Większość osób nie ma pojęcia, że
przed epoką Hitlera, Niemcy mogły być, a nawet były normalnym krajem – wesołym,
interesującym pod względem turystycznym i tak dalej. Trzecia Rzesza rodziła się
na oczach nie tylko mieszkańców Niemiec, ale także osób, które tam przyjeżdżały
z różnych powodów. Państwo to nie wyróżniało się na tle innych, ale do czasu. W
końcu w pewnym momencie na horyzoncie pojawił się nowy przywódca, którego
początkowo nikt nie doceniał i nie wierzył, że może dojść do władzy. To było
błędem, za który zapłacił cały świat.
Byłam bardzo ciekawa tej książki,
bo nie ukrywam, że wszelkie tematy związane z wojną, są dla mnie interesujące.
Często trafiam na naprawdę ciekawe pozycje, ale niektóre też są kompletną
klapą. Pojawiają się również także książki ciekawe, chociaż trudne w odbiorze i
przysparzające mi sporo problemów. ,,Wakacje w Trzeciej Rzeszy” chyba należy do
tej ostatniej kategorii. Chodzi o to, że musiałam spędzić przy niej więcej
czasu niż przy standardowej książce. Nie dało się jej czytać na jednym tchu, bo
po dłuższym czasie po prostu nie mogłam się skupić i wszystkie informacje mi
uciekały zamiast trafiać do głowy. Jak dla mnie to chyba tego było zbyt wiele
na raz i nie nadążałam z analizowaniem.
Książka ta nie jest głupia ani
nudna, ponieważ znajduje się w niej całkiem sporo ciekawych informacji i
historii. Trochę mnie jednak przerosła i nie do końca wiem, dlaczego tak się
stało. Na pewno jest to pozycja dla osób, które orientują się w historii i
wiedzą sporo na temat sytuacji politycznej Niemiec w tamtych czasach. Autorka
śmiało porusza się w tym obrębie i nie zawraca sobie głowy, aby wyjaśnić
czytelnikowi dlaczego stało się tak, a nie inaczej albo dlaczego jakaś osoba
postąpiła w określony sposób. Raczej zakłada, że czytelnik posiada tę wiedzę. Śmiało
operuje przeróżnymi terminami, nazwami i wprowadza naprawdę całą masę nazwisk,
co dla mnie było utrapieniem, ponieważ strasznie ciężko zapamiętać mi polskie,
a co dopiero zagraniczne.
Wydaje mi się, że w książkę tę
wkradło się trochę chaosu, a przynajmniej ja to tak odczułam. W każdym
rozdziale działo się naprawdę wiele, pojawiało się kilka różnych wątków i
oczywiście cała masa nazwisk. Wolałabym bardziej tematyczne rozdziały, które
byłby pomocne w zapamiętywaniu faktów i łączeniu ich w jedną całość. Było to
dla mnie naprawdę kłopotliwe, bo jednak jestem przyzwyczajona do innych form,
bardziej przejrzystych i klarownych. Trudno było mi się przyzwyczaić do czegoś
takiego i czytanie szło mi naprawdę opornie, chociaż treść mnie ciekawiła.
Sam styl pisania autorki nie jest
szczególnie ciężki, bo jednak bardzo fajnie relacjonuje wydarzenia. Gdyby nie
ten natłok informacji, nazwisk i wszystkiego innego, myślę, że książka ta
byłaby sto razy bardziej przystępna. Dzięki temu czytałoby się znacznie
bardziej przyjemnie.
Ciekawie było jednak poznać punkt
widzenia innych osób – świadków przemian w Niemczech. Każdy z nich inaczej
reagował na zaistniałą sytuację i to było fajne. Autorka w żadnym wypadku nie
wydaje osądów, a jedynie relacjonuje fakty. Po prostu zebrała w jednym miejscu
trochę informacji i włożyła je do jednej
książki, co jest fajne, ponieważ nie trzeba szukać wszystkiego w innych
źródłach. W książce pojawia się naprawdę sporo cytatów, dzięki czemu zyskała
ona na autentyczności i trochę bardziej zbliżyła mnie do tematu. Zawsze fajnie
jest poczytać autentyczne wypowiedzi, bo one lepiej pokazują punkt widzenia
osoby, która je wypowiedziała.
,,Wakacje w Trzeciej Rzeszy.
Narodziny faszyzmu oczami zwykłych ludzi” to książka, która przysporzyła mi
sporo problemów, okazała się dość trudna w odbiorze, ale również znalazło się w
niej sporo ciekawych informacji. Podoba mi się to, że autorka nie wydawała
opinii, ale skupiła się na przekazywaniu słów osób, które je wypowiedziały i
nie zniekształca rzeczywistości. Jeśli interesujecie się taką tematyką, to
książce z pewnością warto dać szansę.
Za możliwość przeczytania
dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka
Patrycja
Ciekawa pozycja. Jak będę miała więcej wolnego czasu możliwe, że się skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk