sobota, 25 lutego 2023

[624] "Muzyka nocy" - Jojo Moyes

 


Jojo Moyes to pisarka, którą czytelnicy na całym świecie zdążyli pokochać. Ja również bardzo chętnie czytam jej powieści, mimo że rzadko sięgam po gatunek, w którym pisze. Jej książki mają w sobie jednak coś, co zawsze mnie przyciąga. Tak samo było z „Muzyką nocy”. Kiedy tylko usłyszałam o premierze, natychmiast zapragnęłam przeczytać najnowszą powieść autorki.

Dom hiszpański miała odziedziczyć Laura oraz jej mąż Matt, a przynajmniej wszystkim się tak wydawało. W końcu kobieta przez lata opiekowała się zrzędliwym właścicielem domostwa. Niespodziewanie jednak okazało się, że przypadł w spadku dalekiej krewnej staruszka. Dla Izabeli było to jak uśmiech losu. Niedawno straciła męża, a od jego śmierci ciągle przychodzą do ich domu listy informujące o coraz to większych długach. Przyparta do muru kobieta wraz z dwójką swoich dzieci opuszcza Londyn, by zamieszkać w domu, który pamiętała jako wspaniałe domostwo. Lata zaniedbania spowodowały jednak, że to co ujrzała, bardziej przypominało ruinę niż cokolwiek innego…

piątek, 24 lutego 2023

[623] "Jak nakarmić smoka" - Piotr Gosiek



Ostatnio szukałam książeczki na prezent dla swojej trzyletniej bratanicy i w moje ręce wpadła publikacja o ciekawym tytule – „Jak nakarmić smoka”. Bardzo chciałabym, by mała pokochała fantastykę, bo jest to mój ukochany gatunek, więc bez zastanowienia sięgnęłam po ten tytuł. Cieszę się, że zanim jej go podarowałam, postanowiłam ją najpierw przeczytać.


Opis wydawcy:

„Ciekawiło kiedyś kruka jak świętować Dzień Borsuka”. Czy wiecie jak? Czy ten, kto marnuje wodę, spotka Bazylichę? Która książka najlepsza i dlaczego mama wie lepiej? Kiedy lepiej nie rymować bez sensu? Jakie są skutki wrzasków ponad miarę? Co to jest ogród ZOO-nie-logiczny? Dlaczego dinozaury omijają wszystkie Laury? A smoki? Nie zapomnijcie o smokach! I o smartfonach! „Jak nakarmić smoka” to zbiór zupełnie nowych wierszy dla dzieci w najlepszej tradycji Jana Brzechwy i Juliana Tuwima: mistrzowsko napisanych, zaskakujących i zabawnych. Opowieści niekiedy straszliwych jak u Lewisa Carrolla czy Hilaire’a Belloca, ale tylko po to by bawiąc – edukować. Dzieci wszak uwielbiają być straszone. Ze stylem.

[623] "Zew. Mroczne sąsiedztwo" - Holly Black, Ted Naifeh

 


Uwielbiam twórczość Holly Black, więc gdy tylko dotarła do mnie paczka z jej najnowszą książką, od razu po nią sięgnęłam. „Zew. Mroczne sąsiedztwo” okazał się powieścią graficzną, którą uwielbiana przez fanów elfów autorka stworzyła z Tedem Naifehem. Byłam ciekawa, czy jej komiks okaże się równie interesująca jak powieści.

Matka Rue zniknęła, a dziewczyna nie potrafi zrozumieć, czemu jej ojciec nawet nie próbuje jej odnaleźć. Zamiast tego swoje smutki topi w alkoholu. Na domiar złego dziewczyna zaczyna podejrzewać, że powoli popada w obłęd. Widzi bowiem rzeczy, których nie ma. Wydaje jej się, że wszędzie jest pełno mitycznych stworzeń. W końcu dociera do niej, że to nie tylko przewidzenia. Rue od zawsze wiedziała, że jej matka wyróżnia się wśród zwykłych ludzi. Znała mowę roślin, wydawała się często nieobecna, a najlepiej czuła się naga na łonie natury. Czyżby kobieta przekazała w swoich genach nieco tej niezwykłości swojej córce? To nie koniec zmartwień dziewczyny. Jej ojciec zostaje oskarżony o morderstwo, a ona będzie musiała stawić czoła dziwnym istotom, by ocalić swoją rodzinę.

[622] ,,Niewolnicy dopaminy. Jak odnaleźć równowag w epoce obfitości” – Anna Lembke

 


W ostatnim czasie sięgałam po naprawdę wiele rożnych pozycji, które można było zaliczyć do literatury psychologicznej. Każda książka stanowiła dla mnie inne doświadczenia, a także były one wyzwaniem, ponieważ wiele z nich wzbudzało we mnie emocje, które zmotywowały mnie do pewnych zmian oraz refleksji. Dziś przychodzę do Was z recenzją naprawdę świetnej pozycji, która mnie po prostu zachwyciła.

Istotną zaletą tej książki jest to, że została ona napisana przez psychiatrę. Jej treść jest profesjonalna, poparta badaniami oraz przeróżną literaturą dodatkową. Wystarczy spojrzeć na obszerność bibliografii i pozycje tam zawarte. Są one różnorodne,  oczywiście z dziedzin, które nawiązują do samej tematyki książki. Zawsze zwracam na to uwagę, już taka moja natura, że muszę mieć pewność, czy to co czytam jest wartościowe.

Książka ta nie jest bezsensownym poradnikiem o tym, jak lepiej żyć i  mieć mniej zmartwień. Autorka swoje słowa popiera dzięki nauce oraz swojej bez wątpienia ogromnej wiedzy własnej. Ta pozycja napisana jest bez wątpienia w sposób, który lubię najbardziej. Jest wartościowa, ale też prosta w odbiorze, ponieważ autorka doskonale połączyła opisywane przykłady z teoriami naukowymi.

[621] ,,Garderoba królowej. Historia Elżbiety II i jej strojów” – Julia Golding



Zawsze uwielbiałam podziwiać kreacje Elżbiety II, a zwłaszcza jej kapelusze, które zawsze mnie zaskakiwały. Bardzo często w telewizji najpierw zwracałam uwagę na jej stroje, dopiero później interesowałam się wydarzeniem, w którym brała udział. Myślę, że wiele osób było podobnie zafascynowane osobą królowej Anglii i nie jestem w tym osamotniona. W tej recenzji chcę napisać trochę o bardzo ciekawej książeczce dla młodszej widowni, ponieważ uważam, że warto pielęgnować pamięć o tej bez wątpienia legendarnej kobiecie.

Książeczka ta ma duży format, a także grubą okładkę i jest doskonale wykonana. Bez wątpienia mogłabym ją podarować komuś na prezent, ponieważ wygląda fantastycznie! Trochę żałuję, że jest ona taka krótka, bo jednak tych stron jest niewiele, ale to tylko taki szczegół.

Bez wątpienia zaskoczyłam się, gdy zobaczyłam, że jest to pozycja inna niż to sobie wyobrażałam. Jest w niej trochę więcej informacji niż tylko opis strojów królowej. Cechuje się ona chronologią, a więc początek to informacja o pierwszych latach jej życia. Oczywiście to nie jest żadna biografia, ale swego rodzaju przejście przez najważniejsze etapy w życiu Elżbiety II. Dzięki autorce można dostrzec, że rzeczywiście pewne wydarzenia wymagają specjalnych strojów, które są po prostu częścią tradycji. Okazuje się, że nawet szata do chrztu ma swoją historię i to jest niezwykle interesujące.

[620] ,,Bezlitośni bogowie” – Emily A. Duncan

 


Jakiś czas temu miałam okazję czytać książkę ,,Niegodziwi święci”, która stanowi pierwszą część cyklu. Nie spodziewałam się, że aż tak bardzo wciągnę się w tego typu historię, ponieważ nie przepadam za wątkami religijnymi, nawet w wydaniu fantastycznym. Mimo wszystko, autorka wykreowała bardzo ciekawą rzeczywistość i połączyła różne światy, przy okazji dodając elementy mocno magiczne. Dawno nie czytałam tego typu powieści, więc to było dla mnie naprawdę miłą odmianą. Oczywiście prawie od razu musiałam sięgnąć po drugą część i mam nadzieję, że kolejna będzie dostępna już wkrótce!

Nadia, Serafin i Malachiasz wyruszają w drogę pełną niebezpieczeństw, przygód oraz walki o życie swoje i najbliższych. Jedno z nich zaczyna słyszeć głosy bogów, których utraciło inne. Wszyscy podążają w to samo miejsce, ale każdy ma inne cele tej podróży. Uczestnicy wyprawy zaczynają tracić do siebie zaufanie, ulegają oni manipulacji sił wyższych i okazuje się, że nie wszyscy mogą przeżyć tę podróż. Kto okaże się najsilniejszy? Czy uda im się osiągnąć zamierzone cele? A może okaże się, że byli oni tylko pionkami w grze kogoś znacznie potężniejszego?

[619] ‘’Pięć minut terapii” – Sarah Crosby

 


Skusiłam się na tę książkę, ponieważ spodobał mi się jej opis i uznałam, że rzeczywiście może wpisać się w moje gusta. Bardzo lubię czytać tego typu pozycje, ponieważ uważam, że w tych czasach samopomoc jest szalenie istotna. Jesteśmy zasypywani informacjami, a one nie zawsze są pozytywne i mogą wywoływać u nas różne reakcje, nawet destrukcyjne. Cieszę się, że coraz więcej specjalistów pisze książki przystępne i kierowane do zwykłych czytelników, którzy nie są zbyt głęboko zaznajomieni z psychologią.

,,Pięć minut terapii” to książka napisana przez kobietę z instagrama, która dzieli się na nim informacjami na temat zdrowia psychicznego. Właściwie to wszystkie informacje o autorce i trochę mnie to zaskoczyło. Od początku zdawałam sobie sprawę, że nie jest to książka stworzona przez żadnego psychologa, ale uznałam, iż dam jej szansę. Trochę zerwałam ze swoją regułą, bo przeważnie wybieram poradniki stworzone przez specjalistów.

[618] ,,Wolny od lęku. Jak przetrwać błędne koło niepokoju, aby odzyskać spokój umysłu” – Judson Brewer

 


Książki z zakresu psychologii czytam już od bardzo dawna i mam nadzieję, że uda mi się recenzować ich dla Was jeszcze więcej! Podczas wyboru lektury skupiam się głównie na jednej kwestii – wybieram pozycje napisane tylko przez psychologów/psychiatrów/psychoterapeutów. Chcę poznawać ten świat bardziej z naukowej strony i jednak jestem osobą, która bardziej zaufa komuś z medycznym wykształceniem niż pierwszemu lepszemu ,,trenerowi” z instagrama czy tik toka. Ostatnio niestety skusiłam się na taką książkę, ale o niej napiszę innym razem.

Autor książki jest psychiatrą oraz neuronaukowcem, który prowadzi badania pozwalające mu tworzyć programy leczenia uzależnień. Jest on również wykładowcą na Uniwersytecie Browna oraz właścicielem firmy, która stworzyła terapię uzależnień w formie aplikacji na telefon komórkowy. Książka ,,Wolny od lęku” oferuje praktyczne, poparte badaniami, sposoby zwalczania wszelkiego rodzaju nałogów. W tej książce opisuje on, jak funkcjonuje mózg, a także mechanizmy uczenia się opartego na nagrodzie.  

Jedną z największych zalet tej książki jest oczywiście to, że została napisana przez specjalistę i osobę, która aktywnie prowadzi badania, aby czerpać z nich wiedzę i udoskonalać swoje metody. Dodatkowo o dużym zaangażowaniu świadczy również rozległa bibliografia, ponieważ to pokazuje, że autor opierał się również na innych źródłach niż własna wiedza i ustalenia.

poniedziałek, 20 lutego 2023

[617] "Decimus Fate i Rzeźnik z Guile" - Peter A. Flannery

 


Pierwsza część serii „Decimus Fate” była intrygująca, jednak wzbudzała mieszane uczucia. Jej akcja czasami pędziła w nieznane i wciągała czytelnika, innym razem dłużyła się, co bywało nużące. Jednak słyszałam, że drugi tom jest o wiele lepszy, więc bez wahania po niego sięgnęłam, by wyrobić sobie o nim własną opinię. Czy było warto dać tej serii drugą szansę?

W Guile giną dwaj młodzi mężczyźni, a Decimus Fate oraz Opiekun oczywiście muszą wmieszać się w sprawę, przez co znajdują się w niebezpieczeństwie. Na ich drodze stanęło już wiele przerażających osób, jednak tym razem muszą zmierzyć się ze sławnym Rzeźnikiem. Czy i tym razem wyjdą z tego w jednym kawałku? Na domiar złego wszystkie ich dotychczasowe kłopoty wydadzą się im dziecinną igraszką, kiedy zrozumieją, co tak naprawdę im zagraża…

[616] "Padlina" - Adam Dzierżek

 


Kilka dni temu swoją premierę miała książka Adama Dzierżeka pod tytułem „Padlina”. Muszę przyznać, że sięgnęłam po tę pozycję głównie przez okładkę oraz zamieszczone na niej rekomendacje Piotra Kościelnego oraz Michała Śmielaka, których twórczość uwielbiam. Czy rzeczywiście książka zasłużyła na uznanie?

Marek Taran po kilkuletniej odsiadce opuszcza mury więzienia. Jednak jeszcze zanim przekroczył próg, otrzymał ostrzeżenie, które nie pozwala mu cieszyć się wolnością. Mężczyzna miał odsiedzieć piętnaście lat, jednak ze względu na podjęcie współpracy z policją skrócono mu wyrok. Jego dawni szefowie nie są z tego powodu zadowoleni. Kara za zdradę musi być dotkliwa, by wystraszyć innych. Marek wprowadza się do swojego brata, jednak pewnego dnia zastaje w domu makabryczny widok. Z bliskich pozostaje mu jedynie siedmioletni bratanek, który z dnia na dzień zostaje sierotą znajdującą się w  śmiertelnym niebezpieczeństwie. Nad Taranem krąży sęp i nie odpuści, dopóki mężczyzna nie odbierze sobie życia.

[615] "Date me, Bryson Keller" - Kevin Van Whye

 


„Date me, Bryson Keller” autorstwa Kevina van Whye’a to kolejna pozycja na polskim rynku wydawniczym z reprezentacją osób LGBT. Uwielbiam tego typu tematykę i bardzo cieszę się, że coraz więcej książek ją porusza, dlatego chętnie po nie sięgam. O tym tytule było dość głośno w bookmediach, więc nie mogłam przejść obok niego obojętnie.

Bryson Keller to atrakcyjny kapitan szkolnej drużyny piłki nożnej. Wszyscy go doskonale znają, a dziewczyny dałyby wiele, by się z nimi umówił. On jednak twardo obstaje przy tym, że licealne związki są bezsensowne i krótkotrwałe. Daje się jednak przekonać do udziału w trzymiesięczny wyzwaniu, które każe mu umawiać się przez tydzień z każdym, kto w poniedziałek rano jako pierwszy o to poprosi. Wyzwanie trwało w najlepsze, aż nagle nadeszła kolej pewnej osoby, a to wywróciło jego życie do góry nogami. Nikt bowiem nie powiedział, że w wyzwaniu mogą brać udział jedynie dziewczyny…

sobota, 18 lutego 2023

[614] "Z tobą będzie inaczej" - Milena Wójtowicz

 


Milenę Wójtowicz znam dosyć dobrze, jednak tylko jako pisarkę książek i opowiadań fantasy. Tym razem w moje ręce wpadła jej najnowsze powieść „Z tobą będzie inaczej”, która nie ma nic wspólnego z tym gatunkiem. Byłam więc ciekawa, czy autorka odnalazła się w prawdziwym świecie i stworzyła coś na miarę swoich poprzednich powieści.


Dosłownie wszyscy uważali, że Celina Nowacka i Jan Zbenda są sobie pisani, mimo że tych dwoje nigdy się nie spotkało. Kobieta może i byłaby ciekawa, kim jest tajemniczy mężczyzna, ponoć idealny dla niej, gdyby nie fakt, że właśnie zamordowano jego narzeczoną, a on stał się pierwszym podejrzanym w tej sprawie. Przecież nawet gdyby pisane im było być razem, to przecież nie zwiąże się z potencjalnym mordercą. Co jeśli i ją postanowi kiedyś usunąć ze swojego życia? Nie wszyscy widzą w tym problem, bo w końcu z nią na pewno będzie inaczej!

sobota, 4 lutego 2023

[613] "Rodzina Monet. Królewna cz. 1" - Weronika Marczak

 


„Rodzina Monet” to seria, która podbiła bookmedia, a szczególnie książkową stronę TikToka. Z ciekawości sięgnęłam więc po pierwszy tom, ale muszę przyznać, że niezbyt przypadł mi on do gustu. Mimo wszystko dostrzegłam w tej serii potencjał, a osoby, które czytały cykl na Wattpadzie twierdziły, że pozostałe części są o niebo lepsze. Właśnie z tego względu zdecydowałam się dać tej serii jeszcze jedną szansę.

Hailie powoli przyzwyczaja się do sytuacji, w jakiej się znalazła. Próbuje odnaleźć się w nowej rodzinie, w której jest zdecydowanie za dużo testosteronu. Uczy się także, jak mądrze korzystać z nazwiska mogącego zarówno wpędzić ją w kłopoty jak i w odpowiedniej sytuacji ją przed nimi wybronić. Czy dziewczyna po dramatycznych wydarzeniach, jakie niedawno rozegrały się w jej życiu, w końcu doświadczy odrobiny spokoju?

W pierwszej części najbardziej irytowała mnie główna bohaterka i jej zachowanie. Tutaj widzimy, że dziewczyna powoli przechodzi przemianę. Nie przypomina już spłoszonego zwierzaczka. Powoli uczy się, jak radzić sobie zarówno z braćmi jak i nowymi sytuacjami. Czasami nadal zachowuje się jak małe dziecko, zbytnio przeżywa nieistotne kwestie i dramatyzuje, ale takie sytuacje już nie irytują. Czytając o jej problemach miałam wrażenie, że słucham młodszej siostry, która przeżywa swoje nastoletnie dramaty. Nie czułam już zdenerwowania, ale raczej dziwny rodzaj rozrzewnienia. Przypominały mi się czasy, kiedy miałam naście lat i pewne problemy były dla mnie niczym koniec świata. Co więcej, niektóre sytuacje niezmiernie mnie bawiły i często wybuchałam śmiechem. Z perspektywy dorosłego człowieka były one bardzo zabawne, ale jednocześnie muszę zaznaczyć, że młody czytelnik pewnie podejdzie do tego inaczej. Dla niego zapewne książka okaże się dużo bardziej poważna i emocjonalna.

Fabuła książki moim zdaniem jest dużo ciekawsza niż w pierwszej części. Nadal mam wrażenie, że opisana jest tutaj codzienność zwykłej nastolatki, ale pojawiają się wątki, które znacznie urozmaicają życie Hailie. Tę część czytało mi się dużo szybciej i zdecydowanie była dla mnie o wiele bardziej interesująca. Czasami nawet akcja mnie zaskoczyła, czego nie mogłam powiedzieć przy pierwszym tomie.

Grupą docelową powieści jest młodzież i zdecydowanie jako książka młodzieżowa jest ona całkiem przyjemną lekturą. Dla starszych odbiorców może okazać się nieco banalna. Rozumiem jednak, dlaczego młodzi czytelnicy tak się nią zachwycają. Gdybym była o kilka lat młodsza, pewnie byłabym nią zafascynowana. Obecnie jest dla mnie jedynie przypomnieniem nastoletnich lat. Uświadomiła mi jednak, jak bardzo zmienia się postrzeganie świata na skutek dojrzewania. Kiedyś przejmowaliśmy się kartkówkami, niewinnymi pocałunkami, uważaliśmy, że nasze przyjaźnie są na śmierć i życie. Zmartwienia tamtych lat były dla nas czymś nie do przeskoczenia, a dopiero jako dorośli uświadamiamy sobie, jak mało wtedy wiedzieliśmy o życiu. Właśnie z tego względu lubię czasami sięgnąć po coś, co jest przeznaczone dla młodszych czytelników, Dzięki temu przypominam sobie, jak to było być cielęciem i nieco łagodniej patrzę na nastolatków w moim otoczeniu.

„Rodzina Monet” to zdecydowanie seria dla młodszych czytelników i to im głównie ją polecam. Dorośli odbiorcy mogą się nie odnaleźć w tej historii, jednak myślę, że również mają szansę ją polubić, jeśli podejdą do niej z odpowiednim dystansem.

Sara