W ostatnim czasie sięgałam po naprawdę wiele rożnych
pozycji, które można było zaliczyć do literatury psychologicznej. Każda książka
stanowiła dla mnie inne doświadczenia, a także były one wyzwaniem, ponieważ
wiele z nich wzbudzało we mnie emocje, które zmotywowały mnie do pewnych zmian
oraz refleksji. Dziś przychodzę do Was z recenzją naprawdę świetnej pozycji,
która mnie po prostu zachwyciła.
Istotną zaletą tej książki jest to, że została ona napisana przez psychiatrę. Jej treść jest profesjonalna, poparta badaniami oraz przeróżną literaturą dodatkową. Wystarczy spojrzeć na obszerność bibliografii i pozycje tam zawarte. Są one różnorodne, oczywiście z dziedzin, które nawiązują do samej tematyki książki. Zawsze zwracam na to uwagę, już taka moja natura, że muszę mieć pewność, czy to co czytam jest wartościowe.
Książka ta nie jest bezsensownym poradnikiem o tym, jak lepiej żyć i mieć mniej zmartwień. Autorka swoje słowa popiera dzięki nauce oraz swojej bez wątpienia ogromnej wiedzy własnej. Ta pozycja napisana jest bez wątpienia w sposób, który lubię najbardziej. Jest wartościowa, ale też prosta w odbiorze, ponieważ autorka doskonale połączyła opisywane przykłady z teoriami naukowymi.
Jest kilka elementów, które sprawiły, że autorka w moich
oczach nie była tylko autorytetem, ale także zwykłym człowiekiem, takim jak ja.
Już na początki książki napisała kilka słów o sobie, a raczej o swoim
uzależnieniu, które nie jest związane z używkami, a bardziej z nowoczesnością i
pojawiającą się wszędzie technologią. Wiele razy nawiązywała do własnych
doświadczeń, co mi bardzo imponowało, ponieważ uczyć można się z książek, ale
najważniejsze dla mnie są osobiste doświadczenia. Dodatkowo wspomina o kilku
swoich pacjentach, z którymi miała okazje pracować. Ich problemy były
różnorodne, a dzięki temu tematyka książki stawała się szersza.
W środku pojawiają się również ilustracje, które bardzo
ciekawie obrazują pewne schematy myślenia oraz działania ludzi. Na pewno na
długo zapamiętam opis cienkiej graniczy między bólem a przyjemnością. To
kluczowy moment w tej książce, ponieważ uważam, że zrozumienie właśnie
mechanizmu przyjemności i bólu pozwoli na życie lepszej jakości. Czytając
wydaje się, że autorka pisze rzeczy oczywiste, ale po zastanowieniu się łatwo
dostrzec, iż w życiu codziennym zapominamy o tych podstawowych zasadach.
Ważne jest również to, że autorka nie objaśnia dawnych
odkryć psychologii, których nie potrafi odnieść do rzeczywistości. Wspomina ona
o tym wszystkim, co najgorsze we współczesności – media społecznościowe,
hazard, używki i dostęp do elektroniki oraz sieci przez całą dobę. To właśnie
jest nasza dopamina, ale czy te dobrodziejstwa są naprawdę dla nas czymś, co
powinniśmy tak bardzo czcić? Wiele informacji na ten temat znajdziecie właśnie
w tej książce.
,,Niewolnicy dopaminy. Jak odnaleźć równowag w epoce obfitości” to książka, która bez wątpienia uświadomiła mi kilka ważnych rzeczy. Mimo jej psychologicznej tematyki znalazłam fragmenty i tematy przydatne do pisania mojej pracy magisterskiej, więc bez wątpienia wykorzystam ją również jako pomoc w tworzeniu jednego z rozdziałów. Jest to także najlepsza książka jaką miałam okazję czytać w ostatnim czasie i chyba ciężko będzie mi znaleźć coś lepszego w moich zbiorach. Oczywiście każdy może mieć inne zdanie na temat tej pozycji, mnie akurat przekonała jej tematyka, a nie wszyscy aktualnie mogą mieć potrzebę czytania właśnie czegoś takiego. Osobiście polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz