Z twórczością Michała Śmielaka spotkałam się pierwszy raz. Już wcześniej słyszałam wiele pochlebnych komentarzy na temat jego książek, ale nigdy nie miałam okazji którejś z nich przeczytać. Zmieniło się to, kiedy w moje ręce trafiła jego najnowsza powieść – „Postrach”.
W Warszawie uprowadzono sześć dziewczyn w wieku siedemnastu lat pochodzących z zamożnych rodzin. Mężczyznę, który tego dokonał, okrzyknięto Postrachem. W stolicy panuje przerażenie. Ludzie boją się zastawiać swoje dzieci same w domu. Porywacz natomiast jest nieuchwytny. Doskonale zaciera ślady – nie ma żadnych nagrań z kamer pokazujących jego twarz, brak odcisków palców, systemy ochronne zawodzą. W końcu jednak policji udaje się ująć przestępcę, jednak ten nie przyznaje się do winy i twierdzi, że go wrobiono. W tym samym czasie Maciej i Borys dostają zlecenie od poszkodowanych rodzin – mają dostarczyć im zbrodniarza, by sami mogli wymierzyć sprawiedliwość. Wydaje się to nierealne, jednak postanawiają przyjąć zlecenie. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem, a koszmar rodzin porwanych nastolatek jeszcze długo się nie skończy.
Muszę
przyznać, że miałam pewne obawy co do tej pozycji. Jej pierwsi czytelnicy
zachwalali ją pod niebiosa i bałam się podejść do niej zbyt entuzjastycznie, by
się nie zawieść. Okazało się jednak, że wszystkie moje obawy były absolutnie
bezpodstawne. Pisarz stworzył fenomenalny kryminał, który wciągnął mnie w wir
wydarzeń. Tutaj niczego nie można być pewnym, ani nic nie powinniśmy z góry
zakładać! Kiedy już mamy jakąś teorię, autor w kilka sekund potrafi ją
zbombardować. Jeszcze chyba nigdy żaden kryminał mnie tak nie zaskoczył.
Zazwyczaj przynajmniej jedną czy dwie kwestie uda mi się odgadnąć wcześniej,
czasami nawet dobrze wytypuję mordercę. Tutaj poległam na wszystkich polach,
przez co byłam wprost zachwycona!
Akcja książki jest
dynamiczna, a sama historia niewiarygodnie ciekawa. Autor ma naprawdę
niesamowitą wyobraźnię i nie boi się wpleść w fabułę brutalnych czy
przerażających pomysłów. Doskonale radzi sobie z budowaniem atmosfery grozy i tajemnicy.
Niejednokrotnie pojawiają się ciarki na skórze, kiedy zaglądamy w umysł
psychopaty lub też obserwujemy efekty jego działań. To przerażające, ale z
drugiej strony fascynujące. Co więcej autor musiał zrobić bardzo dobre
rozeznanie przed napisaniem tej książki, ponieważ wszystko wydaje się realne i
wiarygodne. Ponadto jego opisy są plastyczne, szczegółowe, dzięki czemu bez
problemu możemy wyobrazić sobie poszczególne miejsca czy zdarzenia.
Pisarz powołał
do życia bardzo barwne postaci, które wzbudzają w czytelniku wiele emocji.
Jedne z miejsca jesteśmy w stanie polubić, do innych podchodzimy z niechęcią.
Najlepiej poznajemy Glebę, czyli tak naprawdę Igę Ziemną. Policjantka ma swoją
historię. Pewne wydarzenie z jej przeszłości ukształtowały ją w kobietę twardą,
niezależną i pewną siebie. Mimo wszystko pozostała wrażliwa na niektóre kwestie. Jej
największą zmorą jest komisarz Robert Murawski, z którym przyszło jej pracować
przy sprawie Postracha. Muszę przyznać, że to bardzo barwna postać. Mężczyzna
znany jest ze swoich szowinistycznych poglądów i obmacywania koleżanek po fachu
oraz zamiłowania do alkoholu. Jedna sytuacja sprzed kilku lat sprawiła, że Iga
nie czuje się dobrze w jego towarzystwie, jednak przy bliższym poznaniu policjant zyskuje w jej oczach. Również ja go polubiłam, bo wydawał się naprawdę w
porządku. Jednak postać ta wcale nie jest jednoznaczna. Jeśli się przez chwilę
zastanowić, to można dojść do wniosku, że żaden z bohaterów powieści nie jest
jednoznaczny. Każdy z nich nosi maski, przez które nie sposób dojrzeć prawdy.
Każdy skrywa tajemnice, swoją własną historię, która go ukształtowała. Z pozoru
normalny, zabawny i szanowany człowiek może okazać się psychopatycznym
mordercą. To nieco przeraża, gdyż uświadamia czytelnikowi, że tak naprawdę możemy
w ogóle nie znać ludzi, którzy nas otaczają. Codziennie przechodzimy obok setek
ludzi i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że któryś z nich może znęcać się nad
swoją rodziną. Nawet przez myśl nam to nie przejdzie, przecież nosi drogi
garnitur i jeździ autem z salonu.
Podczas czytania powieści mamy możliwość zajrzenia do umysłu Postracha. Muszę przyznać, że jego motywy i ideologia okazały się dość oryginalne. Wiedzieliście, że słowa "miłość" i "śmierć" to różnica zaledwie dwóch liter? Zbrodnie popełniane z miłości są dość częste, jednak uczucie to nie jest znane psychopatom. Przez nich bywa wypaczone, pozbawione swojej świętości. Autor powieści stara się nam to pokazać na kartach "Postracha" i musze przyznać, że robi to całkiem umiejętnie.
Bardzo podobał
mi się również obraz policji przedstawiony w powieści. Jest bardzo realny i nie
przypomina tego, który prezentuje się w
innych kryminałach. Autor pokazał nam, że bycie policjantem to nie jest tak
fascynująca i ciekawa praca, jak mogłoby się wydawać fanom tego gatunku. Przede
wszystkim to mnóstwo papierologii, tłumaczenie się z najmniejszego błędu przed
zwierzchnikami i ostrożność, by drobnostką nie przekreślić własnej kariery.
Ponadto stróże prawa często stają w obliczu makabrycznych wydarzeń, który
odbijają piętno na ich psychice. Takie podejście do tematu bardzo mi się
podobało.
„Postrach” to
genialny, wielowątkowy kryminał, który wciągnął mnie niemal natychmiast w wir
wydarzeń i nie wypuścił, póki nie skończyłam czytać. Do samego końca pewne
kwestie nie zostały wyjaśnione, by dosłownie na ostatnich stronach zszokować
czytelnika rozwiązaniem. Jeśli szukacie mocnego, dobrze napisanego kryminału,
posiadającego mnóstwo tajemnic i trzymającego w napięciu do samego końca –
gorąco polecam „Postracha”.
Za książkę
dziękuję Wydawnictwu Initium.
Sara
Ostatnimi czasy omijam kryminały, ale cieszy fakt, że na naszym - rodzimym rynku pojawiają się takie, które mogą konkurować np. ze skandynawskimi. Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńWnyki tego autora bardzo mi się podobały. Chętnie zwrócę uwagę na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńTakie kryminały są zdecydowanie najlepsze!
OdpowiedzUsuń