środa, 28 marca 2018

[52][53] - "Oskarżyciel" / "Niewinna" - Whitney G.




Pierwszą książką Whitney G., jaką przeczytałam, była „Turbulencja”. Zachwyciła mnie ona ciętym językiem bohaterów oraz ciekawym poprowadzeniem akcji. Nic więc dziwnego, że kiedy pojawiła się informacja, że Wydawnictwo Kobiece uraczy nas kolejnymi powieściami tej autorki, natychmiast zapragnęłam je mieć. Czy utrzymały poziom swojej poprzedniczki? Przeczytajcie sami!


Andrew Hamilton to przystojny prawnik, o którym śni nie jedna kobieta. On jednak nie interesuję się stałymi związkami i zawsze kieruje się zasadą jedna dziewczyna – jedna noc. Jest jednak gotowy złamać tę regułę dla tajemniczej Alyssy, internetowej znajomości, z którą nieoczekiwanie połączyła go platoniczna przyjaźń.  Kobieta wzbrania się jednak przed spotkaniem twarzą w twarz i od pół roku utrzymuje go na dystans. Wie bowiem, że mężczyzna nie wybacza jednej rzeczy – kłamstwa – a ona łgała od samego początku ich znajomości… Co jednak jeśli złośliwy los postanowi spleść ich drogi i nieoczekiwanie dojdzie do ich spotkania?

czwartek, 15 marca 2018

[51] "Kochanka księcia" - Geneva Lee




Uwielbiam motyw zwykłej dziewczyny i księcia w powieściach bez względu na to, czy występuje on w fantastyce, romansie czy przygotówce. Nic więc dziwnego, że informacja o wydaniu „Kochanki księcia” wzbudziła u mnie ogromny entuzjazm. Nie liczyłam co prawda na nic szczególnego, ale spodziewałam się raczej chwili relaksu z przyjemną lekturą. Czy moje oczekiwania zostały spełnione?


Clara Bishop dopiero co ukończyła Oxford i z tej okazji wraz ze swoją przyjaciółką wybrała się na przyjęcie organizowane dla niedawnych studentów wspomnianego uniwersytetu. Nie bawi się jednak najlepiej i jedyne, czego pragnie, to opuszczenie wydarzenia. Niespodziewanie jej uwagę przykuwa dziwnie znajomy mężczyzna. Jest pewna, że gdzieś już go widziała, ale on sam twierdzi, że się nie znają. Dopiero rano wychodzi na jaw tożsamość nieznajomego. Otóż Clara miała niewątpliwy zaszczyt spotkania samego księcia Alexandra, następcy tronu Wielkiej Brytanii. Dokąd zaprowadzi ją ta znajomość? Czy Alexander okaże się jej księciem z bajki?

poniedziałek, 12 marca 2018

[50] "Tkanki" - Dominika van Eijkelenborg




 „Wciągający thriller, który pokazuje, że serce nigdy nie zapomina” – tak głosi napis na tyle książki Dominiki van Eijkelenborg pod tytułem „Tkanki”. Jednak czy jest on adekwatny do treści powieści?

Evi Brouwer cierpi na kardiomiopatię serca. Z tego powodu nie może funkcjonować tak, jak jej rówieśnicy. Nie chodzi do szkoły, szybko się męczy, nie ma siły na spacery czy jazdę na rowerze. Jej choroba szybko też postępuje, przez co konieczny okazuje się przeszczep serca i to w możliwie jak najkrótszym czasie. Kolejka oczekujących biorców jest jednak długa, a każdy dzień przybliża dziewczynę do śmierci. W końcu jednak dzwoni telefon, a osoba po drugiej stronie informuje, że znaleźli dla Evi nowy organ. Narząd bardzo szybko się przyjmuje, a badania wychodzą wzorowo. Coś jednak niedobrego dzieje się z nastolatką. Jej osobowość zmienia się. Nie jest już spokojną, miłą dziewczyną, mającą dobry kontakt z rodzicami. Zaczyna imprezować, odsuwa się od swoich przyjaciół, wagaruje. Co spowodowało tę zmianę? Czy Evi weszła w okres młodzieńczego buntu, którego przyjście opóźniła choroba? A może ma to związek z pamięcią tkankową i wraz z nowym sercem dziewczyna otrzymała część osobowości dawcy?


Bardzo długo czekałam na tę książkę, licząc na świetna lekturę, trzymającą w napięciu i dostarczającą nieco wiedzy o pamięci tkankowej. Dostałam jednak coś zgoła innego. Po pierwsze nie nadałabym tej powieści miana thrillera. Nie miała ona bowiem w sobie tego charakterystycznego dla owego gatunku dreszczyku, nie wzbudzała niepokoju czy też nie trzymała w napięciu. Można by ją nazwać obyczajówką, ewentualnie młodzieżówką, bo i elementy powieści new adult by się tutaj znalazły. Na pewno jednak nie jest to thriller, a już zdecydowanie nie „wciągający”, jak zapewniał opis.

piątek, 9 marca 2018

[49] "Srebrny łabędź" - Amo Jones




„Witaj, Madison. Możliwe, że nas nie znasz, ale my znamy ciebie. Chcemy zagrać w pewną grę. Oto co się stanie, jeśli przegrasz...”

„Srebrny łabędź” autorstwa Amo Jones to chyba najtrudniejsza do zrecenzowania książka, jaką kiedykolwiek miała. Wszystko przez to, że sama nie wiem, czy jest ona genialna czy beznadziejna. Mam bowiem wrażenie, że można nazwać ją i taką i taką, a to przecież niemożliwe, by powieść należała jednocześnie do tych dobrych i złych lektur…


Rodzina Madison jest na ustach wszystkich, odkąd jej matka odkryła zdradę męża i zastrzeliła jego kochankę z broni własnej córki, a następnie popełnia samobójstwo. Po tym skandalu pan Montgomery szybko jednak znajduje sobie drugą żonę i wraz z Madison postanawia przenieść się w inne miejsce. Dziewczyna trafia do nowej szkoły, gdzie rządzi tajemniczy Elite Kings Club, a jego przywódca nie spuszcza z niej wzroku. Czy Królowie czuwają nad jej bezpieczeństwem czy też mu zagrażają? Kim są i czego od niej chcą? Gra się rozpoczyna, ale co jeśli główny uczestnik nie zna jej reguł?

„Nie jestem ani martwy, ani żywy, nie jestem czymś, co mała Madison może ukryć. Ale kiedy to dobiegnie końca, ty będziesz martwa.”

wtorek, 6 marca 2018

[48] "Signum Sanguinem. Mrok - Revamped" - Evanna Shamrock




 „Signum Sanguinem. Mrok – Revamped” to wznowiony i udoskonalony pierwszy tom serii autorstwa Evanny Shamrock. Wcześniej miałam przyjemność zrecenzować „Genezę”, czyli trzecią część cyklu, której recenzję możecie przeczytać tutaj. Jakie są moje odczucia po przeczytaniu książki? Dowiecie się tego z poniższej recenzji.


Jojo nie jest zwyczajnym nastolatkiem. Jest inny niż otaczający go ludzie, co wcale go nie cieszy. Za wszelką cenę stara się pozostać niezauważony i wieść na tyle normalne życie, na ile jest to możliwe. Jednak dar telestezji wcale nie ułatwia mu tego zadania. Bolesne i nagle pojawiające się wizje sprawiają, że widzi rzeczy niewidoczne dla innych ludzi, a jego niebywałej szybkości i zwinności mógłby mu pozazdrościć niejeden drapieżnik. Na domiar złego chłopak musi uporać się z demonami, które ścigają go od najmłodszych lat. Na jego drodze stają jednak Naznaczeni, którzy twierdzą, że mogą odnaleźć Zagubionych. Kim są i jaką role odegrają w życiu Jojo? Dlaczego mieszkańcy Auditium znikają bez śladu i czy w ogóle jeszcze żyją? Czy chłopakowi uda się pokonać duchy przeszłości?

„Dobro nie rodzi się w zamknięciu.”

sobota, 3 marca 2018

[47] "Begin again" - Mona Kasten




Ostatnio miałam straszną ochotę na młodzieżówki i dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnej z nich. „Begin again” to pozycja, dzięki której przetrwałam dwa dni gorączki i bezsenności, przez co być może jestem nią bardziej zachwycona niż powinnam. Co sprawiło, że ta powieść tak bardzo mi się spodobała?


Allie w końcu udało się wyrwać z domu, gdzie czuła się jak piąte koło u wozu. Na własną rękę wyjechała najdalej jak mogła, jednak samodzielne życie wcale nie powitało ją szeroko otwartymi ramionami. Już na samym początku pojawiły się problemy ze znalezieniem mieszkania. W końcu zdesperowana trafiła na chłopaka, który umówił się z nią na oglądanie pokoju tylko dlatego, że myślał, iż jest facetem. A na nieszczęście Allie ostatnie, czego pragnąłby Kaden to posiadanie współlokatorki.

„Dawn sprawiała, że naprawdę w to wierzyłam – w przyjaźń dla samej przyjaźni, a nie dla korzyści, bez przymusu, żeby za każdym razem udowadniać swoją wyższość.”

[46] "Kobieta w oknie" - A.J. Finn




„Kobieta w oknie” to książka wokół której było bardzo dużo szumu. Zyskała ogromny rozgłos między innymi dzięki akcji promocyjnej przeprowadzonej w Warszawie przy udziale Wydawnictwa W.A.B. oraz Borysa Szulca. Jednak czy naprawdę zasłużyła na naszą uwagę?


Anna Fox od kilku miesięcy nie wychodzi z domu. Na skutek traumatycznego przeżycia dotknęła ją bowiem agorafobia, czyli strach przed otwartymi przestrzeniami. Od tej pory jej życie zmieniło się diametralnie. Odszedł od niej mąż wraz z ich małą córeczką – Olivią, straciła swoją ukochaną pracę, a także przestała o siebie dbać. Nadmiar wolnego czasu wykorzystuje na wiele sposobów – oglądając stare filmy, udzielając się na forum dla ludzi z tą samą chorobą czy też podglądając sąsiadów. Szczególną uwagą obdarza mieszkającą po drugiej stronie skwerku rodzinę Russellów. To ich szpieguje najczęściej, aż pewnego dnia widzi za dużo. A może tak naprawdę niczego nie widzi? 

"Podglądanie jest jak fotografowanie przyrody. Nie ingeruje się w naturę."