Lubicie książki odnoszące się do
greckiej mitologii? Ja uwielbiam, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po „Panią
labiryntu”. Szczerze mówiąc, liczyłam na przyjemną, lekką młodzieżówkę osadzoną
w realiach starożytnej Grecji opowiadającą o miłości dwojga ludzi, jednak to co
rzeczywiście otrzymałam, przerosło moje wyobrażenia. Powieść Magdy Knedler to
coś o wiele więcej. Przepełnia ją bowiem mrok, ból i ludzkie cierpienie.
Starożytna Kreta znajduje się pod rządami okrutnego króla Minosa, uważającego siebie za syna samego Zeusa. Jako pokorny wyznawca oddaje cześć olimpijskim bogom i ku ich chwale przelewa krew swoich poddanych w morderczych igrzyskach. Kreteńczycy pamiętają jednak jeszcze czasy, kiedy to najwyższym i jedynym bóstwem wyznawanym przez nich była Wielka Bogini, Matka – Potnia. Ariadna jest córką Minosa i od dziecka czuje się związana z dawną wiarą, a w swym dorosłym życiu stara się ją z całych sił przywrócić. W jej sercu rodzi się bunt, który jej ojciec usilnie próbuje zdusić, jednak kiedy dziewczyna poznaje tajemnicę Labiryntu nic nie jest w stanie jej powstrzymać. Rozumie, co to jest prawdziwe zło i okrucieństwo, odkrywa własną drogę. Dokąd ją to zaprowadzi?
Historię Ariadny i Tezeusza, a także mity o Minosie i Dedalu zna chyba każdy. Tutaj losy tych postaci zostają przytoczone, jednak zostały opowiedziane na nowo, z zupełnie innej perspektywy. Autorka wspaniale wykorzystała znane już historie i zmieniła je nie do poznania. Z jednej strony obdarła je z bajkowości, fikcji, z drugiej nadal utrzymała swoją opowieść w formie mitu, legendy. To stworzyło niesamowity klimat, który ciężko opisać słowami. Czytelnik ma wrażenie, że dawne opowieści ożywają i urzeczywistniają się, bo mimo fantastycznych elementów wydają się niesamowicie realne.
Sama historia jest mroczna, tajemnicza i
hipnotyzująca. To ostatnie słowo chyba najlepiej oddaje jej charakter. Sama
akcja nie wydaje mi się zbyt dynamiczna. Większą rolę odgrywają tutaj uczucia
postaci, ich historia, przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. To ich decyzje,
troski, cierpienie, lęki grają tu pierwsze skrzypce. Zazwyczaj tego typu
książki mnie nudzą, jednak ta całkowicie mnie pochłonęła. Oczywiście mamy tutaj
również dobrze zbudowaną fabułę i sama historia opowiedziana jest w ciekawy
sposób, jednak to duchowość postaci robi na czytelniku największe wrażenie. Na
pierwszy rzut oka jest to bowiem opowieść o zbuntowanej księżniczce, jednak im
głębiej w nią wnikamy, tym bardziej rozumiemy, że to coś o wiele więcej.
Książka opowiada o odnajdywaniu w sobie odwagi, by podążyć własną ścieżką i
siły oraz wytrwałości, by dojść nią do celu.
Główną bohaterką jest tutaj Ariadna, a
jej największym przeciwnikiem staje się Minos. Oboje wywołują w czytelniku masę
emocji. Ariadnę poznajemy jako małe, naiwne dziecko, które myśli, że jest mądrzejsze
i sprytniejsze od innych. Obserwujemy, jak z wiekiem i pod wpływem trudnych
doświadczeń jej światopogląd, nastawienie do życia zmieniają się. Przeistacza się
w zbuntowaną nastolatkę, aż w końcu staje się potężną kobietą, z którą należy
się liczyć. Co więcej nie zostaje przesadnie wyidealizowana, jak często bywa z
silnymi bohaterami. Od niej bije prawdziwa moc i potęga, mimo że ich ogromną
część budują pozory. Minos natomiast jest jej zupełnym przeciwieństwem.
Poznajemy go jako przystojnego, okrutnego i bezwzględnego króla, który powoli
zaczyna odczuwać coraz większą pychę, ale i desperację. Podczas gdy Ariadna rośnie
w siłę, on stacza się ku upadkowi. Obserwowanie ich wzajemnej relacji, najpierw
cichej, a potem jawnej wojny pomiędzy nimi jest doprawdy fascynujące.
Historia mimo że oparta na fikcji, napisana
została bardzo realnie. Oryginalny mit wydaje się w porównaniu z nią prawdziwym
mitem opowiedzianym na jej podstawie a nie odwrotnie. Muszę przyznać, że jestem
bardzo miło zaskoczona tą powieścią, bo wcale nie jest to romans o Ariadnie i Tezeuszy,
jak początkowo myślałam. To piękna, momentami bolesna historia o poznawaniu samego siebie i walce o własne przekonania. Gorąco polecam Wam tę książkę i mam
nadzieję, że Wy również będziecie nią oczarowani.
Nie chciało dodać komentarza, a chciałem napisać,że nie wykluczam sięgnięcia po książkę . Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńJuż wczoraj spotkałam się z tą książką na blogach i jestem nią bardzo zaintrygowana.
OdpowiedzUsuń