Uwielbiam twórczość
Holly Black, więc gdy tylko dotarła do mnie paczka z jej najnowszą książką, od
razu po nią sięgnęłam. „Zew. Mroczne sąsiedztwo” okazał się powieścią
graficzną, którą uwielbiana przez fanów elfów autorka stworzyła z Tedem Naifehem.
Byłam ciekawa, czy jej komiks okaże się równie interesująca jak powieści.
Matka Rue zniknęła, a dziewczyna nie potrafi zrozumieć, czemu jej ojciec nawet nie próbuje jej odnaleźć. Zamiast tego swoje smutki topi w alkoholu. Na domiar złego dziewczyna zaczyna podejrzewać, że powoli popada w obłęd. Widzi bowiem rzeczy, których nie ma. Wydaje jej się, że wszędzie jest pełno mitycznych stworzeń. W końcu dociera do niej, że to nie tylko przewidzenia. Rue od zawsze wiedziała, że jej matka wyróżnia się wśród zwykłych ludzi. Znała mowę roślin, wydawała się często nieobecna, a najlepiej czuła się naga na łonie natury. Czyżby kobieta przekazała w swoich genach nieco tej niezwykłości swojej córce? To nie koniec zmartwień dziewczyny. Jej ojciec zostaje oskarżony o morderstwo, a ona będzie musiała stawić czoła dziwnym istotom, by ocalić swoją rodzinę.
Komiks
autorstwa Holly Black i Teda Naifehema to coś niesamowitego. Mroczna historia
napisana została w dobrze znanym nam stylu autorki. Mnóstwo intryg, niejednoznaczne
postaci, bezwzględna natura elfów – to wszystko fani pisarki znają z
poprzednich jej pozycji. To samo, a nawet więcej, znajdujemy w powieści
graficznej. Świat wykreowany przez autorkę to mroczne miejsce, w którym stykają
się dwie rzeczywistości. Bohaterka musi wykazać się odwagą i sprytem, by
przetrwać. Historia jest tajemnicza, momentami brutalna i owiana aurą grozy, co
doskonale zostało podkreślone za pomocą ilustracji w stylu gotyckim. Naifegem
idealnie oddał charakter świata i postaci. Jego kreska jest wyraźna, mocna,
postaci są kanciaste i ciemne, dzięki czemu czuć mrok kryjący się w historii. Nie
przepadam za komiksami, ale ten zdecydowanie skradł moje serce.
„Zew” to
fantastyka, która kryje w sobie elementy kryminału. Rue bierze udział w
prywatnym śledztwie, by oczyścić dobre imię ojca i dowiedzieć się, gdzie
podziała się jej matka. Lubię takie połączenia gatunków, szczególnie jeśli
autor miesza je umiejętnie, a Holly Black zdecydowanie poradziła sobie z tym
zadaniem świetnie.
Fabuła komiksu
jest bardzo ciekawa i czasami potrafi zaskoczyć. Bohaterowie również intrygują,
szczególnie Rue. Dziewczyna cechuje się niezwykłą determinacją i uporem. Polubiłam
jej postać dość szybko. Reszta bohaterów również wzbudza emocje – nie zawsze
pozytywne, co dla mnie jest ogromnym plusem. Wydają się dzięki temu realne i
wiarygodne.
„Zew” to
komiks, który ma tylko jedną wadę – jest zdecydowanie za krótki! Jestem
niesamowicie ciekawa kolejnych części i czuje się niesamowicie zaintrygowana
nową historią napisaną przez autorkę. Myślę, że wszyscy fani pisarki zostaną
oczarowani nowym tytułem, a osoby które jeszcze nie znają jej twórczości, mogą
się w niej zakochać!
Sara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz