sobota, 28 września 2019

[153] ''Moc" - Anna Lewicka






Po tę trylogię sięgałam z dużym dystansem i to z kilku powodów. Z pewnością nie przepadam za książkami, które mają kilka części, bo jeśli mi się spodobają to długo przeżywam to, że muszę czekać na kolejny tom (a czasem nawet kilka lat jak to jest w przypadku ,,Pieśni Lodu i Ognia"). Nie jestem też fanką fantastyki, ale tolerują ją jeśli po prostu jest wpleciona do fabuły, gdzie nie wszystko jest wytworem wyobraźni autora, w której również pojawiają się normalni ludzie, świat i rzeczy, które znam. To właśnie sprawiło, że dałam szansę trylogii ,,Mocy i szału", ale też urzekły mnie słowiańskie klimaty, bo naprawdę się z nimi utożsamiam.


Sówka postanawia, że za wszelką cenę musi odnaleźć zaginioną siostrę Igę i sprowadzić ją do domu, aby wszystko było jak kiedyś. Wie jednak, że obecny stan jej siostry jest wynikiem działania tajemniczych sił, które będzie trudno pokonać. Ona jednak ma plan, w którym pomaga jej Gustav, starając się wspierać Sówkę, ale też działać. Oboje podejmują decyzję o wyjeździe w Bieszczady, a później na mroźną Islandię, jednocześnie nie spodziewając się, że zmierzają prosto w zastawioną na nich pułapkę. Komu uda się wygrać tę wojnę? Kto ucierpi najbardziej?

Nigdy nie interesowałam się raczej legendami i nie wchodziłam w całą wiedzę związaną z folklorem, bo nie miałam takiej chęci. Jednak nie zaprzeczę, że trochę mnie to intryguje, zwłaszcza po przeczytaniu tej trylogii. Nie mam pojęcia, czy autorka koloryzowała, czy opowiadała o czymś, co słyszała lub czytała. Nie ma dla mnie to znaczenia, bo dla mnie całość jest logiczna i pasuje do siebie, a to najważniejsze. Chociaż na końcu tej książki pojawia się kilka stron informacji o użytych symbolach, a właściwie runach.

Książka ta opowiada głównie o trzeciej siostrze, którą jest Sówka. W poprzednich częściach została raczej przedstawiona w lekko negatywnym świetle i z pewnością większość czytelników nie pałała do niej miłością - ja również. Mimo wszystko, końcówka poprzedniej części tak wbiła mnie w fotel, że nie mogłam się doczekać aż poznam kontynuację historii, nawet jeśli miała w niej dominować właśnie Sówka. Jednak to była też szansa, aby trochę ją zmienić, pokazać jej inne oblicze, bo w poprzednich częściach pojawiała się raczej sporadycznie i pokazywała się z tej groźnej, racjonalnej strony.



Ucieszyło mnie, że dużą rolę będzie odgrywać w tej książce Islandia, którą uwielbiam, chociaż nie miałam jeszcze okazji, aby na niej być. Jednak sporo o niej wiem i uważam, że autorka świetnie połączyła ją z Bieszczadami. W każdym z tych miejsc ważny jest folklor i właśnie to na nim bazuje Anna Lewicka. Stworzyła coś naprawdę fajnego, udzielił mi się ten tajemniczy i magiczny klimat. Oczywiście nie wierzę w wiedźmy, moce, aury i tak dalej, ale czytanie o tym to już inna sprawa. Chociaż nie wątpię, że w tym wszystkim można doszukać się jakiegoś ziarenka prawdy. Nie chcę się nad tym rozwodzić, bo po prostu podoba mi się ten klimat, ta magia i to najważniejsze, przynajmniej w moim odczuciu.

Autorka bez wątpienia miała pomysł na całą serię i wiadomo, że nie wszystkie książki mogą być na równym poziomie, ale muszę przyznać, że ta naprawdę trzymała w napięciu. Nadal jestem wielką fanką ,,Więzi", ale tutaj działo się tak wiele... Na pewno na mój odbiór tej lektury wpływało to, że już przyzwyczaiłam się do stylu autorki, zrozumiałam wykreowany przez nią świat i mechanizmy w nim zachodzące, zżyłam się z bohaterami i dzięki temu mogłam się skupić na emocjach i przeżywaniu tego, co się dzieje. Dawno nie czytałam tak fajnej i logicznej serii... Cieszę się, że na nią trafiłam i odważyłam się dać jej szansę, chociaż nie do końca byłam przekonana, czy to moje klimaty.

Początkowo jednak miałam lekkie problemy z wciągnięciem się i to mnie martwiło. Na szczęście w pewnym momencie akcja zaczęła się robić zdecydowanie mocniejsza i bardziej dynamiczna, po prostu zaczęło się dużo dziać. Nie przepadam za długimi wstępami, opisami rzeczy nieistotnych i tak dalej. Tu jednak autorka musiała trochę więcej tego wprowadzić, bo magia nie jest czymś naturalnym dla nas, więc trzeba wyjaśnić jej mechanizmy, bez różnicy, czy są prawdziwe, czy wykreowane przez autorkę.

Oczywiście cieszę się, że w walkę o Igę zostali zaangażowani również bohaterzy z poprzednich części. W końcu są częścią rodziny i nie wyobrażam sobie, że mogłoby ich zabraknąć, a dzięki temu mogłam się również dowiedzieć, jak potoczyły się ich losy. Naprawdę udało mi się polubić i zżyć z nimi wszystkimi i mam świadomość, że to tylko wymyślone postacie, ale autorka dała im prawdziwe dusze, nie byli idealni, również mieli słabości i wady, a dzięki temu w moich oczach wypadali bardziej ludzko.

Odniosłam również wrażenie, że w tej części pojawiło się najwięcej magii, rytuałów i tego wszystkiego, co jest związane z tym tematem. Autorka dzięki poprzednim książkom doskonale nas przygotowała do tego, że zasypie nas informacjami, ale nie miałam z tym problemu, wszystko zrozumiałam i nie poczułam, że coś jest bezsensowne i nie na miejscu.


Zakończenie jest najmocniejszą częścią tej serii i uwierzcie... Rozwaliło mnie na kawałki. W życiu nie spodziewałabym się takiego zaskoczenia i nie myślałam nawet, że autorka jest tak odważna, aby postąpić w ten sposób. Po przeczytaniu dałam sobie trochę czasu, aby przyswoić informacje i trochę ochłonąć przed napisaniem recenzji. Jednak teraz wszystko do mnie wróciło i naprawdę jestem w szoku, ogarnięta smutkiem, ale też cholernie się cieszę, że autorka zrobiła coś, co wbiło mnie w fotel i sprawiło, iż nie mogłam zapomnieć o jej książce przez dłuższy czas.

,,Moc" to ostatnia część trylogii, która okazała się niesamowicie ciekawa i warta uwagi. Naprawdę cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać i przeżyć te wszystkie emocje. Uważam, że autorka wymyśliła coś bardzo fajnego,  niespotykanego do tej pory i jednocześnie świetnie ujęła to w słowa. Mnie pociągają słowiańskie klimaty i udało mi się wczuć w fabułę, zżyć się z bohaterami i razem z nimi odczuwać emocje. Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to polecam ją Wam z całego serca!



Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar

Patrycja

2 komentarze:

  1. Ta trylogia przewijała się już na kilku blogach książkowych - przyznam, że nie do końca moje klimaty. Ale Twoja recenzja mnie zaintrygowała!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i am ERIC BRUNT by name. Greetings to every one that is reading this testimony. I have been rejected by my wife after three(3) years of marriage just because another Man had a spell on her and she left me and the kid to suffer. one day when i was reading through the web, i saw a post on how this spell caster on this address AKHERETEMPLE@gmail.com have help a woman to get back her husband and i gave him a reply to his address and he told me that a man had a spell on my wife and he told me that he will help me and after 3 days that i will have my wife back. i believed him and today i am glad to let you all know that this spell caster have the power to bring lovers back. because i am now happy with my wife. Thanks for helping me Dr Akhere contact him on email: AKHERETEMPLE@gmail.com
    or
    call/whatsapp:+2349057261346










    i am ERIC BRUNT by name. Greetings to every one that is reading this testimony. I have been rejected by my wife after three(3) years of marriage just because another Man had a spell on her and she left me and the kid to suffer. one day when i was reading through the web, i saw a post on how this spell caster on this address AKHERETEMPLE@gmail.com have help a woman to get back her husband and i gave him a reply to his address and he told me that a man had a spell on my wife and he told me that he will help me and after 3 days that i will have my wife back. i believed him and today i am glad to let you all know that this spell caster have the power to bring lovers back. because i am now happy with my wife. Thanks for helping me Dr Akhere contact him on email: AKHERETEMPLE@gmail.com
    or
    call/whatsapp:+2349057261346

    OdpowiedzUsuń