Ostatnio trafiam na książki, których nie umiem jednoznacznie ocenić, czy mi się podobały czy nie. Jedną z nich jest powieść „Sami w eterze”. Początkowo mnie zafascynowała, jednak z biegiem czasu zaczęłam podchodzić do niej nieco inaczej i w konsekwencji sama do końca nie wiem, czy według mnie była dobra czy też nie.
Opis wydawcy: Pewnego dnia dwoje ludzi wpada na siebie w zbrojowni Instytutu Sztuki w Chicago. On jest doktorantem, który próbuje okiełznać destrukcyjne myśli dzięki kompulsywnym kalkulacjom dotyczącym podróży w czasie. Ona - fałszerką dzieł sztuki cierpiącą na chorobę afektywną dwubiegunową, która wyrokiem sądu została skierowana na przymusową psychoterapię. Ich znajomość nic w kwestii tych zaburzeń nie zmienia. Jednak cała reszta, dzięki spotkaniu, staje się inna.
„Sami w eterze”
to historia o miłości, ale zupełnie inna niż mogłoby się wydawać. Bohaterowie
nie są typowymi osobami. Oboje uchodzą za dziwaków i właśnie za takich mają
siebie nawzajem. Aldo to geniusz matematyczny, jednak interesuje go jedynie teoretyczna
strona matki nauk. Mężczyzna wszystko analizuje, szufladkuje, szuka zmiennych.
Dla niego całe życie to równanie, zestaw problemów, jakie należy rozwiązać. Ma
trudności z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi. Mało kto go lubi, prawie nikt go nie
rozumie. Cierpi na depresję kliniczną. Regan natomiast choruje na zaburzenia
dwubiegunowe. Uczestniczy w terapii, ponieważ zmusił ją do tego sąd. Chciałaby
być artystką, ale brakuje jej motywacji, by zająć się sztuką. Jej życie
pozbawione jest kolorów. Każde z nich ma swoje własne zaburzenia i wydawać by
się mogło, że ich związek to przepis na katastrofę i w pewnym sensie rzeczywiście
tak jest.
Przez całą
powieść obserwujemy rodzące się między nimi uczucie i to, jak się zmieniają. W
pewien sposób ich relacja wydawała się niezdrowa, bowiem zatracali samych
siebie na rzecz tego drugiego. Regan miała problemy z przyjmowaniem leków i
powrotem do „normalności”, Aldo nie zawsze potrafił odnaleźć się u jej boku. Jednak
jakimś cudem ich relacja funkcjonowała. Byli rozbici na miliony kawałków, ale
miłość ich scalała. Jednak czy rzeczywiście to wystarczy?
Powieść jest
niecodzienna zarówno w formie jak i treści. Autorka nie przejmowała się
konwencjonalnością w pisaniu. W tekście pojawiają się didaskalia, dialogi
czasami nie są dialogami, momentami narracja skupia się na możliwych
scenariuszach, a nie na tym co faktycznie się dzieje. Z jednej strony było to
dość ciekawe, jednak z drugiej miałam wrażenie, że coś jest nie tak jak powinno.
Sama historia
jak już wspomniałam fascynowała mnie. Tutaj pierwsze skrzypce grają
bohaterowie, ich relacja i emocje. Nie ma tu spektakularnej akcji. Jest ona
minimalna, stonowana i raczej spokojna. Z jednej strony mi się to podobało, bo
przeżywanie wszystkich uczuć bohaterów było ciekawe, ale z drugiej jestem
przyzwyczajona do bardziej żywiołowych powieści i momentami czułam się
znudzona. Nie zawsze też potrafiłam zrozumieć bohaterów, którzy wydawali się
żyć w swoim własnym świecie.
Powieść
zostawiła mnie z bardzo mieszanymi uczuciami i sama do końca nie jestem pewna,
co o niej myśleć i czy Wam ją polecić. Na pewno jest dość oryginalna i porusza
ciekawe tematy, jednak może wydać się nużąca z powodu dość spokojnej akcji. Cieszę
się jednak, że miałam okazję ją przeczytać. Dzięki niej nieco lepiej
zrozumiałam osoby borykające się z problemami psychicznymi takimi jak Regan czy
zaburzeniami jak Aldo. Myślę, że warto dać tej powieści szansę, ale
jednocześnie mam świadomość, że nie wszystkim się ona spodoba.
Za książę
dziękuję Wydawnictwu Muza SA.
Sara
Mam zamiar przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńWedług mnie - najlepszą wróżką w Polsce jest Alicja
OdpowiedzUsuńwróżbę online można zamówić szybko i bezpiecznie na stronie wróżka online Wróżbę otrzymujemy do 60 - 90 minut na email. Wykonuje. również oczyszczanie energetyczne. i rytuały miłosne na naprawę związku lub powrót osoby na której nam zależy. Ja zawsze zamawiam na stronie http://wrozkaalicja.pl
Zdecydowanie potrzebuję akcji w książkach, więc ta nie do końca mnie zachęca.
OdpowiedzUsuń