Staram się nie oceniać książek po
okładce, ale często zdarza się, że jakaś mnie zachwyci i treść książki schodzi
na drugi plan. Jestem trochę jak ,,książkowa sroka” i poluję na pozycje piękne wizualnie
z nadzieją, że ich wnętrze również mnie zachwyci. Przecież książka z atrakcyjną
okładką nie może być nudna, prawda? Zdaję sobie sprawę, że takie stawianie
spraw jest bezsensowne i lekko naiwne, ale nie potrafię nad tym zapanować. Na
szczęście rzadko zdarza mi się, że książki, które zachwyciły mnie wizualnie
okazują się nudne, bezsensowne i płytkie.
Cassie pracuje w straży pożarnej
i jest to zajęcie, które kocha i czuje się spełniona, gdy może pomagać ludziom.
Swój zawód traktuje bardzo poważnie i jest on jej powołaniem, więc stara się
być coraz lepsza, a to przynosi skutki. Gdy jej pozycja w drużynie jest
naprawdę wysoka, dostaje telefon od swojej matki, która prosi ją o pomoc,
ponieważ straciła wzrok w jednym oku i ciężko jest jej samodzielnie
funkcjonować. Mimo obaw, postanawia przeprowadzić się i rozpocząć pracę w nowej
jednostce. Nie jest to wymarzone miejsce i z pewnością wszystko jest tam inne
niż w jej poprzedniej pracy, ale powoli aklimatyzuje się i coraz lepiej
odnajduje się w zespole. Cassie zaczyna współpracować z przystojnym Owenem i
trudno jej się trzymać zasady mówiącej o braku romansów w pracy.
Rzadko zdarza się, że jakaś
książka już w pierwszym akapicie sprawia, że jestem zachwycona i absolutnie
pewna, że całość również okaże się piekielnie dobra. Pierwszą sprawą, o której
muszę wspomnieć, to całkiem nietypowa kreacja głównej bohaterki, bo w romansach
kobiety raczej są pokazywane, jako istoty delikatne z duszą diabełka. Tutaj
wszystko przedstawia się całkowicie inaczej, bo Cassie pracuje w straży pożarnej,
co już pozwala sądzić, że jest ona kobietą silną, niezależną, a także radzącą
sobie z naprawdę wielkim obciążeniem zawodowym. Autorka wyrwała się ze
schematów, postawiła na coś nowego i niektórym może się to wydawać mało ważnym
elementem, bo to w końcu tylko wykonywany zawód przez bohaterkę, ale dla mnie
to znaczy znacznie więcej.
Do pewnego momentu w książce tej
najważniejsze były te wszystkie sprawy związane ze strażą pożarną i pracą
kobiety w tym trudnym zawodzie. Można sporo dowiedzieć się o przywiązaniu
Cassie do tej pracy, ale też tym, jakie budzi w niej emocje fakt, że musi
przenieść się do całkiem nowego miejsca. Sporo pojawia się informacji na temat
nietolerancji kobiet w takim środowisku, Cassie musi przechodzić przez wiele
przykrych sytuacji, ale jest to silna kobieta, która zna swoją wartość i wie,
na co ją stać.
Akcja tej książki jest
dynamiczna, sporo się w niej dzieje i dzięki temu całość czyta się po prostu
szybko i przyjemnie. W przesyłce od wydawnictwa dostałam również paczkę
chusteczek i bałam się, że książka ta będzie strasznie przytłaczająca, ale tak
nie było. Owszem, jest momentami smutna i melancholijna, ale nie sprawiła, że
zalałam się łzami.
Kilka wątków w taj książce
napawało mnie smutkiem, ale cieszę się, że takie momenty wzbogaciły fabułę,
która została zdominowana przez strażaków z poczuciem humoru. Z pewnością
podobał mi się opis relacji Cassie z matką, bo jest ona naprawdę skomplikowana,
ale też dość naturalna. Początkowo jest między nimi wrogość, ale powoli ich
relacje zaczynają wyglądać normalnie.
Książka ta nazywana jest
romansem, ale wątek miłosny nie jest rozbudowany tak bardzo, jak myślałam, że
będzie. Na pewno podoba mi się to, że autorka w równym stopniu zajęła się
wszystkimi poruszanymi tematami. Świetnie opisała rodzące się uczucie między
bohaterami, ale też zestawiła je z innymi rzeczami, pokazała problemy, z jakimi
muszą się mierzyć zakochani i całość naprawdę idealnie połączyła się w jedną,
zwięzłą całość.
Podoba mi się to, że autorka
stopniowo buduje emocje, co z pewnością działa na korzyść tej powieści. Czyta
się ją szybko, ale jednocześnie z zaciekawieniem, bo nigdy nie wiadomo, co
zdarzy się w kolejnym rozdziale. Nie jest to może lektura górnych lotów, ale na
pewno jest przyjemna i nic nie biło mnie po oczach. Autorka dość oryginalnie
podeszła do tematu, który wybrała na przewodni. Prawda jest taka, że kreacja
bohaterów przypadła mi do gustu, ale cała fabuła wyrwała się ze schematów, czym
autorka u mnie naprawdę zapulsowała.
,,To, co bliskie sercu”, to
powieść, którą będę dobrze wspominać i polecać innym. Ma ona w sobie wszystko
to, co powinien mieć romans i cieszę się, że autorka postawiła na jakiś świeży
wątek, a nie powielała wszystkich schematów, które znane są wszystkim
czytelnikom tego gatunku. Takie powieści lubię czytać, sprawia mi to
przyjemność i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś trafię na coś tak ciekawego,
lekkiego i jednocześnie bardzo dopracowanego.
PREMIERA: 3 CZERWCA 2020
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Muza
Patrycja
Pozycja zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem, że wolisz czytać coś innego 😊
UsuńŚwieży wątek w romansach to naprawdę coś! Zapisuję tytuł!
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńJestem już po lekturze tej książki i mnie ona również bardzo się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak wiele osób popiera moje zdanie co do tej książki;)
Usuńwydaje się romantyczna
OdpowiedzUsuńJest taka :)
UsuńCiekawe, że książka pokazuje jak trudno może mieć kobieta w takim zawodzie. O takich przypadkach powinno się więcej mówić!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę 😊
UsuńZaciekawiła mnie fabuła tej książki i myślę, że mogłabym ją przeczytać. Jeśli nadarzy się okazja, dam jej szansę. W prawdzie nie przepadam za romansami, ale czasem warto sięgnąć po coś lżejszego, a ta powieść porusza też ciekawe tematy.
OdpowiedzUsuńNie jest to książka w całości poświęcona miłości, więc może wpisać się w Twoje gusta;)
UsuńJestem ciekawa tej historii.
OdpowiedzUsuńCieszę się;)
UsuńWłaśnie zaczynam czytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam nadzieję, że ci się spodoba!
UsuńO książce słyszę po raz pierwszy, ale faktycznie i okładka i Twoja recenzja zachęcają do sięgnięcia po nią :) Ciekawi mnie bardzo postać głównej bohaterki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zaciekawiłam swoją recenzją! ;)
UsuńCóż, jestem w tyle, jeżeli chodzi o aktualne nowości, dlatego też ten tytuł niewiele mi mówił. I fakt, ma całkiem ciekawą okładkę, ale mnie by aż tak nie przyciągnęła... :D Za to sam opis już brzmi lepiej, a skoro historia jest ciekawa, to będę musiała się jej kiedyś przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńPolecam! 🥰
UsuńNIe czytałam jeszcze książek tej autorki, ale chyba to zmienię.
OdpowiedzUsuńNie jestem jakoś wielką fanką romansów, ale ta pozycja brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuń