Muszę przyznać, że już dawno nie miałam okazji czytać
żadnego komiksu, nawet takiego dla młodszych odbiorców. Jednak wracanie do tego
gatunku bez wątpienia przynosi mi dużo radości i jest swego rodzaju podróżą do lat
młodzieńczych. Kilkanaście lat temu zaczytywałam się w komiksach, były moją
ulubioną formą i właściwie jedyną, która mnie interesowała. Dziś przychodzę z
recenzją naprawdę super pozycji, jaką jest ,,Superkot”.
Bohaterami komiksu jest dwadzieścia jeden kijanek, które są rozbrykane, ale też charakteryzują się ogromną wyobraźnią. Na lekcjach komiksowego klubu uczą się z kotkiem oraz jego pomocnikami – rybą oraz kijanką Adą. Nie jest łatwo okiełznać uczniów, ponieważ mają różne charaktery, często się kłócą i nie wypełniają poleceń. Mimo wszystko wykonują oni najważniejszy element lekcji – tworzą fantastyczne komiksy o przeróżnej tematyce.
Można powiedzieć, że komiks ten jest komiksem o robieniu
komiksów - wiem, trochę masło maślane,
ale to krótkie zdanie idealnie opisuje ogólną tematykę tej pozycji. W środku
dominują części związane z pomysłami bohaterów, jednak autor zaserwował jedną
ciekawą lekcję dla wszystkich czytelników, która moim zdaniem jest bardzo
przydatna. Krótko, prosto i za pomocą rysunków oraz kilku słów wyjaśnił to, jak
używać perspektywy podczas rysowania. Nie wątpię, że po przeczytaniu tej
książki i kilku próbach, każdy będzie w stanie stosować tę wiedzę w praktyce już
przez wiele lat.
Komiks ten mogę podzielić na dwie części, które warto krótko
omówić. Jedną z nich jest treść właściwa, czyli ta opowiadająca o samych
lekcjach i innych wydarzeniach z życia bohaterów. Nie jest to długa pozycja,
ale jednak autor zawarł w niej kilka wartościowych treści. Taką najbardziej
widoczną jest miłość rodzinna. Dwójka rodzeństwa jest przedstawiana w dość
schematyczny sposób – kłócą się, boją, awanturują i sprawiają problemy. Gdy jedno
z nich dostaje dość trudne zadanie uświadamia sobie, że za swoją siostrą będzie
w stanie pójść nawet do piekła. Autor pokazał to w prosty i ciekawy sposób,
moim zdaniem bardzo dobitny, więc to przesłanie powinno trafić do każdego
młodego czytelnika.
Drugą częścią są fragmenty komiksów tworzonych w ramach
zajęć. Są one pokazywane w całości i wydaje mi się, że genialnie dopełniają tę
pozycję. Treść właściwa jest utrzymana w podobnym stylu graficznym, natomiast
dzieła tworzone przez uczniów różnią się od siebie nie tylko tematycznie, ale
także wizualnie. Niektóre ilustracje są tworzone ewidentnie niewprawną ręką,
inne są bardziej profesjonalne oraz dopracowane. Ogólnie panuje duża
różnorodność, ale autorzy komiksów są z nich dumni, widać radość na ich twarzach,
gdy mogą je zaprezentować. Moim zdaniem to może zachęcić młodych czytelników do
przelewania swoich wizji na papier, nawet jeśli nie ma się dużego talentu. Ważna
jest radość, zabawa, a także doskonalenie swoich umiejętności, bo z każdym
komiksem może być tylko lepiej.
Oczywiście na koniec warto dodać jeszcze kilka słów o autorze. Możliwe, że niektórzy już go znają, ponieważ ma on na koncie już inne serie. Jednak spodobało mi się to, że tworzy on bazując na własnym doświadczeniu. Sam ma ADHD i w niektórych jego bohaterach widać taką żywiołowość, którą w umiejętny sposób stara się poskromić bardziej doświadczona życiowo ryba.
‘’Superkot. Klub komiksowy perspektywy” to genialna pozycja,
czekam na więcej części i na pewno będę chciała je poznać oraz dla Was
zrecenzować. Pomysł ten ma wiele potencjału i nie wątpię, że autor go
wykorzysta, a jego grupa docelowa doceni.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Patrycja
Ostatni komiks jaki czytałam to były czasy dzieciństwa. Teraz nie sięgam po komiksy.
OdpowiedzUsuńAle to fajne. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń