Nazwisko Jane Austen jest znane chyba wszystkim, nawet jeśli nie lubią zaczytywać się w klasyce. Od dawna chciałam przeczytać coś jej autorstwa i w końcu nadarzyła się ku temu okazja i w moje ręce trafiły „Perswazje” autorki, które są jedną z pozycji na liście BBC.
Anna Elliot jest piękną kobietą i to nie tylko zewnętrznie, ale również wewnętrznie. Słynie bowiem z niebywałej dobroci i delikatności. Mimo to wiedzie samotne życie. Jej rodzina, na którą składają się przede wszystkim dwie siostry oraz ojciec, uważają ją za mniej ważną, często w ogóle o niej nie pamiętają, chyba że akurat któreś z nich wymaga jej opieki i troski. Jedynie przyjaciółka rodziny ceni sobie zdanie młodej kobiety. To pod wpływem jej perswazji Anna zerwała zaręczyny z kapitanem marynarki – Fryderykiem Wentworthem. Zraniony mężczyzna wyruszył na wojnę i wrócił z majątkiem oraz sławą. Czy stare uczucia odrodzą się na nowo?
Książka „Perswazje”
przedstawia nam portret angielskiej szlachty początku XIX wieku. Różni się on
nieco od tego, który malują inne powieści. Przede wszystkim zauważyłam, że
książka nie gloryfikuje małżeństwa. Owszem, jest ono ważne, ale nikt nie
aranżuje tutaj niechcianych związków. Kobiety same mają wybierać swoich
partnerów, nie są wydawane za mąż zaraz po osiągnięciu pełnoletności, ani
krytykowane za „staropanieństwo”. Bardzo mi się to podobało, bo stanowi
przyjemną odskocznię od książek, które wręcz były tym przesycone. Jednocześnie
jednak można znaleźć tutaj zachowania i poglądy typowe dla epoki. Może i nie ma
aranżowanych małżeństw, ale kandydat nie zawsze spełnia oczekiwania rodziców,
bowiem mimo wszystko kwestie majątkowe traktowane są mocno priorytetowo. Takie
połączenie bardzo mi się podobało.
Romans
pomiędzy Fryderykiem i Anną może wydawać się banalny, jednak szczerze mówiąc w
mojej ocenie jest uroczy. Może nie jest zbyt oryginalny, porywczy czy
zaskakujący, ale jego delikatność i prawdziwość mają swój urok. Najważniejsze
jednak jest to, że za jego pomocą autorka pokazała, jak wielki wpływ na
szczęście jednego człowieka ma opinia jego otoczenia. Gdyby Anna nie uległa
perswazjom, nie zmarnowałaby kilku lat na tęsknotę za ukochanym. Niestety w
tamtych czasach ludzie bardziej cenili sobie swoją prezencję niż cokolwiek
innego. Jednak jeśli chwilę się zastanowimy, możemy dojść do wniosku, że od
tego czasu niewiele się zmieniło. Duża część społeczeństwa nadal boi się być
sobą nawet obecnie. Nadal opinia ludzi ma dla większości z nas ogromne
znaczenie, przez co niejednokrotnie sami siebie unieszczęśliwiamy.
Ponadto
książka uświadamia czytelnikowi, że uczucia dwojga ludzi są ważniejsze niż ich
statusy majątkowe. Pieniądze można bowiem zarobić, a zranione serce ciężko jest
uleczyć. Czasami po latach zerwane zaręczyny można odnowić, jednak najczęściej
musimy żyć z poczuciem straty. Nie warto więc przejmować się innymi czy też
stanem portfela potencjalnego partnera. Ważna jest osobowość i uczucie, które
wiąże dwa serca,
„Perswazje” to
ostatnia książka Jane Austen i przez wielu uważana za jedną ze słabszych.
Napisana jest ponoć w zupełnie innym stylu niż reszta jej twórczości. Na chwilę
obecną nie jestem w stanie stwierdzić, czy to prawda, jednak zdecydowanie po
przeczytaniu „Perswazji” czuję się zainteresowana twórczością autorki i chętnie
sięgnę po resztę jej dzieł.
Za książkę
dziękuję Wydawnictwu MG.
Sara
Czytywałem fragmenty .
OdpowiedzUsuńNa pewno warto poznać tę książkę, bo to klasyk.
OdpowiedzUsuńNie jest to moja ulubiona powieść Jane Austen, ale myślę, że jak przeczytam ją teraz po latach, to mogę zmienić zdanie!
OdpowiedzUsuń