Do przeczytania „Memory Almost Full” przekonała mnie przede wszystkim okładka, która jest po prostu przepiękna. Trochę bałam się, że treść książki nie będzie już tak cudowna, ale mimo wszystko dałam autorce kredyt zaufania i muszę powiedzieć, że spłaciła go z nawiązką!
Amelia od dzieciństwa kocha anagramy i potrafi na zawołanie przestawiać literki w swojej głowie, tworząc nowe słowa. Po roku nieobecności wraca ze szkolnej wymiany, jednak radość z powrotu tłumi wieść o śmierci babci. Staruszka pozostawia swojej wnuczce tajemniczy list. Kobieta od lat zmagała się z demencją i zawarte w nim dziwne wyrażenia można byłoby przypisać jej chorobie, jednak Amelia postanawia poszukać w nich sensu. Idąc za tropem wskazówek zostawionych przez babcię, odnajduje pewien naszyjnik ze szmaragdem, który namiesza w jej życiu oraz w snach.
Początkowo
wydawało mi się, że będzie to zwykła młodzieżówka. Dobrze napisana, ciekawa,
ale niczym szczególnym niewyróżniająca się na tle tysiąca innych. Co jakiś czas
zdarzały się w fabule pewne „zgrzyty” i miałam nadzieję, że autorka jakoś je
wytłumaczy. Przeczucie mnie nie myliło i w końcu doczekałam się odpowiedzi i to
takiej, której ani przez moment się nie spodziewałam! Rzadko książce udaje się
mnie zaskoczyć, jednak „Memory Almost Full” tego dokonało. Nagle wszystkie
dziury w fabule nabrały sensu, a „zgrzyty” zostały wyjaśnione, dzięki czemu
książka bardzo zyskała w moich oczach.
Powieść jest
pełna zagadek i różnych zabaw językowych. Razem z bohaterami możemy spróbować
swoich sił w budowaniu anagramów i odczytywaniu ukrytych wiadomości. Książka
angażuje w ten sposób czytelnika w swoją historię, co jest naprawdę
fantastyczną i kreatywną zabawą. Chyba pierwszy raz spotkałam się z tego typu
zagadkami językowymi w książce, przez co w moich oczach zyskała ona na
oryginalności.
Bardzo
polubiłam bohaterów wykreowanych przez Julię Biel. Amelia jest bystrą, upartą
dziewczyną, która zdobyła moją sympatię niemal od razu. Jonatan natomiast jest
inteligentny i zaradny. Trzeba przyznać, że oboje tworzą całkiem zgrany duet i
jestem ciekawa, jak rozwinie się ich relacja – szczególnie że na pewno nie
należy ona do łatwych. Autorka nie zapomniała także o dalszoplanowych
postaciach. Szczególnie intrygująca wydała mi się tajemnicza osoba pojawiająca
się w snach Amelii. Przez dość długi czas nie było wiadomo kim jest, a sama jej
obecność nasuwała na myśl wiele pytań.
Akcja jest
dynamiczna i ani na chwilę nie pozwala nam się nudzić. Jedna rozwiązana zagadka
generuje drugą, przez co do samego końca nie tracimy zainteresowania. Dodatkowo
naszą ciekawość podsycają czarne strony z czymś na kształt wierszy, które
odnoszą się do fabuły i każą nam zadawać coraz więcej pytań.
Książka bardzo
mi się podobała i na pewno sięgnę po kolejny tom, żeby przekonać się, jak
potoczą się dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że kolejna część również
będzie pełna zagadek oraz snów, a także będzie równie zaskakująca jak ta.
Za książkę
dziękuję Wydawnictwu Must Read.
Sara
Świetne, że czujesz się zadowolona z lektury tej książki.
OdpowiedzUsuńOby kolejna część okazała się równie dobra.
OdpowiedzUsuń