piątek, 18 września 2020

[296] '’Oczami Alexandry” – Natasha Bell

 


Wiele razy zastanawiałam się nad indywidualizmem i zadawałam sobie wiele pytań z tym związanych. Zagadką nadal pozostają dla mnie artyści, zwłaszcza ci, którzy zajmują się nowoczesnymi formami przekazu swoich myśli i wrażliwości. Niestety nie jestem fanką abstrakcji, rzeźb i tak dalej, chociaż doceniam sztukę bardziej tradycyjną i uwielbiam obrazy Matejki. Jednak jestem zdania, że każdy powinien żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, mieć pracę, która przynosi satysfakcję i nie tłamsić w sobie pragnień, bo to nigdy nie jest dobre.

Alexandra ma męża i dwie córki, a jej życie z pozoru wydaje się idealne. Coś jednak sprawia, że postanawia podjąć odważną decyzję i zniknąć. Ukrywając się przed całym światem i własnym życiem, ogląda w telewizji doniesienia na temat poszukiwań. Marc nie ma pojęcia, co dzieje się z jego żoną i obawia się najgorszego. Policja bada wszystkie aspekty tej sprawy podejrzewając uprowadzenie, morderstwo, a nawet samobójstwo, ale opuszczony mąż uważa, że działają zbyt wolno i nie biorą pod uwagę wszystkich faktów. Postanawia sam poprowadzić własne śledztwo, ale czy uda mu się poznać całą prawdę? Jakie decyzje będzie musiał podjąć?

Tytuł mocno nawiązuje do tego, jak autorka poprowadziła narrację w tej książce. Jest ona trochę dziwna, a trochę niezwykła, bo są fragmenty, gdzie Alexandra dość szybko i tajemniczo wyjaśnia, co się z nią dzieje, jakie uczucia nią targają i co myśli. Te fragmenty na pewno budują napięcie, bo nie zdradzają zbyt wiele, a jednak czytelnik ma kontakt z kobietą, która zaginęła w dość zaskakujących okolicznościach.

Z drugiej strony, to Alexandra wciela się również w tak zwanego ,,wszechwiedzącego narratora” i opowiada o tym, co dzieje się z jej rodziną, która musi się zmierzyć z nową sytuacją. Relacja jest szczegółowa, niczego jej nie brakuje i naprawdę można się wciągnąć, a także wczuć. Do teraz jednak nie mogę się zdecydować, czy taka narracja mi się podoba i pasuje do tej książki. Trudno zdecydować, bo jednak do całej tej powieści mam kilka uwag i raczej mieszane uczucia.

Autorka buduje napięcie i do pewnego momentu książka ta naprawdę mocno mnie intrygowała, byłam ciekawa rozwoju dalszych wydarzeń, ale też zakończenia. Wiedziałam, że Alexandra żyje i gdzieś tam jest, ale nie miałam pojęcia, co tak naprawdę się z nią dzieje. Można było na wiele sposobów zakończyć tę historię, ale…

W pewnym momencie zaczęłam tworzyć własne scenariusze zakończenia, bo już zbliżałam się do finału, więc w głowie pojawiało mi się sporo różnych pomysłów. W taki właśnie sposób wyprzedziłam wydarzenia i poznałam zakończenie powieści jeszcze zanim do niego dobrnęłam. W pewnym momencie autorka chyba zbyt wiele zdradziła i to sprawiło, że zbyt szybko połączyłam fakty. Okazało się, że kompletnie nic mnie nie zaskoczyło, a powieść doczytałam do końca dla zasady, chociaż nie miałam na to ochoty. Dość mocno się rozczarowałam, bo jednak całość zapowiadała się obiecująco.

Książka ta nie jest źle napisana i nawet bez problemu można się przyzwyczaić do tej dość oryginalnej narracji, bo ma to ręce i nogi. Podobają mi się nawiązania do artystów, sztuki stworzenia zaskakującego i nowatorskiego performance, a także oparcie fabuły na problemie, jakim jest porzucenie własnej tożsamości na rzecz ,,normalnego” życia. Wszystko tworzy ciekawą całość i to nie podlega wątpliwości, jednak brakowało mi elementu zaskoczenia i szoku. W pewnym momencie moje zainteresowanie po prostu się skończyło i bardzo żałuję, że tak się stało.


Spodobał mi się również opis relacji Alex oraz Marca. Na początku wszystko jest pięknie, autorka opisuje wielką miłość, jednak to wszystko jest raczej relacją z perspektywy męża. Alexandra ma troszkę inne zdanie na ten temat, ale muszę przyznać, że ta postać jest naprawdę złożona i ciężko zrobić jej analizę w kilku zdaniach. Z pewnością mogę napisać, że ciągle zmieniałam co do niej zdanie i muszę przyznać, że już rozumiem, dlaczego powieść ta została określona mianem thrillera psychologicznego.

,,Oczami Alexandry”, to powieść, która na początku mocno mnie wciągnęła i miałam wrażenie, że trafiłam na coś całkowicie fenomenalnego! W pewnym momencie wszystko zaczęło się psuć, autorka zbyt wiele zdradziła i ostatecznie nic mnie nie zaskoczyło, bo sama domyśliłam się zakończenia. Nie zniechęcam Was jednak, bo możecie całkiem inaczej odebrać tę powieść! Sama nie mogę powiedzieć, że była beznadziejna, bo doceniam pomysłowość autorki, a zawiodło mnie w niej głównie wykonanie.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca



Patrycja


20 komentarzy:

  1. Będę czytała tę książkę i jestem ciekawa, jakie będą moje wrażenia po jej lekturze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł sobie zapisuję, nie wykluczone , że sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawią mnie te wątki dotyczące sztuki, choć obawiam się narracji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo szybko można się do niej przyzwyczaić, bo autorka doskonale potrafiła wprowadzić czytelnika w tę nowość! :D

      Usuń
  4. Wątki ze sztuką wydają się intersujące ale obawiam się, że nie wszystko by mnie zachwyciło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam w planach lektury tej książki. 😉

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mogłabym przeczytać, bo fabuła wydaje się ciekawa, tylko nie wiem czy zakończenie by mnie nie rozczarowało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem. Nie do końca mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyznam, że zaintrygowałaś mnie swoją recenzją. Tej książki ani autorki zupełnie nie znam, ba nawet o niej nie słyszałam, a tutaj wydaje się całkiem ciekawa powieść. W razie czego wpisuję tytuł na swoją listę, może kiedyś przyjdzie na nią czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorki też nie znam, a na książkę trafiłam przypadkowo :D

      Usuń
  9. Kurczę nie lubię jak w pewnym momencie za dużo się odkrywa to psuję całą frajdę.. może kiedyś się skusze zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się przekonać, czy tak samo ją odbierzesz :D

      Usuń
  10. Thriller nasycony psychologią, wnikliwie wkraczamy w świat psychiki i zachowań człowieka, zwłaszcza wobec dotykających go tragedii, dramatycznych nut przywołanych przez krzywy uśmiech losu, bliską sercu osobę, czy wewnętrzne zaburzenia. Intensywne emocje targają bohaterami, przyglądamy się im z kilku perspektyw, nie wszystkie postawy i przekonania jesteśmy w stanie zrozumieć i poprzeć, ale w takiej odsłonie czyni przeżywanie książki bardziej frapującym. :)

    OdpowiedzUsuń