środa, 13 maja 2020

[208] [PRZEDPREMIEROWO] ‘’Teściowe muszą zniknąć” – Alek Rogoziński




Wiem, kim jest Alek Rogoziński i kojarzę kilka jego książek, ale do tej pory nie miałam jeszcze okazji żadnej czytać, bo jakoś zawsze nie mogłam się za to zabrać. Tym razem jednak postanowiłam, że nie ma wymówek i nie dość, że w końcu przeczytam jakąś książkę tego autora, to jeszcze zrecenzuję ją dla Was przedpremierowo. Cieszę się, że to mi się udało, bo na razie czytałam tylko jedno opowiadanie Alka Rogozińskiego i wspominam je naprawdę bardzo dobrze, więc miałam nadzieję, że i tym razem zostanę zaskoczona.


Kazimiera jest kobietą, która za największą świętość uważa księży, oraz swoją ulubioną rozgłośnię radiową, a tępi tęczowych, lewactwo i masonów. Maja natomiast aktywnie uczestniczy w marszach równości, żyje bez ślubu i chętnie przyjaźni się z ludźmi o wszystkich orientacjach seksualnych. Gdy te dwie kobiety spotykają się, dochodzi między nimi do ogromnych kłótni, bo sprzeczne poglądy sprawiają, że nie potrafią dojść do żadnego porozumienia. Jednak pewne wydarzenia, związane z ich dziećmi, sprawią, że będą musiały zgodnie współpracować. Czy to się uda?

Muszę przyznać, że raczej nie jestem fanką komedii w żadnym wydaniu, bo często nie rozumiem humoru autorów tych opowieści. Po prostu to, co powinno wywoływać we mnie śmiech, jest dla mnie raczej żenujące. Mimo wszystko, postanowiłam sobie, że tym razem postaram się wyluzować i rozluźnić, ponieważ wiedziałam, że tematyka tej powieści w pewnym sensie jest mi bliska.

Może najpierw opowiem trochę o tytułowych ,,teściowych”, bo uważam je za naprawdę świetnie wykreowane powieści. Warto pamiętać, że obie pochodzą ze skrajnie różnych światów, chociaż zapewne są w podobnym wieku, a już na pewno obie są matkami. Mimo wszystko, nie łączy ich absolutnie nic! Zarówno Kazimiera, jak i Maja są przedstawicielkami różnych środowisk, które po prostu naturalnie występują w Polsce. Podobają mi się te kontrasty, bo dzięki temu można było stworzyć naprawdę fenomenalne sceny, które po prostu były śmieszne i sprawiały, że naprawdę się rozluźniłam.


Książka ta nie jest długa, a fabuła zawiła, ale całość zawiera inną, zdecydowanie ważniejszą zaletę… Jest to historia prosta, z humorem, a czyta się ją szybko i przyjemnie. Czasem warto sięgnąć po coś lżejszego, rozluźnić się i poczytać tak po prostu dla całkowitej przyjemności. Przy tej książce nie trzeba się wyjątkowo skupiać, zastanawiać nad każdym elementem fabuły, aby później móc złożyć ją w jedną całość. Ją czyta się po prostu strona za stroną i czerpie się przyjemność ze wszystkich scen – tych zabawnych i tych trochę bardziej poważnych.

Autor miał naprawdę świetny pomysł na fabułę, bo jest ona prosta, ale też ma w sobie coś, co przyciąga. Wcale nie chciało mi się odkładać tej książki na bok i przeczytałam ją właściwie w kilka godzin, bo chciałam poznać zakończenie. Tak naprawdę, ta powieść jest po prostu uzależniająca i szkoda, że jest taka krótka, bo chętnie poczytałabym jeszcze więcej o perypetiach tej rodziny.

Oczywiście nie myślcie, że w książce tej są tylko kłótnie między teściowymi, bo tak nie jest. Owszem stanowią one ważny element, jest ich sporo i wpadają w pamięć, ale czy są najważniejsze? Raczej nie. Fabuła opiera się na szukaniu tajemniczego spadku, który mogą odnaleźć osoby wtajemniczone, ale ostatecznie chyba szuka go pół miasta, więc trwa wyścig, kto będzie pierwszy. Podoba mi się sam pomysł ze skarbem, ale też to jak została opisana jego historia, bo jest dość ciekawa i niecodzienna. Nie chcę jednak zdradzać zbyt wiele, więc zachęcam Was do sięgnięcia po tę powieść i przekonania się, co tym razem wymyślił Alek Rogoziński.

Nie mam zbyt wielkiego porównania, bo już wspominałam, że od tego autora czytałam tylko jedno opowiadanie. Zdaję sobie sprawę, że powieść ta jest napisana w zupełnie innym stylu niż inne, ale mi się naprawdę podobała i mogę polecić ją z czystym sercem. Jest stosunkowo krótka, lekka, dobrze napisana i czytałam ją z wielką przyjemnością, bo świetnie się przy tym bawiłam. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba i jestem tym wszystkim mile zaskoczona.



PREMIERA: 20 MAJA 2020

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Patrycja

15 komentarzy:

  1. O Autorze wiele czytałem. Bardzo zaciekawilas mnie ta recenzją. Wybacz literówki piszę z telefonu. I dzięki za odwiedziny na moim blogu. Pozdrawiam z okolic grodu Kraka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam sporo dobrego o książkach autora. Muszę w końcu poznać jego twórczość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczości autora jeszcze nie znam, ale to pewnie dlatego że nie przepadam za komediami kryminalnymi. Choć nie wykluczam, że kiedyś to się może zmienić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za komediami kryminalnymi, ale Ty bardzo skutecznie kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że to książka nie dla mnie. Nie lubię komedii kryminalnych. Nie lubię tego połączenia. Dla mnie jak kryminał, to kryminał. A jak komedia, to komedia. 2w1 jest dla mnie niezjadliwe.

    OdpowiedzUsuń
  6. O autorze słyszałam, ale nic nie czytałam. Z chęcią jednak przeczytam tę książkę, aby się przekonać. Poza tym mało czytałam komedii kryminalnych, jednak przy tej małej ilości dobrze się bawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  7. I właśnie książki autora bawią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobnie jak ty raczej nie przepadam za komediami, dlatego muszę się zastanowić czy chcę sięgnąć po ten tytuł. Muszę jednak przyznać, że książka zapowiada się ciekawie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  9. Do mnie jakoś nie przemawia Alek Rogoziński xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi ciekawie :D Już sam tytuł przyciąga uwagę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś nigdy Rogozińskiego nie czytałam, ale sam ten kontrast miedzy głównymi bohaterkami zachęca. B

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię książki Rogozińskiego, a tej już nie mogę się doczekać;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam lubię moich teściów 😉

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaintrygowała mnie ta komedia kryminalna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książki Alka znam i lubię;) Autor też jest bardzo sympatycznym człowiekiem :)

    OdpowiedzUsuń