Na rynku wydawniczym pojawia się
sporo książek, w których autorzy opisują sytuację różnych krajów arabskich i
mają one przeróżną tematykę. Mam swoich ulubionych autorów, którzy o tym piszą
i raczej to właśnie ich się trzymam, ponieważ z ich książek można uzyskać
wiedzę ciekawą i raczej prawdziwą, mającą swoje jakieś istniejące źródło.
Jednym z nich jest właśnie Marcin Margielewski, który do tej pory wydał trzy
książki i miałam okazję czytać wszystkie, a dziś zrecenzuję dla Was właśnie tą
najnowszą.
Arabskie księżniczki są zamknięte
w pałacach i żyją w dobrobycie, ale jednocześnie ze świadomością, że muszą się
podporządkować woli męskich członków rodziny. To oni decydują o ich ślubach,
dostępie do wiedzy i tak dalej. Marcin Margielewski poznał mężczyznę, który
pracował na dworach saudyjskich władców i postanowił się podzielić swoimi
przeżyciami. Opowiada o okropnych rzeczach, które nie mieszczą się w głowie.
Z racji tego, że znam wszystkie
książki tego autora i jego twórczość śledzę od samego początku, to mogę pokusić
się na kilka stwierdzeń. Z pewnością z każdą książką mam wrażenie, że są one
coraz lepsza i to pod różnymi kątami. Bardziej wciągają, dokładniej poruszają
pewne tematy, rozwijają coraz cięższą, trudniejszą i bardziej niedostępną
tematykę. Cieszę się, że ten rozwój widać, bo każdą książkę autora oceniłam
wysoko, ale jeśli mamy możliwość, aby coś poprawić, to powinniśmy korzystać z
tego.
Na samym początku książki
poznajemy trochę ,,informatora”, bo to na podstawie jego opowieści powstała ta
książką. Jest to o tyle ważne, że dobrze jest dowiedzieć się, jakim cudem miał
okazję pracować dla tak bogatych i bezwzględnych ludzi. Ta jego historia
zawiera raczej tylko kilka stron, ale też jest niesamowicie ciekawa i zapadła
mi w pamięć na tyle, że postanowiłam o tym wspomnieć. Wydaje się, że
niewolnictwo nie istnieje od dawna, ale w niektórych krajach ten proceder dalej
ma się dobrze i to jest przerażające. Dla reszty świata Arabia Saudyjska stara się
być ucywilizowana, nowoczesna i bogata, ale przejawia mentalność
średniowieczną.
Książka porusza tematy tragiczne
i dramatyczne, ale jest napisana tak, że czyta się ją szybko, bo chce się
poznać losy opisywanych bohaterów. Autor wcale nie śpieszy się z opisywaniem
historii, nie chce w swojej książce zawrzeć kilkanaście not informacyjnych o
kimś tam, kto przeżył tragedię. Powoli zaznajamia czytelnika ze wszystkimi
szczegółami, przedstawia dużo ważnych informacji, które pozwolą zrozumieć
sytuację w danym kraju, ale też zagłębia się trochę w religię muzułmańską i jej
nakazy oraz zakazy. Pokazuje, jak mężczyźni manipulują słowami proroka i że
interpretują je tak, aby oni mieli władzę bezwzględną i jednocześnie swobodę
oraz pretekst do tłumaczenia swoich czynów.
Już wcześniej wspomniałam, że
autor poruszył temat dla mnie nowy. Czytałam wiele książek o sytuacji kobiet w
krajach muzułmańskich i do tej pory chyba wszyscy raczej pisali o takich
zwykłych rodzinach i przypadkach sprzedaży dzieci czy coś w tym stylu. Tutaj
autor wziął na tapetę rodzinę władców, bogatą, mieszkającą w pałacu i mającą
wszystko. Pokazał relacje między rodzeństwem, między dziećmi a rodzicami i pokazał,
że nie jest ona normalna. Tam jest miłość i świadomość, że rodzina jest ważna,
ale jednocześnie to uczucie jest zabijane przez sztywne zasady religijne, które
decydują o losie chociażby małych dziewczynek.
Myślę, że książka ta wstrząsnęła
mnie podwójnie. W środku znajdziemy historię chłopca, który wychowywał się w
pałacu, miał wszystko, nie znał słowa ,,kara” i od najmłodszych lat był fanatykiem
religijnym, chociaż początkowo nie do końca rozumiał te wszystkie zasady i
raczej za wszelką cenę chciał doprowadzić siostrę do cierpienia, a nawet do śmierci.
Historie o jego okrutnym zachowaniu wobec zwierząt i ludzi naprawdę mną
wstrząsnęły i byłam w szoku, że ktoś dopuścił do tego, aby te wszystkie opisane
sytuacje miały miejsce. Nie zagłębiam się celowo w szczegóły, bo wiem, że nie
uda mi się w kilku zdaniach oddać dramatyzmu, jaki został ukazany w książce.
Kolejną ciężką rzeczą, to
oczywiście historie związane z tytułem tej książki, czyli o arabskich
księżniczkach. Naprawdę nie spodziewałam się przeczytać czegoś takiego, ale to
ze względu na to, że po prostu nawet sobie nie wyobrażałam, iż na świecie dalej
istnieje takie okrucieństwo. Kolejny szok to świadomość, że takie rzeczy dzieją
się w rodzinach bogatych i uprzywilejowanych! Dość ciężko będzie mi przejść do
porządku dziennego po tym, co przeczytałam, ale na pewno nie żałuję i chyba
będę dalej zgłębiać ten temat.
,,Zaginione arabskie księżniczki”,
to książka, która naprawdę szokuje i z pewnością spodoba się wszystkim fanom
takiej tematyki, bo odkrywa zupełnie nowe tematy. Właściwie to polecam ją
wszystkim, bo opisuje ona historie ludzi, takich jak my, ale mających mniej
szczęścia i żyjących w miejscach, które nie są absolutnie przyjazne pewnym
grupom.
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Prószyński
Patrycja
Tematem kobiet w muzułmańskim świecie interesuje się moja mama, więc jej powiem o tym tytule :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
O rany, to musi być naprawdę przerażająca historia. Jakoś nigdy tematy arabskie mnie nie ciekawiły i chyba jednak tak pozostanie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo lubię takie powieści. "Byłam arabską..." już zakupiona. Reszta w planach.
OdpowiedzUsuń