W okresie mojej młodości panowała wielka moda na wampiry i ,,Zmierzch”, której oczywiście od razu uległam. Wcale tego nie żałuję, bo jednak dzięki temu bardzo dużo czytałam. Oczywiście honorowo musiałam przeczytać całą serię Stephanie Meyer, żeby nie być ,,pozerką”, która mówi o filmach, a nie ma pojęcia o oryginale. To było dla mnie wielkim wyzwaniem, ponieważ te książki nie należą do najkrótszych, ale do dziś jestem dumna, że udało mi się je pokonać i wcale tego nie żałuję. Mam ogromny sentyment do ,,wampirów” w książkach, serialach czy filmach. To właśnie z tego powodu sięgnęłam po antologię, o której będę pisać w kolejnych akapitach.
Zastanawiałam się nad tym, jak powinnam napisać tę recenzję, ponieważ mam mocno mieszane uczucia do tej książki. Od razu doszłam do wniosku, że jest ona raczej kierowana do nastolatek, takich jak ja kilka lat temu. Po chwili refleksji, która nastąpiła niemal natychmiast, gdy przeczytałam ostatnią stronę, doszłam do wniosku, że większość tekstów zdecydowanie nie była w moim guście i to z rożnych powodów.
Na okładce można dostrzec naprawdę wiele nazwisk i to właśnie opowiadania tych autorów znalazły się w środku. Książka ta wcale nie jest wyjątkowo obszerna, więc od razu można się domyślić, że opowiadania są raczej krótkie. Im mniej stron, tym trudniej jest napisać coś naprawdę dobrego, intrygującego i zapadającego w pamięci. Oczywiście nie mogę z przekonaniem stwierdzić, że to beznadziejna pozycja, ponieważ upatruję w niej kilka pozytywnych cech.
Po każdym opowiadaniu pojawiają się mini recenzje od Zoraidy Córdova i Natalie C. Parker. Są one dość luźne i ewidentnie skierowane do młodego czytelnika. Często kończą się pytaniami związanymi z treścią konkretnego tekstu i osobiście mogę przyznać, że ja raczej nie zastanawiałam się nad odpowiedziami. Mimo wszystko chętnie czytałam te krótkie opinie, ponieważ były dość ciekawe i zwróciły moją uwagę na pewne kwestie.
Na temat wampirów istnieje wiele różnych historii – brak odbicia w lustrze, przemiana przez ugryzienie, brak możliwości wychodzenia na słońce i można wymieniać jeszcze wiele innych przykładów. Autorzy w swoich opowiadaniach nawiązywali do różnych schematów i teorii na temat wampirów, w każdym tekście pojawiały się inne i to zapewniło różnorodność - to właśnie ona jest największą zaletą tej antologii. Myślałam, że o wampirach nie da się pisać na tyle sposobów, a tu jednak się mocno zaskoczyłam. Dodatkowo można poznać twórczość wielu autorów, ocenić ich warsztat i zainteresować się ich innymi pozycjami.
Chyba najbardziej zaskoczyły mnie przeróżne wizje dotyczące przemiany ludzi w wampiry. To mi pokazało, że autorzy mają naprawdę wielką wyobraźnię i być może istnieją gdzieś historie, które ponownie wciągną mnie w ten dość krwawy świat.
,,Wampiry nie starzeją się nigdy” to bez wątpienia ciekawa pozycja, ale wydaje mi się, że jej grupą docelową jest młodzież. Nie jestem stara, mam 24 lata, a jednak oceniam średnio wartość tematyczną tych opowiadań. Przeczytałam je, nawet dość szybko, ale nie zrobiły na mnie piorunującego wrażenia. Oczywiście dostrzegłam pewne mocne strony, o których napisałam wcześniej, ale to pozwala mi ocenić tę antologię, jako przeciętną, a nie całkiem złą i nudną. Myślę, że z chęcią podarowałabym ją młodszej osobie, więc jeśli nie jest w Waszym guście, to zapewne spodoba się jakiemuś nastolatkowi!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Patrycja
Pamiętam modę na Zmierzch. To były czasy. Lubię czytać o wampirach.
OdpowiedzUsuńTeż lubię taką tematykę, pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńwidziałam gdzieś tę książkę, ale mi umknęła! teraz ją sobie zapisuję na TBR!
OdpowiedzUsuń