Książka ta zaintrygowała mnie, bo ma prostą okładkę. Jestem osobą, która docenia prostotę, ale też przypomniała mi ona o moim dzieciństwie. Kilka lat temu nie było jeszcze książeczek tak pięknych jak teraz, co nie znaczy, że były one szare i bezwartościowe. Wręcz przeciwnie, ja oraz moi rówieśnicy kochaliśmy je i docenialiśmy każdą nową zdobycz. W końcu nie miałam jeszcze wtedy internetu, komputera, a telewizja raczej mało mnie obchodziła, wolałam inne rozrywki, w tym oczywiście czytanie.
Szóstka dzieci, wraz z rodzicami,
wybrała się w wakacyjną podróż. W książce tej opowiadają o swoich przygodach, a
każde relacjonuje to w inny sposób. Jeśli myślicie, że na urlopie w spokojnym
miejscu musi być nudno, to mylicie się! Codziennie odkrywają nowe rzeczy,
starają się rozwikłać tajemnice pizzy oraz słodyczy, które niespodziewanie
znaleźli na płocie i przede wszystkim – świetnie się bawią, chociaż nie
wyjechali w żadne ciekawe i egzotyczne miejsce.
Największą zaletą tej książki
jest oczywiście jej wykonanie, które jest solidne, a twórcy zadbali o każdy
szczegół. Podoba mi się to, że pozycja ta ma grubą i sztywną oprawę, dzięki
czemu książeczka będzie bardzo długo wyglądać jak nowa. Jest to dla mnie
istotne, ponieważ pamiętam, że sama męczyłam każdą perełkę i nie
usatysfakcjonowało mnie jednorazowe czytanie. Kolejną sprawą, jest jej wnętrze,
a konkretnie chodzi mi o sam tekst. Podoba mi się to, że litery są duże, a
odstępy między wersami sprawiają, iż tekst nie zlewa się w jedno i czyta się go
przyjemnie oraz szybko.
Cieszę się, że autorka
postanowiła na urozmaicenie w narracji i oddała głos wszystkim bohaterom, a
nawet małemu chłopczykowi, który jeszcze nie do końca potrafi mówić. Owszem, jego
rozdziały ograniczają się do jednego zdania, ale dużo nam o nim mówią. Inni oczywiście bardziej się otworzyli i
relacjonowali nam wydarzenia i każdy z nich mógł wyrazić swoje zdanie na
określony temat. Dzieci w różnym wieku inaczej postrzegają wydarzenia i fajnie,
że mogliśmy to zobaczyć w tej książce.
Książka ta jest dedykowana
osobom, które mają powyżej osiem lat, a więc znajdziemy w środku całkiem sporo
tekstu, a właściwie to sporo stron jest nim wypełnionych całkowicie. Oczywiście
ilustracje również stanowią jej ważny element, ponieważ pojawia się ich dużo,
ale w odpowiednich proporcjach. Są one kolorowe, współgrają ze sobą i okładką,
a także przyciągają wzrok czytelnika. Stanowią fajne urozmaicenie i dzięki nim
całość jest przystępna oraz przyjazna.
Treść jest ciekawa, bohaterowie
świetnie wykreowani, a w środku pojawia się nawet trochę magii. To też
pokazuje, że chociaż wiemy, iż coś jest niemożliwe, to w pewnych okolicznościach
zaczynamy wierzyć. Tu dzieci pokazują, że nie wierzą w czarownice i inne
stwory, ale jednak w pewnym momencie nutka fantazji ich ponosi i mocno wierzą w
byty nadprzyrodzone, ale co się dziwić? To tylko dzieci i mają prawo jeszcze
żyć w trochę innym świecie.
Zaniepokoiła mnie tylko jedna
kwestia. W środku pojawia się taki wątek, który moim zdaniem powinien zostać
potraktowany w inny sposób. Dzieci w pewnym momencie zaczynają znajomość z kimś
całkiem obcym, jedna dziewczynka nawet wymienia z tą osobą wiadomości tekstowe,
a ich opiekunowie, gdy się o tym dowiadują, to śmieją się i jeszcze brną w te
śledztwa dalej. Oczywiście z kontekstu wywnioskowałam, że oni doskonale
wiedzieli, kim jest osoba zamieszkująca w sąsiedztwie, ale jednak powinni
przynajmniej ostrzec dzieci, że takie znajomości są niebezpieczne i powinny
uważać na przyszłość. Tyle się mówi teraz o pedofilii, porwaniach i tak dalej,
dzieci na każdym kroku są ostrzegane i tłucze im się do głowy, jak powinny postępować
z nieznajomym.
,,Róże w garażu” to książeczka,
która z pewnością zachwyci nie jedno dziecko, ponieważ jej akcja jest dynamiczna,
tajemnicza i z odrobiną magii. Mi się ona naprawdę podobała i trochę
przypomniała mi lat mojego dzieciństwa, dzięki prostym, ale intrygującym
ilustracjom. Sama fabuła jest również nieszablonowa i dzięki temu trudniej jest
się od niej oderwać. Polecam!
Za możliwość
przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akapit Press.
Patrycja Bomba
Coś dla mojego synka :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przypadnie mu do gustu :D
UsuńŚwietna książka dla dzieci 😃
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😀
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
O proszę, zapiszę tytuł bo chyba wiem komu mogę ją sprezentować:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń