Ostatnio czytam naprawdę dużo książek o tematyce
psychologicznej, poradników i tak dalej. Szukam inspiracji, a może także motywacji
do zmian i pracy nad sobą. Jednak w pierwszej kolejności selekcjonuję treści,
które mogą pomóc mi napisać w końcu moją pracę magisterską. Książka
,,Szczęście…” na idealny tytuł – aktualnie potrzebuję właśnie tego wszystkiego,
co obiecuje, że w niej odnajdę.
Nie miałam konkretnych oczekiwań wobec tej książki, podeszłam do niej z otwartym umysłem i dzięki temu mogłam naprawdę przeanalizować wszystkie jej aspekty. Podczas czytania czułam się jak na specyficznej sesji coachingu i nie potrafię powiedzieć czy uważam to za jej wadę, czy może zaletę. Nie jestem fanką takich wynalazków, jak wcześniej wspomniany coaching, ta opinia wynika z tego, że miałam z nim małą styczność – trzydzieści godzin zajęć na uczelni podczas semestru, który właśnie się kończy.
Autorka poprzez narracje buduje z czytelnikiem swego rodzaju
więź. Nie pisze ona podręcznika, ale opisuje swoje doświadczenia i wyjaśnia, co
jej pomogło. Wydaje się szczera, pisze takim językiem, że chciało mi się
zagłębiać w jej poradnik. To na pewno jest jednym z elementów, który sprawił,
iż przeczytałam całość, a nie tylko fragmenty.
W środku znajdziemy oczywiście tekst, wyjaśnienie podejmowanych
tematów, ale też całą masę ćwiczeń. Są one naprawdę ciekawe, mają różnorodne
formy i wymagają zróżnicowanego nakładu pracy. Nie wszystkie do mnie trafiły,
jednak kilka z nich zapadło mi w pamięci i być może będę je praktykować w
przyszłości, a przynajmniej spróbuję to zrobić. Wydaję mi się, iż wszystkie
zaproponowane ćwiczenia są na tyle krótkie, że każdy będzie miał czas, aby je
wykonać – nawet osoba zabiegana. Zresztą dzięki tej książce powinniśmy się
zrelaksować, trochę zwolnić i pozwolić sobie na chwile w samotności oraz
refleksji.
Jest to dość krótka książeczka, ale wbrew pozorom można
znaleźć w niej naprawdę wiele porad. Całość podzielona jest na bloki tematyczne,
dzięki dobremu rozplanowaniu rozdziałów można sprawnie się po niej poruszać i
wracać do interesujących nas kwestii.
Na pewno nie mogę powiedzieć, że jestem wielką fanką tej
książki, bo jednak gustuję w innych formach i coraz bardziej utwierdzam się w
przekonaniu, że część pozycji powinnam sobie odpuszczać. Tutaj brakowało mi
jakiś faktów naukowych, chociaż małych wstawek do wyników badań, bo dzięki temu
całość byłaby dla mnie bardziej wiarygodna. Jednak zdaję sobie sprawę, że istnieje
druga strona medalu i jest wiele osób, które kompletnie nie mają ochoty czytać
o dorobku filozofów, socjologów czy nawet psychologów.
Na koniec muszę zaznaczyć, że autorka przekazuje potężną dawkę pozytywnej energii i próbuje wyjaśnić to, jak osiągnąć stan radości. Wydaje mi się, że jej barwny, przystępny i luźny styl pisania związany jest z jej zawodem, ponieważ jest ona dziennikarką, a na swoim koncie ma już kilka książek.
‘’Szczęście. Proste ćwiczenia, które pomogą odnaleźć radość
życia” to ciekawy poradnik, ale nie każdy stanie się jego fanem. Autorka treść
stworzyła bazując głównie na własnym doświadczeniu, pisze o swoich problemach i
wyjaśnia to, w jaki sposób je rozwiązuje. Proponuje naprawdę dużo ciekawych
ćwiczeń, które pozwolą popracować nad różnymi aspektami codzienności. Ja jednak
gustuję w bardziej naukowych książkach i tutaj brakowało mi tego pierwiastka.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Patrycja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz