Strony

niedziela, 7 lipca 2019

[120] ‘’Róże w garażu’’ – Agnieszka Tyszka, ilustracje: Marianna Jagoda





Książka ta zaintrygowała mnie, bo ma prostą okładkę. Jestem osobą, która docenia prostotę, ale też przypomniała mi ona o moim dzieciństwie. Kilka lat temu nie było jeszcze książeczek tak pięknych jak teraz, co nie znaczy, że były one szare i bezwartościowe. Wręcz przeciwnie, ja oraz moi rówieśnicy kochaliśmy je i docenialiśmy każdą nową zdobycz. W końcu nie miałam jeszcze wtedy internetu, komputera, a telewizja raczej mało mnie obchodziła, wolałam inne rozrywki, w tym oczywiście czytanie.

Szóstka dzieci, wraz z rodzicami, wybrała się w wakacyjną podróż. W książce tej opowiadają o swoich przygodach, a każde relacjonuje to w inny sposób. Jeśli myślicie, że na urlopie w spokojnym miejscu musi być nudno, to mylicie się! Codziennie odkrywają nowe rzeczy, starają się rozwikłać tajemnice pizzy oraz słodyczy, które niespodziewanie znaleźli na płocie i przede wszystkim – świetnie się bawią, chociaż nie wyjechali w żadne ciekawe i egzotyczne miejsce.

Największą zaletą tej książki jest oczywiście jej wykonanie, które jest solidne, a twórcy zadbali o każdy szczegół. Podoba mi się to, że pozycja ta ma grubą i sztywną oprawę, dzięki czemu książeczka będzie bardzo długo wyglądać jak nowa. Jest to dla mnie istotne, ponieważ pamiętam, że sama męczyłam każdą perełkę i nie usatysfakcjonowało mnie jednorazowe czytanie. Kolejną sprawą, jest jej wnętrze, a konkretnie chodzi mi o sam tekst. Podoba mi się to, że litery są duże, a odstępy między wersami sprawiają, iż tekst nie zlewa się w jedno i czyta się go przyjemnie oraz szybko.


Cieszę się, że autorka postanowiła na urozmaicenie w narracji i oddała głos wszystkim bohaterom, a nawet małemu chłopczykowi, który jeszcze nie do końca potrafi mówić. Owszem, jego rozdziały ograniczają się do jednego zdania, ale dużo nam o nim mówią.  Inni oczywiście bardziej się otworzyli i relacjonowali nam wydarzenia i każdy z nich mógł wyrazić swoje zdanie na określony temat. Dzieci w różnym wieku inaczej postrzegają wydarzenia i fajnie, że mogliśmy to zobaczyć w tej książce.

Książka ta jest dedykowana osobom, które mają powyżej osiem lat, a więc znajdziemy w środku całkiem sporo tekstu, a właściwie to sporo stron jest nim wypełnionych całkowicie. Oczywiście ilustracje również stanowią jej ważny element, ponieważ pojawia się ich dużo, ale w odpowiednich proporcjach. Są one kolorowe, współgrają ze sobą i okładką, a także przyciągają wzrok czytelnika. Stanowią fajne urozmaicenie i dzięki nim całość jest przystępna oraz przyjazna.

Treść jest ciekawa, bohaterowie świetnie wykreowani, a w środku pojawia się nawet trochę magii. To też pokazuje, że chociaż wiemy, iż coś jest niemożliwe, to w pewnych okolicznościach zaczynamy wierzyć. Tu dzieci pokazują, że nie wierzą w czarownice i inne stwory, ale jednak w pewnym momencie nutka fantazji ich ponosi i mocno wierzą w byty nadprzyrodzone, ale co się dziwić? To tylko dzieci i mają prawo jeszcze żyć w trochę innym świecie.

Zaniepokoiła mnie tylko jedna kwestia. W środku pojawia się taki wątek, który moim zdaniem powinien zostać potraktowany w inny sposób. Dzieci w pewnym momencie zaczynają znajomość z kimś całkiem obcym, jedna dziewczynka nawet wymienia z tą osobą wiadomości tekstowe, a ich opiekunowie, gdy się o tym dowiadują, to śmieją się i jeszcze brną w te śledztwa dalej. Oczywiście z kontekstu wywnioskowałam, że oni doskonale wiedzieli, kim jest osoba zamieszkująca w sąsiedztwie, ale jednak powinni przynajmniej ostrzec dzieci, że takie znajomości są niebezpieczne i powinny uważać na przyszłość. Tyle się mówi teraz o pedofilii, porwaniach i tak dalej, dzieci na każdym kroku są ostrzegane i tłucze im się do głowy, jak powinny postępować z nieznajomym.

,,Róże w garażu” to książeczka, która z pewnością zachwyci nie jedno dziecko, ponieważ jej akcja jest dynamiczna, tajemnicza i z odrobiną magii. Mi się ona naprawdę podobała i trochę przypomniała mi lat mojego dzieciństwa, dzięki prostym, ale intrygującym ilustracjom. Sama fabuła jest również nieszablonowa i dzięki temu trudniej jest się od niej oderwać. Polecam!


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akapit Press.

Patrycja Bomba

5 komentarzy:

  1. Coś dla mojego synka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka dla dzieci 😃
    Pozdrawiam 😀
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O proszę, zapiszę tytuł bo chyba wiem komu mogę ją sprezentować:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń