niedziela, 18 października 2020

[328] "Iwicka 8A. Dom pisarzy w czasach zarazy" - Tomasz Jastrun



Podobno dom twój tam, gdzie serce twoje. Gdyby jednak położyć serce na wadze historii, przyjdzie nam rozliczyć się z niejednym wielkim ciężarem. Naznaczone jarzmem wojny, te pełne artystycznej wrażliwości serca nie zaznały spokoju, kiedy ten teoretycznie powinien już nadejść. Po raz kolejny wystawione na próbę i nieludzkie męki musiały zmagać się z ciemiężeniem, podłymi, nieprzemijającymi, niełatwymi latami komunistycznego systemu, któremu sukcesywnie ulegały, stając się tym samym, bez możliwości odwrotu, sumiennymi pracownikami czerwonej winnicy. Książka "Iwicka 8A. Dom pisarzy w czasach zarazy" to pozycja, w której te zadomowione na warszawskiej ulicy artystyczne serca doznają próby rozliczenia, zrozumienia, głębokiego wglądu a nawet swoistego miłosierdzia. Podejmie się tego nie kto inny jak sam Te Jot, czyli Tomasz Jastrun we własnej osobie - poeta, prozaik, eseita felietonista, krytyk literacki, nieodrodny syn poety Mieczysława Jastruna. Oto odchylają się przed nami zasłony okien tego mokotowskiej kamienicy, do której możemy zajrzeć bez cienia tajemnicy.

Dzięki wydawnictwu Czarna Owca światło dzienne ujrzała pięknie oprawiona, solidna, bogata w treść książka stająca się, być może, przełomowym dziełem swojego gatunku. Wszystko za sprawą autora, naocznego świadka życia na ulicy Iwickiej, który pracy nad tym materiałem poświęcił się z należytym oddaniem.

Ponieważ historię tworzą ludzie, dostajemy możliwość nawiązania szczerej relacji z jednostką, nie z książkowo ujętym ogółem, ale wyróżnionymi przypadkami ludzkich istnień. Ich wszystkich łączą ściany domu przy ulicy Iwickiej, w której zamieszkała elita artystycznych intelektualistów. W nich wszystkich ówczesne władze zjednoczone pod czerwonych sztandarem widziały potencjał dla budowania wizji stabilnej, socjalistycznej ojczyzny. Zbliżamy się do ich dokładnie opowiedzianych żywotów, wyszczególnionych przeżyć. Nie przechodzimy obojętnie wobec takich nazwisk jak Artur Sandauer, Adolf Rudnicki, Seweryn Pollack, Juliusz Żuławski, Paweł Hertz, Bohdan Czeszko czy Marian Brandys. Znajdziemy tam też np. wątki związane chociażby z Władysławem Broniewskim. Spoglądamy w ich namalowane słowem portrety które przedstawione są w sposób zupełnie realistyczny, bez próby jakiegokolwiek retuszu, ale w sposób prosty do zrozumienia. Dotykamy ich problemów, czujemy ich ból, nieraz mamy chęć zapałać do nich ogromną goryczą. Przemierzamy z nimi ten okres, uczestniczymy w codzienności, sukcesywnie obnażamy prawdę o nich próbując serdecznie pomóc udźwignąć sztandar już nie czerwony, ale ten triumfu prawdy i wolności.

Autor jako "syn swojego ojca" z wielkim namaszczeniem jemu właśnie poświęca bardzo wiele uwagi. Czyni to jakby zamykając rozdziały z życia Mieczysława Jastruna, których on sam nie zdołał do końca pozamykać, jak na przykład sprawa swojego żydowskiego pochodzenia, która u Jastruna sprawiała nieraz swego rodzaju ogromny dyskomfort. Wiele dowiadujemy się również o rodzinie autora w naprawdę ciekawych wątkach ale i o nim samym, bo pełno tu autobiograficznego wydźwięku. Ponadto książka jest fantastycznie ubogacona licznymi fotografiami, co czyni ją jeszcze bardziej wiarygodną i atrakcyjną. Na potwierdzenie tego świadectwa historii do odpowiedzi wezwani są ci, co obecnością własnej osoby naznaczyli tytułowy dom pisarzy.

"Iwicka 8A. Dom pisarzy w czasach zarazy" jest książką która zainteresuje nie tylko fascynatów historii, ale także tych, którzy odnajdują się w życiu z maksymą "nic co ludzkie nie jest mi obce". To pełna pouczenia i głębi lektura, którą można czytać jednym tchem, wzbudzając tym samym w sobie wiele fascynacji, a tak dobrze przyswojona na długo zapadnie w pamięć.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Jakub

 


6 komentarzy:

  1. To zdecydowanie książka dla mojej drugiej połówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnością przeczytam. Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach tą książkę i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że to bardzo oryginalna publikacja, a takowe właśnie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna recenzja. Dzięki. Może kiedyś dotrę do tej książki /z chęcią/.

    OdpowiedzUsuń