Muszę przyznać, że jeszcze
niedawno raczej unikałam literatury pięknej i wolałam dystansować się od takich
książek, ponieważ kojarzyły mi się tylko i wyłącznie z nudą oraz filozofią, za
którą zdecydowanie nie przepadam. Zmieniłam podejście, gdy postanowiłam się
przełamać i poznać kilka książek reprezentujących ten gatunek, co pokazało mi,
że literatura piękna wcale nie musi być nieciekawa, a wręcz przeciwnie. Wydaje
mi się, że również studia trochę zmieniły moje myślenie o kwestach filozoficznych
i dzięki nim uwrażliwiłam się na sztukę oraz przekaz typowo myślowy.
Śmierć Sandry Mozarovski, która
była aktorką w filmach erotycznych, sprawiła wielkie poruszenie w
społeczeństwie hiszpańskim. Autorka posiłkując się faktami związanymi z życiem
młodej kobiety, na własny sposób interpretuje pewne kwestie społeczne oraz
indywidualne. W ciekawy sposób wykorzystuje refleksje znanych filozofów, a
także odnosi się do życia codziennego i tego, co robimy, aby przetrwać.
Nie jestem fanką filozofii i
staram się unikać jej jak ognia, ale byłam zmuszona do poznania podstaw i do
teraz siedzą one w mojej głowie. Podoba mi się to, że autorka tej książki swoje
rozważania opierała również na wypowiedziach właśnie filozofów, bo to pozwoliło
mi zrozumieć, że jej opinie nie są tylko czymś napisanym bez zastanowienia, pod
wpływem chwili czy jakiś negatywnych wydarzeń. Nie podejmowała ona trudnych
tematów, ale wybierała te życiowe, z którymi z pewnością zmagają się wszyscy
ludzie.
Książka ta naprawdę intryguje i
nawet wciąga, chociaż jest prawie w całości napisana, jako monolog. Jednak
wydaje mi się, że w tym tkwi moc tej pozycji, bo taka forma napisania, sprawia,
że dość ciężko jest brać książkę za powieść, która jest fikcją literacką i
czymś napisanym głównie pod publikę, czymś unikającym trudnych tematów. Tutaj
historia bohaterki i narratorki jest tłem dla głębszych rozważań i dzięki temu
przekaz jest jaśniejszy, ale również bardziej przystępny.
W powieści tej jest naprawdę cała
masa rozważań na temat śmierci, sensu istnienia, samobójstwa, marzeń czy
słabości ludzkich. To w mojej ocenie, lektura na czasie i wpisująca się w
problemy współczesnego społeczeństwa. Żyjemy w świecie, w którym niedługo
samobójstwa będą najczęstszą przyczyną śmierci, więc cieszę się, że powstaje
coraz więcej książek, które mówią o tym, ale nie piętnuj zmarłych właśnie w ten
sposób. ,,Nieśmiały zabójca” idealnie podejmuje kwestię życia i skupia się na
opisaniu ważnych elementów i procesów.
Oczywiście nie jest to książka
oparta tylko na filozoficznych rozmyśleniach, ale znajduje się w niej również
tło fabularne. Główna bohaterka, która jest narratorką, usilnie próbuje
porównywać swój los z losem zmarłej aktorki. Wynajduje wiele przeróżnych
punktów wspólnych i to na przeróżnych płaszczyznach. W pewnym sensie tłumaczy
sobie, że jej los wcale nie jest wyjątkowy, że inni przeżywają podobny ból i
mają podobne problemy w sferze rodzinnej, zawodowej czy uczuciowej. To dość
życiowe podejście, w końcu ciągle się do kogoś upodobniamy, ale tutaj kobieta
ewidentnie ma swego rodzaju obsesję.
Na końcu książki bohaterka dalej
kontynuuje swój monolog, ale robi to w formie scenariusza filmu o swoim życiu.
Nie chcę tu zdradzać zbyt wiele na ten temat, ale odniosę się do kwestii
bardziej emocjonalnych. Otóż w tym scenariuszu bohaterka zawiera trudne momenty
swojego życia, ale ubarwia je, nie pokazuje wszystkiego, idealizuje i cały ten
dramat pokazuje w sposób ładny. Oczywiście wyjaśnia, jak wygląda prawda i w
pewnym sensie rozumiem, że ten scenariusz jest taki piękny. W końcu nikt nie
chce, aby jego biografia była przerażająca, drastyczna i brutalna. Takie treści
pokazuje się przeważnie w łagodnym świetle, co odziera je z powagi.
Wydaje mi się, że powinnam
jeszcze napisać kilka słów o samej narratorce, chociaż w myślach nazywałam ją
momentami ,,podmiotem lirycznym”. Jest to kobieta, z przeszłością, ż
problemami, które niby rozwiązała, ale one dalej są obecne w jej życiu i już na
zawsze będą wpływać na jej postrzeganie świata. Jest ona osobą z gonitwą myśli,
z obsesją na temat Sandry, ale też swoich relacji z matką. To dość ciekawa
konstrukcja i na pewno godna tej książki oraz treści, które zostały w niej
przekazane.
Podsumowując całość, do głowy
przychodzi mi jeszcze jeden wniosek. Rozpoczynając tę książkę, kompletnie nie
spodziewałam się, że przybierze taką formę. Na początku jest znacznie
spokojniejsza, bardziej filozoficzna, a później wszystko się zmienia, lepiej
poznajemy narratorkę i pojawia się dużo więcej wątków emocjonalnych,
wpływających na czytelnika.
,,Nieśmiały zabójca”, to książka,
którą warto przeczytać, bo jej autorka snuje w niej refleksje na temat życia,
śmierci i problemów egzystencjalnych. Chociaż całość zalicza się do literatury
pięknej, nie powinniście się bać, że książka ta będzie nudna, bo tak absolutnie
nie jest. Mi ona pozwoliła ponownie spojrzeć na pewne tematy, a najważniejsze
jest to, że autorka odnosi się do problemów współczesnego świata, przytaczając
przy tym słowa znanych filozofów.
Za możliwość przeczytania
dziękuję Domu Wydawniczemu Rebis
Patrycja
Ty nie jesteś fanką filozofii, a ja bardzo ją lubię. Nawet zdawałam ją na maturze, choć u mnie w szkole nie było takiego przedmiotu... :) Bardzo, bardzo lubię takie filozoficzne książki i z chęcią poznam tę pozycję. Nie słyszałam o niej dotychczas.
OdpowiedzUsuńMimo tego, że jestem humanistką, to wolę bardziej praktyczny wymiar tej nauki ;) Filozofia jest dla mnie zawiła i często abstrakcyjna, ale cieszę się, że znam jej podstawy i cieszę się, że takie książki trafiają do mojej biblioteczki ;)
UsuńPiękna powieść! Na długo pozostaje w głowie...
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę!
UsuńLubię filozoficzne rozważania, a do tego wplecione w ciekawą fabułę, są warte poznania :)
OdpowiedzUsuńSuper, jestem pod wrażeniem, że tak wiele osób przekonuje się do tego typu literatury :)
UsuńCieszę się, że książka Ci się podobała. Tym bardziej, że wczoraj do mnie dotarła i również będę ją czytała. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lektury! <3
UsuńNie jestem przekonana czy to coś dla mnie ale moze ciekawość zwycięży ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne, ale niestety to nie jest mój typ książek. Za to zabieram się do przeczytania innych recenzji ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale bardzo lubię, kiedy książka ma takie filozoficzne tło, więc myślę, że mogłabym być zadowolona z lektury :)
OdpowiedzUsuńZapisuje sobie ten tytuł. Czuje ze moze mi sie spodobać
OdpowiedzUsuńJa również miałam do czynienia z podstawami filozofii, ale szybko o niej zapomniałam :). Warto czytać takie książki, ale ja muszę mieć na nie "wenę"
OdpowiedzUsuńRównież miałam podstawy filozofii na studiach! :) Śmierć, egzystencjalizm to w sumie takie uniwersalne tematy..bardzo chętnie przeczytam rozważania autorki.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką filozofii, choć na studiach miałam jej podstawy :-D Raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka recenzji tej książki i mam ją już w swoich planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk