„Sekret pełni księżyca” skusił mnie swoją okładką. Przywodzi na myśl tajemniczą opowieść, jednak czy rzeczywiście taka była? Zapraszam do przeczytania recenzji książki autorstwa Karen McQuestion.
Sharon Lemke jest emerytką, która mieszka samotnie w niewielkim domku jednorodzinnym. Pewnego dnia podczas obserwowania pełni księżyca w oknie sąsiadów dostrzega coś niecodziennego – małą dziewczynkę zmywającą naczynia. Z tego co kobieta wiedziała, małżeństwo miało jedynie nastoletniego syna. Czyżby mieli gości? Jednak w takim wypadku dlaczego dziecko o tak późnej porze wykonuje prace domowe? Ten widok nie daje Sharon spokoju, a kiedy do jej domu wprowadza się osiemnastoletnia podopieczna jej córki – Nikita – opowiada jej o wszystkim. Dziewczyna od dziecka tułała się po rodzinach zastępczych i sierocińcach, dlatego jest przeczulona na punkcie wykorzystywania dzieci. Dwie kobiety nawiązują porozumienie i od tej pory postanawiają przeprowadzić wspólnie małe śledztwo.
Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś nieco innego, kiedy czytałam opis powieści. Liczyłam na pełen emocji thriller, który do samego końca będzie trzymał czytelnika w napięciu. W rzeczywistości jednak „Sekret pełni księżyca” to raczej obyczajówka z elementami thrilleru. Początkowo mnie to zawiodło, jednak po skończeniu książki nie czuję się rozczarowana. Może i dostałam coś innego niż początkowo sądziłam, jednak mimo wszystkiego książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie.
Nikita oraz
Sharon to niesamowicie intrygujący duet. Żadna z nich początkowo nie cieszyła
się na myśl o wspólnym mieszkaniu, jednak szybko okazało się, że są dla siebie
stworzone. Nikita na pierwszy rzut oka wydawała się zbuntowaną nastolatką
nieszanującą zasad i sprawiającą problemy. Takie wywarła wrażenie na Sharon,
kiedy jakiś czas temu spotkała ją w towarzystwie swojej córki. Szybko okazało
się jednak, że wygląd dziewczyny w ogóle nie oddaje jej charaktery, bowiem
Nikita okazała się pracowitą, odpowiedzialną i bezkonfliktową osobą. Sharon
natomiast wcale nie jest nudną staruszką, lecz bardziej przypomina babcię z
marzeń. Obserwowanie więzi, jaka zrodziła się miedzy nimi było po prostu
urocze.
Książka
porusza również w pewien sposób problem społeczny dotyczący sierot. Nie od dziś
wiadomo, że rodzina zastępcza nie zawsze jest spełnieniem marzeń dziecka.
Czasami to bardziej urzeczywistnienie koszmarów. Domy dziecka również nie stoją
na takim poziomie, na jakim powinny, co więcej osiemnastolatek najczęściej zostaje
pozostawiony sam sobie. To sprawia, że wielu wychowanków zbacza na złą drogę. Nikita
doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Wie, że dzieci w rodzinach zastępczych
często są wykorzystywane, a ona sama po uzyskaniu pełnoletności nie miała dokąd
iść. To daje do myślenia. Na co dzień się nad tym nie zastanawiamy, gdyż
problem ten wydaje się dotyczyć jedynie niewielkiej grupy społeczeństwa. Jednak
kiedy przyjrzymy się sprawie bliżej, dostrzeżemy ogrom tego problemu. Dobrze,
że są książki, które dają szansę nam sobie to uświadomić.
Jeśli chodzi o
samą akcje, jest ona raczej spokojna, jednak nie mogę powiedzieć, że nudna.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Od samego początku wciąga w swoją
historię. Może brakowało mi tutaj większej ilości zaskoczenia, bowiem wiele
rzeczy można było przewidzieć, jednak niektóre mimo wszystko zaskakiwały.
Bardzo dużym
atutem tej powieści był obraz psychopaty malowany przez autorkę. Pewnie nie
tylko ja przyzwyczaiłam się już do typowego osobnika z problemami psychicznymi,
który morduje dla rozrywki i pozostawia swoje ofiary na widoku, by przerazić
innych. Zapominamy przez to, że psychopaci to nie tylko seryjni mordercy,
kanibale i inni zwyrodnialcy, ale także człowiek uznawany przez społeczeństwo
za szanowanego, który nie dokonuje na co dzień zbrodni. Psychopata to osoba
dbająca jedynie o sobie z wypaczonym obrazem rzeczywistości, który kieruje się
własnym systemem wartości, który nie zawsze zgadza się z tym powszechnie
uważanym za właściwy. Dlatego właśnie możemy spotkać go nawet we własnym domu w postaci żony czy męża.
„Sekret pełni
księżyca” to książka pełna emocji. Składnia do refleksji na wiele tematów. Mimo
że okazała się zupełnie inna niż przypuszczałam, cieszę się, że ją przeczytałam
i serdecznie Wam ją polecam.
Sara
Skorzystam z polecenia i poszukam w bibliotece. Czytam już drugą recenzję tej książki, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie kreacja psychopaty. Jestem na tak jeśli chodzi o tę książkę.
OdpowiedzUsuń