piątek, 19 lipca 2019

[126] "Obca" - Lina Bengtsdotter





Szwecja to kraj słynący nie tylko z pięknych krajobrazów, ale także z tego, że na jej ziemi narodziło się wielu wyśmienitych pisarzy kryminałów. Pochodzące z tego kraju książki w tym gatunku często stają się synonimem dobrze napisanej powieści. Z tego powodu wielu pisarzy chętnie przybiera jako pseudonim szwedzkie nazwisko, by przyciągnąć w ten sposób czytelników. To bardzo dobrze świadczy o poziomie literatury tego państwa, szczególnie jeśli chodzi o wspomniany gatunek. Niedawno w moje ręce wpadła „Obca” autorstwa Liny Bengtsdotter. Wydawca zapewnia, że pisarka jest „nową szwedzką królową kryminału”, jednak czy to niezbyt pochopny wniosek, biorąc pod uwagę, że do dopiero druga jej powieść?

Najlepszy przyjaciel Freanceski umiera, co jest dla nastolatki ogromnym ciosem. Nie umie sobie z tym poradzić, a jej ucieczką stają się alkohol oraz ból wywołany samookaleczaniem się. Rodzice przerażeni stanem córki zabierają ją na wieś na dwór Gudhammar, by tam mogła wyzdrowieć i w spokoju pogodzić się ze swoją stratą. Dziewczyna nie jest jednak w stanie tego zrobić. Jest przekonana, że jej przyjaciel nie popełnił samobójstwa, jednak nikt nie podziela jej teorii. Nastolatka postanawia jednak zrobić wszystko, co w jej mocy, by dociec prawdy. Konsekwencje jej uporu mogą mieć jednak opłakane skutki. Dziewczyna pewnego dnia znika. Ponad dwadzieścia lat później inspektor kryminalna Charlie Lager przypadkiem dowiaduje się o losie Francesci. Od tej pory ta nierozwiązana sprawa spędza sen z powiek kobiecie. Kiedy przyjeżdża do Gullspang, by pomóc swojej przyjaciółce, postanawia zająć się zagadką zniknięcia nastolatki. Nie wszystkim się to jednak podoba. Niektórzy mieszkańcy woleliby, by sprawa pozostała niewyjaśniona.

„Obca” to druga część cyklu o inspektor Charlie Lager. Jednak jak często bywa w przypadku powieści kryminalnych, można te książki czytać niezależnie od siebie. Jednak fakt, że to początkowy tom serii miał dla mnie ogromne znaczenie. Z reguły bowiem to właśnie w nich dowiadujemy się najwięcej o głównym bohaterze, poznajemy jego historię, osobowość, wartości, jakimi kieruje się w życiu. Późniejsze części natomiast już mniej uwagi poświęcają kreacji postaci, bardziej skupiają się natomiast na zachodzących w niej zmianach. Wówczas ciężko polubić bohatera i utożsamić się z nim, co dla mnie jest bardzo ważne. Dlatego właśnie ucieszyłam się, że poznam Charlie Lager już w początkowych tomach. Liczyłam na dogłębne poznanie postaci i to właśnie to otrzymałam. Oczywiście autorka nie zdradziła nam od razu wszystkich tajemnic pani inspektor i wiele zostawia na dalsze części, co także przypadło mi do gustu.




Fabuła powieści jest dość dobrze rozbudowana. Mamy tu wiele intryg, manipulacji i zagadek, które przeplatają się ze sobą, tworząc sieć przeróżnych powiązań. Akcja książki skupia się na powolnym rozplątywaniu całości i wyjaśnianiu przeróżnych tajemnic krok po kroku. Nie jest więc specjalnie dynamiczna, jednak zaciekawia. Co prawda nie czuć tutaj specyficznego dla gatunku napięcia, ale mimo wszystko „Obca” nie zanudza. Po prostu płynie swoim rytmem, a czytelnik razem z nią, przez co nawet nie wiadomo, w którym momencie cała przygoda dobiega końca. Bardzo mi się takie prowadzenie fabuły spodobało.

Czytam niewiele serii kryminalnych, jednak w zasadniczej większości tych, które trafiły w moje ręce główną rolę grał mężczyzna. Tutaj inspektorem jest kobieta, co także bardzo mi się spodobało, gdyż przynajmniej w moim odczuciu było lekkim powiewem świeżości w tego typu literaturze. Ponadto w książce dużą rolę odgrywa przeszłość Charlie Lager, co dodatkowo dodaje powieści smaczku.

Nazwanie Liny Bengtsdotter królową szwedzkich kryminałów być może w chwili obecnej jest małą przesadą, gdyż jej dorobek literacki jest dość skąpy. Niemniej pisarka jest na bardzo dobrej drodze, by w pełni sobie na niego zasłużyć. Z przyjemnością będę śledzić jej dalsze powieści i mam nadzieję, że ich poziom z tomu na tom będzie tylko rosnąć.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.

10 komentarzy:

  1. Ooo ja to lubię szwedzkie kryminały. No i norweskie ogólem.
    Aczkolwiek średnio przepadam za tym gatunkiem w wykonaniu kobiet. Po prostu lubię bardzo krwawe i brutalne ksiązki xD
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie nigdy jeszcze nie czytałam kryminału od kobiety, więc nie mam zbytnio porównania. Tylko raz czytałam coś A. Pruskiej, ale to była bardziej obyczajówka z wątkiem kryminalnym.

      Usuń
  2. ciekawa fabuła :) może nawet skusze się na tom pierwszy żeby mieć odpowiedni pogląd na sytuację? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam pierwszego tomu,więc nie wiem, czy jest dobry, ale sądzę, źe warto od niego zacząć ;)

      Usuń
  3. Cóż na chwilę obecną robię sobie małą odskocznie od kryminałów, ale będę ją miała na uwadze za jakiś czas.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie na razie robię odskocznie od fantasy i kuszą mnie kryminały i thrillery :D

      Usuń
  4. Lubię, gdy intrygi się tak ze sobą przeplatają. Ta książka trafi w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach te epitety...nazwać kogoś królową danego gatunku po zaledwie dwóch książkach to...tani chwyt marketingowy. Ja na miejscu autorki bym się obraziła;) Masz rację, kryminały ze Skandynawii mają w sobie to coś- są nie do podrobienia.
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja może bym się nie obraziła, ale byłoby mi głupio na jej miejscu :D Jak przeczytałam ten epitet to myślałam, że to znana pisarka i po prostu nie miałam o niej pojęcia, a potem czytam - 2 wydane powieści. To był szok :D

      Usuń