Nadszedł moment, że wydawnictwa na poważnie wchodzą w tematykę świąteczną i pojawia się coraz więcej książek, które wprowadzają czytelników w klimat – a przynajmniej tak powinno być. Będę miała okazję zrecenzować dwie antologie i naprawdę cieszę się, że pojawiają się one coraz częściej. Jeszcze na początku mojej przygody z blogiem nie była to popularna forma, ale myślę, że zarówno czytelnicy, jak i autorzy, uwielbiają te opowiadania!
Zawsze zastanawiam się, jak napisać recenzję antologii, aby zawszeć w niej wszystkie niezbędne informacje, ale jednocześnie nie opisywać po kolei każdego opowiadania. Według mnie mija się to z celem, bo nie potrafię pisać krótko, więc musiałabym chyba rozdzielić ten tekst na trzy osobne posty. Dlatego postaram się zawrzeć trochę informacji ogólnych i wspomnieć o opowiadaniach, które szczególnie zapisały się w mojej pamięci z jakiś konkretnych powodów.
Z pewnością podoba mi się zamysł na tę antologię, gdzie z ,,Grzecznych” zrobiono ,,Grzeszne”, bo to na pewno niezła propozycja dla wszystkich fanów erotyków. Sama byłam ciekawa, jak autorki zastosują się do motywu przewodniego i jak połączą święta z nutą erotyzmu. Nie ukrywam, że dla mnie było ważne to, aby nie przesadzić w żadną stronę. Większość autorek bardzo dobrze poradziła sobie z wyzwaniem, jakim było stworzenie historii smacznej, ale także klimatycznej.
Nie do końca wiedziałam, czego spodziewać się po tej antologii, bo nie znałam do tej pory twórczości wielu autorek, które napisały opowiadanie do tego zbioru. Tym bardziej cieszę się, że dostałam swego rodzaju próbkę ich umiejętności i muszę przyznać, że zaimponował mi naprawdę wysoki i równy poziom. Wszystkie opowiadania są ciekawe, intrygujące i mniej lub bardziej nawiązują do świąt. Oczywiście jest tam też dużo uczuć, miłości, seksu i tak dalej, co dodatkowo podbija klimat.
Podoba mi się jeszcze jeden szczegół, który wyróżnia tę antologię na tle innych. Na końcu każdego opowiadania autorka od siebie dodała przepis na świąteczną potrawę lub napój alkoholowy, a także odręcznie napisane pozdrowienia. Naprawdę mi się to podoba, ponieważ to coś innego, ciekawego i bez wątpienia oryginalnego, a nie ukrywam, że czasem lubię wejść do kuchni i coś pokombinować, zwłaszcza mając łatwe przepisy, bo mistrzem kulinarnym nie jestem i nigdy nie będę.
Nie jestem w stanie wskazać, które opowiadanie podobało mi się najmniej, bo żadne nie było słabe. Uważam, że poziom był podobny, ale podoba mi się różnorodność, ponieważ autorki na różne sposoby podeszły do motywu przewodniego. Oczywiście jedne pomysły były lepsze, inne gorsze, ale nie było takiej sytuacji, że czułam się znudzona albo zniesmaczona, a to na pewno istotna kwestia.
Na pewno w pamięci zapadło mi opowiadanie Marty Staniszewskiej, ponieważ pokazała lekko inny wymiar, wprowadziła troszkę magii i pokazała swój punkt widzenia na pewny temat. To dzieło na pewno wyróżnia się wśród innych, a ja podczas czytania wielokrotnie się uśmiechałam, co dla mnie jest ważne. Chciałam poczuć klimat świąt i w tym opowiadaniu jest on najbardziej widoczny, przedstawiona historia jest lekka, pozytywna i nie ma w niej sztucznych dramatów.
Kolejnym opowiadaniem, które mi się spodobało, to historia wykreowana przez Paulinę Świst. Najbardziej urzekł mnie klimat Bieszczad, który opisała, bo kocham takie sielankowe przedstawienie rzeczywistości, która jest bezlitosna. Jestem również osobą uwielbiającą wszelkiego rodzaju folklor, więc tym bardziej zainteresowały mnie wstawki związane z pewnymi cechami typowymi dla historii Bieszczad. Oczywiście sam wątek miłosny także spełnił moje oczekiwania, ponieważ w tak uroczym otoczeniu nie było rzeczy, które mogły zepsuć dobre wrażenie.
,,Grzeszne święta”, to specyficzna antologia, ale na pewno idealna dla fanów romansów i osób chcących poczuć świąteczny klimat. Wszystkie autorki poradziły sobie z wyzwaniem, którego się podjęły i dzięki temu powieść ta wypełniona jest fenomenalnymi historiami! Są one lekko pikantne, ale jednocześnie w opowieściach tych można znaleźć drugie dno. Jeśli się wahacie, to polecam, bo na pewno się nie zawiedziecie!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza
Patrycja
Na pewno ta antologia spotka się z zainteresowaniem wielu czytelniczek.
OdpowiedzUsuńTo chyba jednak troszkę nie moje klimaty. I to dziwne, ale nigdy nie zdarzyło mi się przeczytać książki świątecznej ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pamiętam istny "szał" na książki o klimacie świątecznym - jeszcze kilka lat temu. Niestety, takowe omijam. Ślę pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńJuż spotkałam się z tą książką na innym blogu i dalej podtrzymuję, że jest ona w kręgu moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńLubię świąteczne klimaty w książkach :)
OdpowiedzUsuń