Uwielbiam
książki z czarną okładką, więc „Na progu zła” od Louise Candlish od razu
przykuło moją uwagę. Ostatnio miałam też ochotę na thriller psychologiczny, dlatego
bez wahania sięgnęłam po tę powieść. Liczyłam na mocną historię pełną akcji, ale nie
do końca to dostałam. Jednak nie czuję się zawiedziona.
Fiona Lawson
wraca do domu z wyjazdu trochę szybciej niż planowała i zaskoczeniem odkrywa, że właśnie
wprowadzają się do niego jacyś obcy ludzie. Nowi mieszkańcy twierdzą, że
właśnie kupili wartą kilka milionów funtów posiadłość i mają na to wszystkie
potrzebne dokumenty. Kobieta jest zszokowana, ponieważ w środku nie ma jej
rzeczy, a mąż nie odbiera od niej telefonów. Najgorsze jest jednak to, że nie
ma pojęcia, gdzie są jej dwaj synowie. Powinni być w szkole, ale
dyrektorka twierdzi, że dziś zostali zwolnieni z zajęć. Co się stało w domu
przy Trinity Avenue? Kto jest teraz jego prawowitym właścicielem? I gdzie
zniknęła rodzina bohaterki?
Podobała mi
się także forma, w jakiej została napisana książka. Fabuła prowadzona jest na
dwóch płaszczyznach czasowych. Z jednej strony narrator opowiadał nam o
wydarzeniach teraźniejszych, czyli od chwili, kiedy Fiona zobaczyła samochód przeprowadzkowy przy swojej posesji oraz kilka wydarzeń bezpośrednio po tej
sytuacji. Z drugiej dowiadujemy się o całej historii z przeszłości, która
doprowadziła do tego zdarzenia i to opowiedziane jest jakiś czas po całym zamieszaniu.
Na dodatek o minionych wydarzeniach dowiadujemy się od dwóch osób. „Słuchamy”
podcastu Fiony nagrywanego do programu „Ofiary”, w którym opowiada, jak została
oszukana oraz czytamy plik Word, który jej mąż pisze po całym wydarzeniu, jako
swoisty rachunek sumienia. To wszystko może wydawać się skomplikowane i
zagmatwane, ale w rezultacie wypadło bardzo dobrze i autorka świetnie poradziła
sobie z takim prowadzeniem fabuły. Podobało mi się to, gdyż przede wszystkim
było bardzo oryginalne. Po drugie cała historia nabierała realność, ponieważ
przez cały czas miałam wrażenie, że słucham opowieści prawdziwego człowieka, a
nie wymyślonego bohatera literackiego. Ponadto mogliśmy poznać wersje wydarzeń
obu stron oraz dowiedzieć się, jakie w danym momencie targały nimi uczucia.
Same postacie
także są niesamowicie interesujące i stworzone z krwi i kości. Każda z nich utożsamia
wiele ludzkich wad i pokazuje, jak nasze zachowanie może być odbierane przez
innych. Fiona to kobieta odpowiedzialna i nielubiąca się wychylać. Jest bardzo
ostrożna i wszędzie węszy próby oszustwa, co jak na ironię w ogóle nie ochrania jej przed realnym zagrożeniem. Jest trochę naiwna i ufa swoim bliskim. Cały
czas stara się kierować dobrem dzieci i tłumi swoje emocje, by zapewnić im normalne
i szczęśliwe dzieciństwo. Ma dobre serce i właśnie dlatego, czasami cierpi
bardziej niż inny. Bram to jej zupełne przeciwieństwo. Mężczyzna lubi sobie
wypić, nie przestrzega zasad ruchu drogowego i doskonale radzi sobie w roli
manipulatora, który zawsze winę za swoje błędy widzi w innych ludziach. Potrafi
jak nikt wywinąć kota ogonem i grać na ludzkich uczuciach. Jest beznadziejnym
mężem, ale cudownym, troskliwym ojcem, który kocha swoich synów całym sercem.
To on jest osobą, która potrafi ich rozśmieszyć, buduje im domki w ogrodzie i
zabiera na różne zabawy. Każda z postaci ma swoje wady i zalety, dzięki czemu
wydają się tak realni. Ponadto książka daje nam możliwość wejścia do ich
umysłu. Powieść posiada bardzo dobrze rozwinięte tło psychologiczne, co moim
zdaniem jest ogromnym plusem. Emocje i uczucia bohaterów zalewają nas i
pozwalają nam się z nimi utożsamić.
Zakończenie
powieści jest jej najbardziej intrygującą częścią. Wszystko dlatego, że należy
do otwartych i tak naprawdę nie do końca wiemy, jak wszystko się zakończyło. Poza
tym autorka dosłownie na ostatniej stronie zrzuciła bombę i odwróciła wszystko
o sto osiemdziesiąt stopni. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy mi się takie
zakończenie podobało. Mam co do niego mieszane uczucia.
„Na progu zła”
to powieść przepełniona emocjami opowiadająca o krzywdzie wyrządzonej bohaterce
przez najbliższą jej osobę. Początkowo bardzo jej współczujemy i nienawidzimy
jej męża za to, co zrobił, jednak z biegiem wydarzeń poznajemy kolejne fakty, a
nasza ocena nieco ulega zmianie. Poznając historię z dwóch punktów widzenia
mamy szerszy obraz widzenia, dzięki czemu możemy na wszystko spojrzeć
obiektywnie. Nie wszystko jest takie, jakie nam się na pierwszy rzut oka wydaje
i zawsze warto poznać relację każdej ze stron, nim wyda się wyrok – tego właśnie
uczy nas ta publikacja.
Liczyłam na
coś innego, biorąc się za tę pozycję, ale mimo wszystko jestem zadowolona, że po
nią sięgnęłam. Jedyne co nieco mi w niej przeszkadzało to fakt, że autorka
momentami za bardzo się rozpisywała, zamiast skupić się na prowadzonym właśnie wątku. Jednak takie rozwodzenie się czasami nad błahymi rzeczami, pasowało do formy opowieści i wprowadzało specyficzny klimat pogaduszek. Sądzę, że warto dać tej książce
szansę i serdecznie Wam ją polecam.
Za książkę
dziękuję Wydawnictwu MUZA.
SARA
Czytałam już kilka recenzji tej książki i coraz bardziej chcę ją przeczytać. Zawsze wybieram takie historie, które w dużej mierze w
OdpowiedzUsuństawiają właśnie na emocje i ważny temat. A jeśli to tutaj znajdę, to zdecydowanie jestem na tak. 😊
Tutaj jest dużo emocji opisanych, bo książka pokazuje, jak one wpływają na pewne zachowania ludzkie oraz jak pewne wydarzenia z życia odbijają się na człowieku :)
UsuńCzytam całość i wiem, że chce to po prostu przeczytać.. to takie ważne tematy, które są wśród ludzi. To nie jest tylko książka, to sytuacja, która może dziać się w wielu domach.. a słowa "Mężczyzna lubi sobie wypić [...] doskonale radzi sobie w roli manipulatora, który zawsze winę za swoje błędy widzi w innych ludziach. Potrafi jak nikt wywinąć kota ogonem i grać na ludzkich uczuciach." - to typowy obraz człowieka z alkoholowymi problemami, ALE .. tak, tu jest ale! Problemem są też problemy tego człowieka i to, co skłoniło go do alkoholu.. a po tym co czytam dalej w tej recenzji to jednak żona..
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jest dużo emocji w niej, myślę, że nie jedną osobę też skłoni do refleksji więc bardzo chętnie po nią sięgnę :)
Tutaj nikt nie jest tak naprawde dobry ani zły, co bardzo mi się podobało. Kazdy zawinił i każdy ma coś a sumieniu. A emocji jest tu bardzo dużo :)
UsuńMnie bardzo zafascynowała konstrukcja powieści. Coś oryginalnego i nie spotkałam się wcześniej z formą podcastu z komentarzami w innej książce. Do tego sama fabuła tak rzeczywista, że po jej przeczytaniu mam teraz lęk, wiesz opuścić na dłużej mieszkanie. Dla mnie ta powieść to bomba ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo ta forma podobała. A te komentarze do podcastu takie prawdziwe, jakby wyjęte z internetu :)
UsuńMimo ze nie przepadam za takimi książkami tą chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJa sobie zrobiłam przerwę od fantastyki ta powieścią i nie żałuję :)
UsuńDobrze, że postacie są tak dobrze skrojone. To element, który na pewno zachęca do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńKreacja bohaterów to według mnie jeden z najważniejszych elementow powieści :)
UsuńCzytałam już u kogoś recenzję tej powieści. Bardzo mnie zaintrygowała. Wydaje się, że wiele w niej niedopowiedzeń. Dużo ważnych problemów no i sama historia ze sprzedanym domem wzbudzają moją ogromną ciekawość.
OdpowiedzUsuńW takim razie gorąco polecam :)
UsuńMnie książka bardzo się podobała :)
OdpowiedzUsuńJa może nie zbierałam szczęki z ziemi, ale zarwałam dla niej noc ;)
UsuńRzucanie bomby na sam koniec, a potem zostawienie otwartego zakończenia to jak zabawa w kotkę i myszkę z czytelnikiem. Cóż za cwaniactwo :D Bardzo podobają mi się zdjęcia, nadają klimatu! :)
OdpowiedzUsuńTo było wredne...
UsuńA co do zdjęć - testowałam nowy aparat :D cieszę się, że się podobają :)
To prawda, że ma się wrażenie, że słucha się prawdziwego człowieka. Cieszę się, że mimo wszystko historia Ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńMoże nie wgniotła mnie w fotel, ale noc dla niej zarwałam :D
UsuńFabuła wydaje się taka ciekawa :) a otwarte zakończenia bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJa nie cierpię, ale tu akurat takie pasowało, więc wybaczam :D
UsuńBrzmi to ciekawie i chyba aż sama po to sięgnę!
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńKsiążka jest już u mnie, więc cieszę się, że warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
UsuńBrzmi bardzo ciekawe i z przyjemnością poznam ją bliżej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba :)
UsuńPoluję na nią, bo zbiera bardzo pochlebne recenzje. Trochę boję się tych długich fragmentów odbiegających od głównego wątku, o czym wspominasz, ale chyba przeboleję. :P
OdpowiedzUsuńPomistrzowsku
One głównie polegająca na tym, że są dygresje dość krótkie, ale częste. Trochę tak, jakby ktoś Ci opowiadał i mu się nagle coś związanego z tym przypomniało i postanawia przytoczyć jakąś anegdotkę. W sumie było to całkiem fajne, bo miałaś wrażenie, że opowiada Ci to prawdziwy człowiek. Tylko że trochę za częste to było.
UsuńCiekawe jest to, że otrzymałam cały ten pakiet z kluczem do tej książki w ramach promocji, ale samej książki nie. Nie upominałam się jednak o nią, bo nie miałam chęci czytać.
OdpowiedzUsuńA co do czarnych okłądek, ja mam ich dość. Za niedługo bede miala czarną biblioteczkę.
Ja z kolei dostałam książkę, a pakietu do promocji nie :D
UsuńOsobiście mam o dziwo mało czarnych okładek w swojej kolekcji :D
Świetnie napisana recenzja. Zaintrygowałaś mnie - poszukam, czy jest na legimi!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Jest ^^ W nocy czytałam na platformie, jak nie chciałam palić swiatła :D
UsuńIntrygujący tytuł i historia warta przeczytania. Lubię czytać powieści pisane z dwóch perspektyw czasowych, więc na pewno i w tej bym się odnalazła 😀
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam tego typu powieści ^^
UsuńZ całą pewnością chce ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńMam więc nadzieję, że się spodoba ❤️
UsuńNienawidzę otwartych zakończeń, grr xD
OdpowiedzUsuńJa też, ale co zrobić :D
UsuńRóżne opinie czytam o tym tytule, początkowo byłam nim zainteresowana, ale jakoś jednak mi przeszło. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę ja przeczytać
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że koło zapowiedzi przeszłam zupełnie obojętnie.
OdpowiedzUsuńTyle o niej już czytałam, że po prostu muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mi po tym tytule pozostał tylko klucz w kopercie, ale po książkę i tak sięgne później.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie czytałam
OdpowiedzUsuń