Czasem po prostu czuję, że jakaś książka będzie dobra i
spełni moje oczekiwania. Wystarczy, że przeczytam jej opis lub nawet zobaczę
okładkę, bo ona bez wątpienia czasem pozwala wyczytać naprawdę wiele na temat
historii, którą opowiada. Rzadko się mówi o grafikach, którzy tworzą okładki, a
ja uważam, że wielu nich to prawdziwi artyści wykonujący swoją pracę z ogromną
pasją i zaangażowaniem. Ja od pierwszej chwili poczułam, że ,,Powierniczka
opowieści” to książka, z którą spędzę fantastyczne chwile, a to wywnioskowałam
na podstawie opisu, ale też właśnie okładki.
Janice jest bardzo cenioną sprzątaczką, która raczej nie wiedzie ciekawego życia, a dnie spędza na pracy zarobkowej. Uważa, że nie ma własnej historii do opowiedzenia, ale chętnie zbiera je od innych. Wzbudza zaufanie, ale przede wszystkim potrafi cierpliwie słuchać, więc ludzie lubią dzielić się z nią przeróżnymi opowieściami. Po wielu latach ma w głowie cały katalog historii, ale jej spokój zaczyna się zaburzać w momencie, gdy poznaje panią B. – staruszkę, która ma ciężki charakterek. Ona również oferuje Janice opowieść, jednak pragnie wysłuchać także jej, bo nie wierzy, że nie ma nic ciekawego do wyznania – każdy ma swoją historię, nawet jeśli uważa inaczej.
Po przeczytaniu kilkunastu stron zastanawiałam się, czy
książka ta będzie miała w sobie jakiś element zaskoczenia. Mi się podobała,
lubię takie melancholijne powieści, a ta z początku nie była zbyt dynamiczna. To
trochę się zmieniło na późniejszym etapie, gdy to właśnie Janice zaczęła
opowiadać swoją historię, ponieważ okazała się ona naprawdę fascynująca!
Autorka dawkowała informacje i dzięki temu chciałam czytać dalej, ponieważ
bardzo polubiłam tajemniczą Janice i miałam nadzieję, że będę mogła poznać ją
lepiej.
Książka ta bez wątpienia miała być czymś więcej niż
wykreowaną fabułą, ponieważ autorka sięga po wiele ciężkich i trudnych tematów.
Każdy klient głównej bohaterki jest kimś innym, ma inny charakter, podejście do
życia, ale też historię. Niektórzy się wywyższają nad zwykłą sprzątaczką, a
inni uważają ją za swoją powierniczkę, a nawet przyjaciółkę. Mi chyba
najbardziej spodobał się wątek związany z matką, która po wielkiej tragedii nie
do końca potrafiła porozumieć się ze swoim nastoletnim synem. Uważam, że
autorka bardzo pięknie wykreowała tę historię, zawarła w niej całą masę emocji,
które zdecydowanie do mnie trafiły.
Spodobał mi się sam motyw ,,zbierania opowieści” i to
właśnie przyciągnęło mnie w pierwszej chwili do tej książki. Wydało mi się to
bardzo ciekawe i intuicja mnie nie zawiodła. Dużą zaletą jest również
uporządkowanie, ponieważ każdy rozdział to całkiem inne emocje, a całość dzięki
temu jest bardzo czytelna i przejrzysta. Być może to nie jest powieść
wielowątkowa i wybitnie zawiła, ale to dla mnie bez znaczenia, czasem lubię
melancholijne klimaty, które skłaniają mnie do refleksji nad życiem.
,,Powierniczka opowieści” to bez wątpienia książka, którą warto przeczytać, jeśli lubi się historie życiowe i niekoniecznie zawiłe czy zahaczające o wątki kryminalne. Główna bohaterka jest początkowo bardzo skryta, próbuje udowodnić, że ma niewiele do zaoferowania, a jej życie pozbawione było wydarzeń, o których warto opowiadać. Czytając dostrzegałam przepiękną zmianę, która w niej zaszła dzięki doświadczeniom z klientami oraz innymi napotkanymi na swojej drodze osobami. To bez wątpienia udana książka i naprawdę ją polecam, bo wiem, że wiele osób lubi takie klimaty. ,,Powierniczka opowieści” jest specyficzną pozycją, nie dla każdego, jednak fani literatury pięknej zakochają się w tej powieści.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Insignis
Patrycja
Czuję, że to będzie książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńTen motyw zbierania opowieści bardzo mocno mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka, bo nie potrafię sobie wyobrazić jaka jest i o czym mogą opowiadać te historie.
OdpowiedzUsuń