Jakiś czas temu miałam okazję po raz pierwszy czytać powieść Beaty Majewskiej i muszę przyznać, że naprawdę mnie zaintrygowała. Dość długo czekałam na kontynuację, ale w końcu udało mi się ją dorwać i oczywiście ponownie oczekiwałam naprawdę wysokiego poziomu. Muszę przyznać, że romanse nie są gatunkiem, który wybitnie uwielbiam, ale ostatnio czytam ich coraz więcej, ponieważ w pewnym sensie postanowiłam poświęcić im swoją pracę licencjacką.
Nikita obserwował, jak pewna kobieta traci wszystko – męża, dziecko i samą siebie. Być może nie był bezpośrednio odpowiedzialny za te wszystkie złe wydarzenia, ale na zawsze pozostaną one w jego pamięci. Weronika musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, przywyknąć do tego, że cierpi na amnezję i nie pamięta swojej przeszłości. Los sprawia, że drogi jej i Nikity ponownie się krzyżują, ale w całkowicie innych okolicznościach. Czy bajkowe otoczenie sprawi, że rodzące się między bohaterami uczucia okażą się początkiem nowej przyszłości? Jakie tajemnice wyjdą jeszcze na jaw?
Recenzje tego typu książek zawsze zaczynam od biadolenia jak to bardzo nie przepadam za wątkiem mafii, który stał się już tak oklepany i przemielony, że modlę się o kolejny trend w romansach. Tym razem jednak zatrzymam się chwilę przy tej kwestii, ponieważ Beata Majewska postarała się, aby ten wątek mafijny odpowiednio rozbudować i wyszło jej to naprawdę interesująco. Zrobiła coś, czego zawsze brakowało mi w innych powieściach, a mówię tu o tle. Mafia w jej książce ma jakąś strukturę, siedzibę i cele. Pojawia się dużo nazwisk, zostaje w pewnym sensie wyróżniona hierarchia, opisane stosunki pomiędzy poszczególnymi osobami, jest w tym jakiś sens i logika. Owszem, można było jeszcze bardziej rozbudować ten wątek, ale to jednak romans i trzeba było znaleźć miejsce na jeszcze inne wydarzenia.
Powieść ta w odróżnieniu od tomu pierwszego, opowiada historię, o której coś już wiedziałam, ale to były tylko szczególiki. Naprawdę cieszę się, że autorka tak ciekawie rozwinęła ten wątek, bo spodziewałam się czegoś całkowicie innego. Oczywiście nie zawiodłam się, bo wizja Beaty Majewskiej z pewnością jest intrygująca i fenomenalnie czytało mi się tę powieść. Już sam fakt, że zaczęła się bardzo mocno i zdecydowanie, był ogromną zaletą. Znacznie łatwiej było mi się wciągnąć i jednocześnie przypomnieć, co działo się w części pierwszej.
Weronika jest bohaterką, którą polubiłam całym sercem i autorka świetnie ją wykreowała, dzięki czemu wzbudza sympatię. Imponująca jest ta swego rodzaju warstwa psychologiczna, ponieważ kobieta ta zmaga się z naprawdę poważnymi problemami. Zaczyna się od amnezji, która sprawia, że musi zacząć od nowa życie i to na dodatek w miejscu, gdzie będzie odgrodzona od świata. Jej zachowanie może wydawać się bardzo dziwne, zwłaszcza w pewnych sytuacjach, ale nie wydaje mi się, że zostało to w jakiś sposób wyolbrzymione. Dla mnie ważne jest to, że autorka konsekwentnie kontynuowała coś, co zaczęła. Stworzyła wrażliwą oraz kruchą bohaterkę i chociaż kobieta nabrała z biegiem czasu większej pewności siebie, to nadal łatwo było ją zranić.
Ostatnią kwestią, którą warto poruszyć, to oczywiście wątek miłosny. Jest on dość specyficzny, ale wcale mnie to nie zdziwiło, bo już zdążyłam się przekonać, że autorka stawia na oryginalność. Podoba mi się to, że relacja ta nie jest oczywista, płytka i tak silna, że może pokonać wszystkie przeciwności losu. Bohaterzy mają naprawdę trudną drogę do pokonania i to jest super!
Oczywiście zakończenie nie mogło być zwykłe i nudne, bo autorka ponownie mnie zszokowała, ale też sprawiła, że już czekam na trzecią część. Jestem zaintrygowana i ciekawa kontynuacji losu bohaterów, których polubiłam, ale też tych, których znienawidziłam. Historia ta na pewno ma jeszcze spory potencjał i oby został on odpowiednio wykorzystany!
,,Pamiętaj, że byłam”, to powieść naprawdę ciekawa i mnie zaskoczyła w bardzo pozytywny sposób. Autorka rozwinęła w odpowiedni sposób tematykę związaną z mafią i pokazała mi organizację, która chociaż w małym ułamku stała się namacalna. Zawsze doceniam takie zaangażowanie i dopracowanie szczegółów, więc śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych powieści o tej tematyce, a ostatnio czytałam ich naprawdę sporo. Polecam i zachęcam do czytania tej serii od początku!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar
Patrycja
O proszę, czyli bohaterka jest moją imienniczką 😁 Kurczaki, nie wiem co zrobić, bo mam wrażenie, że książki tego typu są już trochę oklepane, ale niesamowicie mnie zachęciłaś tą recenzją 😉 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie mój target, niestety. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTo książka zupełnie nie w moich klimatach, więc siłą rzeczy nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńNatalia
Mnie pierwszy tom nie podobał się - z książkami tej Autorki tak właśnie mam. Że jedne się podobają, a inne nie. Ale końcówka pierwszego tomu mnie zaciekawiła, więc być może w przyszłości sięgnę po drugi :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Lubię takie wątki mafijno-miłosne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dołączam do obserwujących,
Melka blogerka
Książka nie dla mnie, ale zdjęcia tak mnie wprowadzają w jakiś wiosenno-letni klimat, że od razu mi lepiej! :D
OdpowiedzUsuń