„Droga Szamana”
jest serią, która bardzo szybko wciąga czytelnika w swój świat. Poza tym
książki napisane są w bardzo przyjemny sposób i ich czytanie idzie bardzo
szybka. Dlatego niemal od razu sięgnęłam po kolejną część przygód Machana i
radością stwierdziłam, że ponownie kontynuacja jest nawet odrobinę lepsza niż
poprzedni tom.
Świat Barliony jest miejscem, w którym większość graczy woli żyć niż przebywać w prawdziwej rzeczywistości. Więźniowie jednak nie podzielają ich radości z gry. Są w niej umieszczani bowiem za karę i odczuwają cierpienie. Dmitrij w wirtualnym świecie przeżył już bardzo wiele. Został zmuszony do katorżniczej pracy w kopalniach, musiał uporać się ze zdradą współwięźniów, jednak teraz na drodze procesu wpuszczono go do otwartego świata Barliony. Szaman jednak nie ma zamiaru grzecznie doczekać końca swojego wyroku w miarę bezpieczny sposób. Zbiera pięćdziesięciu najlepszych graczy i wraz z nimi idzie odkryć tajemnicze Mrocznego Lasu.
Muszę
przyznać, że autor rozwija się z każdym kolejnym tomem. Wcześniej jego historia
była bardzo ciekawa i przyjemna, ale dość prosta. W tej części fabuła staje się
coraz bardziej skomplikowana. Mamy tu sporo intryg, zdrad i tajemnic. Dzięki
temu historia wydaje się nieco mroczna i zagadkowa. Jest także
nieprzewidywalna, bo nie jesteśmy w stanie odgadnąć co planują lub zdecydują
poszczególni bohaterowie. Bardzo podobało mi się to, że autor postanowił
wprowadzić do swojej powieści tego typu intrygi.
Kolejnym olbrzymim
plusem było to, że naszego bohatera momentami opuściło niewyobrażalne
szczęście. Co prawda w większości przypadków nadal wychodzi z niebezpiecznych
sytuacji obronną ręką, jednak zaczyna popełniać coraz więcej błędów i nie
wydaje się już taki wszechmocny jak wcześniej. Dodało to dużo wiarygodności tej
postaci i naturalności. Dzięki temu nie mamy wrażenia, że jest jakimś bogiem. W
pewnym sensie wyjaśnia się też powód jego wcześniejszego szczęścia. Mam
nadzieję, jakkolwiek to brzmi, że w kolejnych tomach bohaterowi jeszcze częściej
będzie podwijać się noga.
Jednak w moim
odczuciu w tym tomie autor za mało skupia się na świecie przedstawionym. W
poprzedniej części poświęcał mu dużo więcej uwagi. Można było wczuć się w
historię i przenieść do wirtualnego świata z bohaterem. Tutaj pisarz więcej
czasu poświęca na opisy przygód i interakcji między bohaterami niż na
przedstawienie otaczających ich świata. Trochę mi tego brakowało, bo jednak
Barliona jest bardzo ciekawym miejscem, więc chętnie poznałabym ją lepiej.
Styl i język
autora nie ulga większej zmianie. Nadal są bardzo przyjemne i stoją na dość
wysokim poziomie. Książkę czyta się lekko i przyjemnie, a przede wszystkim
bardzo szybko. Czas upływa w okamgnieniu przy tej lekturze i ciężko się od niej
oderwać, gdy już się zacznie. Jest to charakterystyczne nie tylko dla tego
tomu, ale i wszystkich poprzednich.
„Tajemnica
mrocznego lasu” to bardzo dobra kontynuacja, która zachęca do tego, by kontynuować
przygodę z tym cyklem. Świat Barliony to fascynujące miejsce, a żyjące w nim
postacie są ciekawe i z łatwością można je polubić. Cieszę się, że przede mną
jeszcze cztery tomy ich przygód, dzięki czemu nie grozi mi szybka rozłąka z
nimi.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Insignis.
Sara
Ciekawa recenzja Saro, jednak Ja teraz stawiam na zupełnie inne książki. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń