Z książką ,,Wiedma” wiąże się naprawdę ciekawa historia,
ponieważ została ona wydana pierwszy raz w 2018 roku i właśnie wtedy została
objęta patronatem przez Bibliotekę Feniksa. Całkiem niedawno na rynku wydawniczym
pojawił się tom trzeci, a ja uznałam, że to idealna okazja, aby przypomnieć Wam
o całej serii. Sama nie miałam okazji jej poznać, bo nie zajmowałam się tym
konkretnym patronatem, więc tym chętniej poznam tę historię, a słyszałam o niej
wiele dobrego.
Biwia po osiągnięciu odpowiedniego wieku przybywa na wyspę, gdzie pod okiem doświadczonej wiedźmy ma pobierać nauki, aby zająć w przyszłości jej miejsce. Dziewczyna nie spodziewa się, że jej życie zmieni się tak diametralnie, na jej drodze pojawia się wiele problemów, z którymi będzie musiała się mierzyć. Biwia chłonie informacje na temat zaklęć, ziół oraz innych kwestiach związanych z magią wiedźmy. Krótkie przygotowanie musi jej w wystarczyć, aby wyruszyć w świat i pomagać ludziom, którzy tego potrzebują.
Staram się sięgać również po polską fantastykę, ponieważ
często słyszę, że jest ona w powijakach w porównaniu do zagranicznej. Raczej
się z tym nie zgodzę, przecież mamy wielu genialnych pisarzy, a nie każdy musi
tworzyć same hity. ,,Wiedma” bez wątpienia jest świetną książką, spędziłam przy
niej dwa wspaniałe wieczory i niesamowicie się cieszę, że jednak podjęłam się
jej recenzji.
Właściwie nie miałam żadnych oczekiwań co do tej książki i
nie wiedziałam, czego tak naprawdę od niej oczekiwać. Nie zdziwiłam się jednak,
że już od pierwszych stron się wciągnęłam, bo zawsze miałam słabość do
fantastyki. W przypadku ,,Wiedmy” autorka wykorzystała wszystkie motywy, które
uwielbiam i już po kilkunastu stronach widziałam, że bez wątpienia trafiła w
moje gusta.
Zacznę może od samego języka, którym się posługuje, ponieważ
jest on dość specyficzny, a to może zniechęcić wielu czytelników. Jednak moim
zdaniem jest on ogromną zaletą, ponieważ wprowadza niepowtarzalny klimat i tak
naprawdę bardzo szybko można się do niego przyzwyczaić. Nie jest to wyszukany
staropolski czy jakaś skomplikowana gwara, zawiera on jednak pewne swego
rodzaju regionalizmy. Trudniejsze, mniej intuicyjne w zrozumieniu, słowa
zostały wyjaśnione w przypisach. Dla mnie to było okazją, aby nauczyć się
czegoś nowego i postrzegam to właśnie w takich kategoriach, po prostu zawsze
doszukuje się zalet w kwestiach, które na pierwszy rzut oka mogą być poważnymi
wadami.
Nie jestem specjalistką w temacie słowiańskich wierzeń,
jednak miałam okazję poznać książki, które na nich bazowały. Uważam, że Monika
Maciewicz doskonale wykorzystała potencjał, jaki leży w tej tematyce i na tej
podstawie stworzyła genialną historię, wykreowała ciekawy świat oraz bohaterów.
Fabuła została dokładnie przemyślana, a akcja toczy się w tempie, które umożliwia poznanie zasad panujących w świecie, w którym żyje Biwia. Nic nie dzieje się zbyt szybko, miałam czas na oswojenie się z informacjami, co pozwoliło mi lepiej rozumieć dalsze wydarzenia, gdy akcja nabrała dynamizmu.
Oczywiście w najbliższych dniach mam zamiar sięgnąć po
kontynuację, bo nie wyobrażam sobie tego, że nie poznam dalszych losów
bohaterów. Jestem szalenie ciekawa, jak autorka pociągnie wszystkie rozpoczęte
wątki i mam nadzieję, że ponownie zanurzę się w świat pełen magii oraz słowiańskiego
klimatu. ,,Wiedma” to bez wątpienia genialny wstęp do dłuższej serii, jej
zakończenie sprawia, że aż chce się czytać dalej, więc autorka doskonale
potrafiła wzbudzić w czytelniku zaintrygowanie swoja twórczością!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Patrycja
Z przyjemnością przeczytam. Bardzo lubię fantastykę i coraz częściej sięgam po tę polską. I też uważam, że na jej poziom nie ma co narzekać.
OdpowiedzUsuń