nadprzyrodzone.

[541] "O włos" - Katarzyna Bonda

 


Twórczość Katarzyny Bondy śledzę od niedawna, ale muszę przyznać, że kryminały jej autorstwa wyjątkowo przypadają mi do gustu. Z przyjemnością sięgam po nowe książki wychodzące spod jej pióra i jak dotąd jeszcze się nie zawiodłam. Ostatnio w moje ręce wpadła pierwsza część jej nowego cyklu o detektywie Jakubie Sobieskim – „O włos”. Jakie są moje wrażenia z lektury?


W Lesie Kabackim odnaleziono okrutnie zbezczeszczone zwłoki dwóch młodych dziewczyn. Niedaleko nich śledczy odnajdują pukiel blond włosów przewiązanych zieloną wstążką, który zdecydowanie nie należy do zamordowanych kobiet. Mordercę prasa okrzyknęła Kosiarzem z Kabat, a nieuchwytny zabójca sieje postrach szczególnie wśród prostytutek, ponieważ to one padają jego kolejnymi ofiarami. Detektyw Jakub Sobieski podejmuje się nieformalnego śledztwa wśród pracowników agencji towarzyskich, a wszelkie tropy, jakie odnajduje, nakazują mu sądzić, że sprawa ma swoje korzenie w wydarzeniach z dalekiej przeszłości.

Książka rozpoczyna się mrocznym, ale i intrygującym prologiem. Dzięki niemu możemy zajrzeć do umysłu psychopaty, którego będą w dalszej części książki próbować powstrzymać bohaterowie. Uwielbiam takie zabiegi w książkach. Umysł mordercy chorego psychicznie fascynuje większość ludzi interesujących się psychologią. Lubię, kiedy autorzy kryminałów pokazują czytelnikom, jak ich zdaniem tacy ludzie myślą, funkcjonują, jakie mają motywacje, cele. Autorka moim zdaniem świetnie poradziła sobie z tym zadaniem. Zresztą nie tylko w prologu możemy obserwować poczynania psychopaty. W książce mamy wiele momentów, kiedy możemy poznać jego sposób myślenia czy motywy, jakie kierują jego działaniami. Jest to tak samo fascynujące, co momentami przerażające, biorąc pod uwagę, że ludzie tacy jak on rzeczywiście mogą pojawić się w społeczeństwie.

[540] "Fighter" - Paulina Świst

 


Na książki Pauliny Świst zawsze czekam z niecierpliwością i czytam je, gdy tylko zawitają w próg mojego domu. Nie inaczej było z „Fighterem”, na którego bardzo długo i niecierpliwie czekałam. Czy autorka po raz kolejny wciągnęła mnie w swój świat? Zdecydowanie tak!


Pola Werner to autorka wielu bestsellerów z ogromną rzeszą fanów. Ukrywa jednak swoją prawdziwą tożsamość pod pseudonimem i tylko nieliczni wiedzą, kim naprawdę jest. Pisarka przygotowuje się do napisania kolejnej powieści i przy okazji trafia na trop pewnej firmy, która prawdopodobnie prowadzi szemrane interesy. Jakiś czas później zaczyna dostawać listy z pogróżkami. Zaniepokojony wydawca wynajmuje kobiecie ochroniarza – gwiazdora MMA – Patryka „Cwibla” Cebulskiego. Mężczyzna również ma zatarg z firmą VeroMax, dlatego godzi się ochraniać kobietę.

niedziela, 14 sierpnia 2022

[540] "Utracona godzina" - Marcin Mortka

 


„Utracona godzina” to drugi tom przygód Madsa Voortena. Poprzednia część zakończyła się dość niejednoznacznie i byłam bardzo ciekawa, co wydarzy się później, dlatego niemal od razu sięgnęłam po kontynuację. Spodziewałam się, że będzie ona na podobnym poziomie, co jej poprzedniczka, jednak bardzo się pomyliłam.


Jedni mówią, że Burza zmusiła Tuistan do odejścia z Rozkrzyczanych Krain, inni twierdzą, że ci od dawna szykowali się do ich opuszczenia, uciekając przed czymś o wiele straszniejszym niż wojska powstańców. Podejrzenia padają na elfy i ich ultimatum. Voorten nie może odpocząć po trudach bitwy, bo czeka go dużo groźniejsze starcie. Czy i tym razem uda mu się ocalić swoich ludzi?

[539] "Mroźny szlak" - Marcin Mortka

 


Marcin Mortka to pisarz, którego twórczość jest mi znana od lat, dlatego chętnie sięgam po książki tego autora. Ostatnio miałam przyjemność przeczytać „Mroźny szlak”, czyli pierwszy tom „Straceńców Madsa Voortena” jego autorstwa i muszę przyznać, że był to bardzo dobrze spędzony czas.

Sto lat temu do Rozkrzyczanych Krain przybyli Tuistanie. Początkowo szydzono z ich armii, jednak szybko okazało się, że to nie ona stanowiła ich największy atut. Na czele wyprawy stała bowiem Smoczyca, czczona przez swój lód jako bogini. To ona zesłała Przekleństwa na lud Rozwrzeszczanych Krain, czyniąc go bezbronnym wobec napaści. Jednak później przyleciał Jaszczur. Zabił Smoczycę, a jej Przekleństwa powoli zaczęły słabnąć. Doszło do dwóch powstań okrzykniętych mianem Burzy. Na czele stanął Mads Voorten nazwany Ostrzem Burzy i wraz ze swym oddziałem wygrał niejedną bitwę. Niestety po ostatniej ślad po nim zaginął i krążyły plotki, iż dzielny wojownik poległ. Prawda była jednak inna. Mads trafił do krasnoludzkiej niewoli i teraz musi dotrzymać złożonych obietnic, by ponownie wrócić na pole walki wraz ze swoim dzielnym oddziałem.

poniedziałek, 8 sierpnia 2022

[538] ‘’Mały przewodnik po świecie Bridgertonów” – Charlotte Browne

 


Jako fanka Bridgertonów nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki. Byłam jej szalenie ciekawa, ponieważ nie miałam pojęcia, czego się po niej spodziewać. Mimo wszystko lubię różnorodność i chciałam poznać kilka faktów na temat wykreowanego przez autorkę świata. W końcu mamy takie czasy, że raczej realia, w których toczy się akcja książki, są nam nieznane. Warto podkreślić, że bohaterowie i wydarzenia są fikcyjni, ale żyją w rzeczywistości, która jest historyczna.

Książeczka ta jest dość krótka, ale podoba mi się, że jest w twardej oprawie i okładka ma bardzo przyjemny kolor. Pastelowy niebieski skojarzył mi się bardzo królewsko i moim zdaniem pasuje do tematyki tego przewodnika.

W środku znajdziemy naprawdę sporo przeróżnych informacji. Nie jest to monotonna albo historyczna nuda, ale urozmaicona forma. Odnoszę wrażenie, że to bardziej pozycja dla nastolatek i to z różnych względów. O ile same książki czytam wręcz błyskawicznie i nie uważam ich za zbyt dziecinne, tak ten przewodnik nie do końca był w moim guście. Oczywiście nie dlatego, że jest bezsensowny i zbędny, ale osobiście raczej wolę coś innego.

niedziela, 7 sierpnia 2022

[537] ‘’Gwiezdny port” – George R.R. Martin, ilustracje: Roya Golden

 


Aktualnie jestem wciągnięta w ,,Grę o tron” i czytam wszystkie tomy po kolei, więc moje uwielbienie do autora sprawia, że czytam również wszystko inne, co wyszło spod jego pióra. Tym razem padło na całkowicie inną formę, ale ,,Gwiezdny port” zaintrygował mnie na tyle, że postanowiłam dać mu szansę. Jakiś czas temu polubiłam komiksy i zrozumiałam, dlaczego mają one tylu fanów. Być może nie jest to moja ulubiona forma literacka, ale od czasu do czasu daję jej szansę.

Wiele lat przed rozpoczęciem akcji tego komiksu, przedstawiciele międzygwiezdnej społeczności wylądowali na Ziemi i poprosili, aby została ona ich trzysta piętnastym członkiem wspólnoty. Budowa Gwiezdnego Portu w Chicago bardzo się opóźniała, ale w końcu go otwarto, co umożliwiło podróże obcym dyplomatom oraz turystom. Muszą oni podporządkować się traktatowi, a na Ziemi porządku pilnuje policja. Charlie Baker jest jednym ze stróżów prawa, który od dłuższego czasu interesował się sprawami pozaziemskimi. Bobbi Kelleher jest kolejną policjantką oddaną swojej pracy, jest również detektyw Aaron Stein, który działa pod przykrywką, aby wiedzieć o panach nienawidzących kosmitów ekstremistów. Czy służbom uda się ochronić Wszechświat przed zagładą?

środa, 3 sierpnia 2022

[536] "Zły pasterz" - Michał Wierzba

 


Niedawno w moje ręce trafiła intrygująca powieść „Zły pasterz” autorstwa Michała Wierzby. Szczerze przyznam, że byłam początkowo przerażona grubością tej pozycji. Ma ona bowiem ponad sześćset stron. Bardziej jednak niepokoił mnie fakt, że jest to debiut, a moje doświadczenie pokazało mi, że tak obszerne debiuty zazwyczaj są nudne, bo prezentują przerost formy nad treścią. Postanowiłam jednak przekonać się na własnej skórze i dać autorowi kredyt zaufania.

Jan Bogucki wraca do rodzinnego miasta po dziesięciu latach. Po drodze chce jeszcze złożyć wizytę siostrze, która odbywa właśnie archeologiczne praktyki. Na miejscu okazuje się jednak, że Kasia zniknęła, a wśród studentów krążą przeróżne plotki. Wszyscy są zaniepokojeni, ale jednoczenie nie mogą przestać myśleć o fascynującym odkryciu, jakiego dokonali krótko przed jej zniknięciem. Rozpoczyna się poszukiwanie zaginionej dziewczyny, a sprawa coraz bardziej się komplikuję, gdy na horyzoncie pojawia się rozwiązana przed laty sekta kierowana przez tajemniczego guru. Jan postanawia wszcząć prywatne śledztwo i odnaleźć siostrę. Nieoczekiwanie znajduje sojusznika w emerytowanym policjancie – Horście Millerze, dla którego ta sprawa ma wymiar osobisty.