wtorek, 11 maja 2021

[462] "Wzgórze wisielców" - Yrsa Sigurðardóttir

 


Znacie twórczość Yrsy Sigurðardóttiry? Ja do tej pory słyszałam dużo pochlebnych opinii o jej książkach, ale niestety nigdy nie miałam okazji żadnej przeczytać. W końcu jednak postanowiłam to zmienić i w moje ręce wpadła jej najnowsza powieść – „Wzgórze wisielców”. Jak oceniam moje pierwsze spotkanie z tą autorką?

Gálgahraun niegdyś było miejscem egzekucji, dziś jednak stanowi popularną atrakcję turystyczną. Pewnego dnia zostaje znalezione tam wiszące ciało mężczyzny. Nie było to jednak samobójstwo, o czym świadczy wbity w jego klatkę piersiową gwóźdź. Przyczepiono za jego pomocą wiadomość, jednak niestety został z niej jedynie skrawek. Policja jedzie do mieszkania ofiary i znajduje tam czteroletniego chłopca, którego rysunki wskazują na to, że był świadkiem jakiegoś strasznego wydarzenia. W śledztwo angażuje się detektyw Hular i rozpoczyna polowanie na zabójcę. Pomaga mu dziecięca psycholog – Freya, która szuka rodziców chłopca. Czy uda im się rozwiązać sprawę i schwytać sprawcę?

Powieść Sigurðardóttiry to niesamowicie mroczna i pasjonująca historia. Autorce udało się stworzyć klimat niepokoju i tajemnicy, który przeszywa nas w najbardziej odpowiednich momentach. Co więcej, pisarka nie boi się podejmować ciężkich tematów i nie szczędzi czytelnikowi brutalności i okrucieństwa. Obdziera świat ze słodyczy i ukazuje jego najgorszą stronę. Powieść porusza kwestię między innymi przemocy domowej, nielegalnej pornografii czy też wspomina o ciemnej stronie internetu, gdzie możemy znaleźć zło w najczystszej postaci. Podobało mi się, że autorka tak drobiazgowo oddała mroczną rzeczywistość, z którą na co dzień możliwe, że większość z nas w ogóle się nie spotyka. Nie znaczy to jednak, że jej nie ma i należy ją zamieść pod dywan, gdy tylko spróbuje wyjść na światło dzienne. Książka dobitnie uświadamia, że zło czai się wszędzie i nie wolno przymykać na to oko, nawet jeśli wydaje się nam, że nasza walka z tego typu przestępczością na nic się zda.

Sama historia jest skonstruowana niesamowicie ciekawie. Powieść wciąga od pierwszej strony i czytelnik staje się wobec niej całkowicie bezbronny. Mamy tu dość skomplikowaną fabułę, jednak w ten zdecydowanie pozytywny sposób. Jest misternie upleciona z różnych wątków i nieraz wprawia czytelnika w osłupienie. Dodatkowo widać, że historia została bardzo gruntownie przemyślana i nic tutaj nie dzieje się przez przypadek. Co więcej, całość zwieńczona jest rewelacyjnym i całkowicie wbijającym w fotel finałem, którego nie jesteśmy w stanie w żaden sposób przewidzieć.

Bardzo polubiłam bohaterów książki. „Wzgórze wisielców” to już czwarty tom przygód Huldura i Freyi, przez co ich relacja jest już dość mocno nakreślona. Trochę żałuję, że nie zaczęłam od pierwszego tomu, wtedy mogłabym obserwować, jak rodzi się między nimi porozumienie i pewnego rodzaju więź. Niemniej świetnie się bawiłam obserwując interakcję między tą parą. Każde z nich jest zupełnie inne, ale oboje są absolutnymi profesjonalistami pochłoniętymi pracą. Jak więc można się domyślić, ich relacje jest dość specyficzna, co niesamowicie mi się podobało. Nie była zbyt oczywista, przez co może zaintrygować czytelnika.

„Wzgórze wisielców” to powieść, która nie jest lekkim kryminałem. Posiada bardzo specyficzną i wręcz mroczną atmosferę mogącą przyprawić o ciarki. Dawno nie czytałam tego typu powieści , dlatego książka okazała się bardzo miłym zaskoczeniem. Pierwsze spotkanie z twórczością pisarki uważam więc za niezwykle udane i mam nadzieję, że wkrótce poznam pozostałe jej książki.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Sonia Draga.

Sara  

4 komentarze:

  1. Uwielbiam styl autorki. Czytałam inną jej serię, ale tę na pewno nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się, że kryminał jest mroczny i aż przyprawia o ciarki. Dawno temu już kojarzyłam twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie potrafiłam wymówić nazwiska autorki. Bardzo trudne, ale nie do zapomnienia. Lubię jej twórczość. Co prawda, nie wszystkie książki czytałam, ale po lekturze tych, które znam, czuje się zachęcona, aby brnąć w tę przygodę. W tym przypadku intryguje mnie ta bardzo mroczna atmosfera.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na razie znam książkę tylko z polecenia innych. Sama jej jeszcze nie czytałam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń