„Mogę być sobą” to bardzo ciekawa propozycja na rynku wydawniczym, przeznaczona głównie dla osób należących do społeczności LGBTQ+, ale nie tylko. Dziennik miłości i dumy to przepełniona pozytywną energią propozycja także dla tych, które nie do końca czują się akceptowani w świecie, w jakim żyją.
Rzadko sięgam po tego typu pozycję, ale ta wyjątkowo mnie zaintrygowała, dlatego postanowiłam dać jej szansę i nie żałuję. Jej autor to człowiek przepełniony radością, życzliwością oraz pozytywnym nastawieniem do świata. Co więcej, potrafi to wszystko przekazać swoim odbiorcą, co jest moim zdaniem niesamowite.
W książce znajdziemy
wiele ciekawych zadań, które pomogą nam rozładować napięcie, w jakim wielu z
nas żyje. Możemy tutaj pisać, odpowiadać na pytania, kolorować, a nawet
niszczyć niektóre kartki. Ta pozycja to swoistego rodzaju terapia dla
wszystkich, którzy chcą poprawić sobie humor. Oczywiście największą korzyć z
tej pozycji odniosą osoby nieheteronormatywne, ale moim zdaniem każdy będzie
dobrze się bawił przy wypełnianiu dziennika.
„Wierzę, że
małżeństwo nie jest między mężczyzną a kobietą, lecz między miłością a
miłością.”
Prócz
angażujących naszą wyobraźnię i kreatywność zadań, znajdą się tutaj także inne
ciekawe treści. Poznajemy wiele ciekawych postaci spod tęczowej flagi oraz osób
sojuszniczych takich jak Jamie Campbell,
MNEK czy Harry Styles. Są to ludzie, którzy nie boją się mówić otwarcie o
swojej tożsamości czy orientacji, a także jawnie udzielają wsparcia wszystkim
osobom należącym do społeczności LGBTQ+.
Autor w swojej
publikacji zamieszczę również wiele ciekawych informacji na temat praw ludzi
nieheteronormatywnych. Mamy tutaj krótki rys historyczny, który pokazuje, jak
wiele zmieniło się w ostatnim dwudziestoleciu, a jednocześnie pokazuje, jak
wiele jest jeszcze w tej sprawie do zrobienia. Ponadto na końcu książki autor umieścił
również słowniczek, który ułatwia zrozumienie terminologii związanej ze społecznością
LGBTQ+.
Przez cały
czas towarzyszy nam Zelda, zadająca trudne, głupie, a czasami bardzo
denerwujące pytania. Reprezentuje ona osoby, które nie mają pojęcia o tym, co
znaczy być osobą nieheteronormatywną, ale jednocześnie starają się ich zrozumieć.
Właśnie dlatego autor prosi o wyrozumiałość dla niej. Wbrew pozorom jest ważną
postacią w dzienniku. Osoby LGBTQ+ czasami na tego typu pytania reagują w
sposób negatywny. Dzieje się tak dlatego, że słyszały je już wiele razy, często
towarzyszą temu również nieprzyjemne wspomnienia. Po prostu brak im cierpliwości,
czują się niezrozumiałe i przez to cierpią. Autor książki powołując do życia
Zeldę, przypomina im, jak ważna jest edukacja takich osób. Bez tego nie
otrzymają od nich zrozumienia czy wsparcia.
Cieszę się, że
w moje ręce trafiła tak interesująca pozycja. Świetnie bawiłam się wypełniając
zadania, jakie w sobie kryła, a także poznając nieco lepiej świat społeczności LGBTQ+.
Jeśli chcielibyście zajrzeć do środka tej pozycji, serdecznie zapraszam Was na
TikToka lub Instagrama, gdzie dodałam filmiki pokazujące wnętrze dziennika.
Sara
Żyjmy i pozwólmy innym żyć, tak jak tego chcą.
OdpowiedzUsuńWidzę, że to ciekawa pozycja, oferująca coś nowego.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, coś innego.
OdpowiedzUsuń