Strony

czwartek, 5 września 2019

[147] ‘’Wakacje w Trzeciej Rzeszy. Narodziny faszyzmu oczami zwykłych ludzi” – Julia Boyd





Większość osób nie ma pojęcia, że przed epoką Hitlera, Niemcy mogły być, a nawet były normalnym krajem – wesołym, interesującym pod względem turystycznym i tak dalej. Trzecia Rzesza rodziła się na oczach nie tylko mieszkańców Niemiec, ale także osób, które tam przyjeżdżały z różnych powodów. Państwo to nie wyróżniało się na tle innych, ale do czasu. W końcu w pewnym momencie na horyzoncie pojawił się nowy przywódca, którego początkowo nikt nie doceniał i nie wierzył, że może dojść do władzy. To było błędem, za który zapłacił cały świat.

Byłam bardzo ciekawa tej książki, bo nie ukrywam, że wszelkie tematy związane z wojną, są dla mnie interesujące. Często trafiam na naprawdę ciekawe pozycje, ale niektóre też są kompletną klapą. Pojawiają się również także książki ciekawe, chociaż trudne w odbiorze i przysparzające mi sporo problemów. ,,Wakacje w Trzeciej Rzeszy” chyba należy do tej ostatniej kategorii. Chodzi o to, że musiałam spędzić przy niej więcej czasu niż przy standardowej książce. Nie dało się jej czytać na jednym tchu, bo po dłuższym czasie po prostu nie mogłam się skupić i wszystkie informacje mi uciekały zamiast trafiać do głowy. Jak dla mnie to chyba tego było zbyt wiele na raz i nie nadążałam z analizowaniem.

Książka ta nie jest głupia ani nudna, ponieważ znajduje się w niej całkiem sporo ciekawych informacji i historii. Trochę mnie jednak przerosła i nie do końca wiem, dlaczego tak się stało. Na pewno jest to pozycja dla osób, które orientują się w historii i wiedzą sporo na temat sytuacji politycznej Niemiec w tamtych czasach. Autorka śmiało porusza się w tym obrębie i nie zawraca sobie głowy, aby wyjaśnić czytelnikowi dlaczego stało się tak, a nie inaczej albo dlaczego jakaś osoba postąpiła w określony sposób. Raczej zakłada, że czytelnik posiada tę wiedzę. Śmiało operuje przeróżnymi terminami, nazwami i wprowadza naprawdę całą masę nazwisk, co dla mnie było utrapieniem, ponieważ strasznie ciężko zapamiętać mi polskie, a co dopiero zagraniczne.

Wydaje mi się, że w książkę tę wkradło się trochę chaosu, a przynajmniej ja to tak odczułam. W każdym rozdziale działo się naprawdę wiele, pojawiało się kilka różnych wątków i oczywiście cała masa nazwisk. Wolałabym bardziej tematyczne rozdziały, które byłby pomocne w zapamiętywaniu faktów i łączeniu ich w jedną całość. Było to dla mnie naprawdę kłopotliwe, bo jednak jestem przyzwyczajona do innych form, bardziej przejrzystych i klarownych. Trudno było mi się przyzwyczaić do czegoś takiego i czytanie szło mi naprawdę opornie, chociaż treść mnie ciekawiła.

Sam styl pisania autorki nie jest szczególnie ciężki, bo jednak bardzo fajnie relacjonuje wydarzenia. Gdyby nie ten natłok informacji, nazwisk i wszystkiego innego, myślę, że książka ta byłaby sto razy bardziej przystępna. Dzięki temu czytałoby się znacznie bardziej przyjemnie.

Ciekawie było jednak poznać punkt widzenia innych osób – świadków przemian w Niemczech. Każdy z nich inaczej reagował na zaistniałą sytuację i to było fajne. Autorka w żadnym wypadku nie wydaje osądów, a jedynie relacjonuje fakty. Po prostu zebrała w jednym miejscu trochę informacji i  włożyła je do jednej książki, co jest fajne, ponieważ nie trzeba szukać wszystkiego w innych źródłach. W książce pojawia się naprawdę sporo cytatów, dzięki czemu zyskała ona na autentyczności i trochę bardziej zbliżyła mnie do tematu. Zawsze fajnie jest poczytać autentyczne wypowiedzi, bo one lepiej pokazują punkt widzenia osoby, która je wypowiedziała.

,,Wakacje w Trzeciej Rzeszy. Narodziny faszyzmu oczami zwykłych ludzi” to książka, która przysporzyła mi sporo problemów, okazała się dość trudna w odbiorze, ale również znalazło się w niej sporo ciekawych informacji. Podoba mi się to, że autorka nie wydawała opinii, ale skupiła się na przekazywaniu słów osób, które je wypowiedziały i nie zniekształca rzeczywistości. Jeśli interesujecie się taką tematyką, to książce z pewnością warto dać szansę.


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka


Patrycja

1 komentarz:

  1. Ciekawa pozycja. Jak będę miała więcej wolnego czasu możliwe, że się skuszę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń