środa, 21 czerwca 2023

[699] "You'd be home now" - Kathleen Glasgow

 


Uzależnienie to choroba, która może zniszczyć komuś zarówno zdrowie, jak i życie. Jednak jego ofiarami są nie tylko ludzie, którzy się z nim borykają, ale także ich bliscy. To oni widzą upadek osoby, którą kochają i często niewiele mogą zrobić, by jej pomóc.

Emory nigdy tak naprawdę nie pozwolono być sobą. Cały czas społeczeństwo narzuca jej pewne role i zachowanie. W jej miasteczku każdy postrzega ją w określony sposób: jako bogatą dziewczynę, prawnuczkę założyciela młyna, młodszą siostrę seksownej Maddie Ward oraz ćpuna Joeya, którym powinna się opiekować. Na domiar złego jej brat powoduje wypadek samochodowy, w którym ginie Candy MontClaire. Chłopak trafia na odwyk, a po czterech miesiącach wraca, jednak całe Mill Haven nadal żyje wydarzeniami, w których brał udział. Emory znowu napotyka opinie na temat tego, kim powinna być, ale może czas, żeby zadała sobie w końcu pytanie, kim jest naprawdę?

Książka jest niesamowicie emocjonalną lekturą, która wstrząsa czytelnikiem. Tematyka nie należy do prostych ani przyjemnych. Autorka w bardzo rzeczowy sposób podeszła do problemu uzależnień, dzięki czemu jej powieść zyskuje na wiarygodności. Ponadto świetnie poradziła sobie z opisem emocji bohaterów oraz ich wewnętrznych rozterek. Jednocześnie jednak książka nie męczy czytelnika psychicznie. Często bywa, że po lekturze takich powieści czuję się przytłoczona. Tutaj autorce udało się zrównoważyć problemy z codziennymi drobiazgami, które wprowadzają w codzienne życie nieco radości.

Świetnie została ukazana relacja rodzeństwa. Mimo że każde z nich ma swoje sprawy, priorytety, doświadczenia i plany, mimo że bardzo się od siebie różnią, potrafią w ciężkich chwilach być dla siebie wsparciem. To oni stanowią trzon rodziny, bowiem ich rodzice ewidentnie nie dają sobie rady w ciężkiej sytuacji.

Książka mówi o tym, że nikt nie jest jednowymiarowy. Czasami możemy znać kogoś latami, a tak naprawdę nie wiemy o nim nic, prócz tego, co dana osoba chce, żebyśmy wiedzieli. Bardzo często mamy też po prostu mylne wyobrażenie o kimś, bo nawet nie staramy się go poznać lub właśnie postrzegamy go w pewnych kategoriach. Czasami przyklejamy komuś „etykietkę”, szufladkujemy go, zapominając, że człowieka nie da się opisać jedynie jedynym słowem. Każdy z nas przeżył różne życiowe doświadczenia, które nas ukształtowały. Kieruje się w życiu innymi wartościami, ma złożoną osobowość, a jego czyny podyktowane są różnymi pobudkami. Książka uzmysławia czytelnikowi, że nie warto oceniać kogoś, jeśli tak naprawdę go nie znamy.

„You’d be home now” to powieść, która zostanie w pamięci czytelnika na długo. Podczas czytania wywołuje mnóstwo emocji, zarówno tych bardziej jak i mniej pozytywnych. Zdecydowanie jest warta polecenia i mam nadzieję, że się na nią skusicie.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Sara


3 komentarze:

  1. Sprawiłaś, że bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro wywołuje emocje to jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie za bardzo mnie zainteresowała, więc raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń