poniedziałek, 30 listopada 2020

[356] "Zbawiciel" - Leszek Herman

 


Do tej pory nie miałam styczności z twórczością Leszka Hermana, ale kusiła mnie za każdym razem, gdy zobaczyłam ją w księgarni czy w social mediach. W końcu zdecydowałam się sięgnąć po jego najnowszą powieść – „Zbawiciela”. Niemały wpływ na moją decyzję wywarł fakt, że jej akcja rozgrywa się w mieście będącym moim obecnym miejscem pobytu. Byłam niezmiernie ciekawa, jak autor postrzega miejsca, na które ja patrzę codziennie.

Na Łasztowni rozpoczynają się prace przy odbudowie zniszczonych w czasie wojny renesansowych spichlerzy. Wszystko idzie zgodnie z planem, jednak pewnego dnia pracownicy odkrywają dziwne, zalane betonem piwnice. Trochę później w katedrze podczas koncertu przymocowany pod sklepieniem ładunek rozrywa umieszczoną tam torbę pełną kwiatów. Początkowo wszyscy traktują to jako dziwny żart, jednak trzy dni później do mediów trafia zaszyfrowana wiadomość. Naczelna dziennikarka, Urszula, bagatelizuje sprawę, jednak Paulina i Piotr postanawiają zbadać ją głębiej. Wraz z zaprzyjaźnionym architektem Igorem próbują rozwiązać zagadkę. Dochodzi do kolejnego dziwnego ataku, a trójka samozwańczych detektywów może znaleźć się w poważnych tarapatach.

[355] "Berło ziemi" - A.C. Gaughen

 


„Berło ziemi” zapowiadało się naprawdę fenomenalnie. Od samego początku zostałam zaintrygowana okładką, która w mojej ocenie jest przecudna, oraz opisem obiecującym wspaniałą przygodę w fantastycznym świcie. Miałam więc wobec niej bardzo duże oczekiwania – czy słusznie?

Shalia urodziła się na pustyni i tam miała nadzieję pozostać po kres swoich dni. Los postanowił jednak pokrzyżować jej plany. By położyć kres wieloletniej wojnie z sąsiadującym królestwem, dziewczyna zgadza się wyjść za króla – Calixa. Wraz z nim udaje się do stolicy, by od tej pory bezradnie przyglądać się poczynaniom swojego męża, którego życiowym celem jest zniszczenie Żywiołów. Czy uda mu się zrealizować swój plan? Czy Shalii uda się ukryć przed nim swoją prawdziwą naturę?

Jeśli mam być szczera, to oczekiwałam po tej książce dużo więcej niż dostałam. „Berło ziemi” nie jest złą powieścią, ale posiada bardzo mało cech, które wyróżniałoby je na tle innych pozycji z tego gatunku. Gaughen podąża drogą utartych schematów; zakazana magia, dziewczyna obdarzona mocą, niebezpieczny romans – to wszystko już było i nie jest niczym odkrywczym. Na dodatek nie zostaje to przedstawione w żaden oryginalny sposób. To sprawia, że książka jest dość przewidywalna. Zaskoczyła mnie zaledwie parę razy i to w mało spektakularny sposób. Muszę jednak przyznać, że czytało się ją dość szybko i cały czas udało jej się podtrzymać moje zainteresowanie. Nie było momentu, w którym miałam ochotę ją odłożyć i już więcej do niej nie wrócić.

Na uwagę zasługuje jednak kreacja bohaterów. Szczególnie Calix wyróżnia się oryginalną kreacją. Początkowo wydaje się miłym, troskliwym mężczyzną, jednak po pewnym czasie zarówno czytelnicy jak i bohaterka odkrywają jego prawdziwą naturę. Król nienawidzi sprzeciwu, bywa okrutny, brutalny i bezwzględny. Nie jest to jednak typowy bohater romansów – drań z wielkim sercem, który zmienia się dla swojej księżniczki. Calix nie liczy się z nikim i z niczym. Nie jest w stanie się zmienić, bo jego serce bije jedynie dzięki nienawiści i chęci zemsty. Podobało mi się, że autorka wykreowała go na prawdziwy czarny charakter i nawet ślub z Shalią nie był w stanie go zmienić. Co więcej pisarka obdarzyła go przeszłością, która wyjaśnia jego zachowanie w teraźniejszości, co dodatkowo dodało postaci realizmu i wyrazu.

Przyzwyczaiłam się, że główne bohaterki powieści fantasy to silne heroski o wielkim sprycie, odwadze i determinacji. Shalia taka nie jest, a przynajmniej nie w oczywisty sposób. Przez większość książki wydawała się strasznie nijaka, bezbarwna. Ulegała królowi we wszystkim, chowała się w kąt i nie wychylała się zbytnio. Później, stopniowo, zachodziła w niej przemiana. Stała się bardziej zdecydowana, odważna, ale i rozsądna. Prowadziła cichą walkę z władcą i mimo że często napotykała mur z jego strony, czasami udało jej się postawić na swoim.

Jest jednak coś w tej powieści, co mocno we mnie uderzyło. Wiele razy słyszałam i czytałam o kobietach w nieszczęśliwych związkach czy o dawnej pozycji żon władców i arystokracji. Pierwszy raz jednak w pełni zrozumiałam, co to znaczy. Calix nie liczył się ze zdaniem Shalii. Miała być dekoracją, która zgadza się z nim we wszystkim i nigdy mu się nie sprzeciwia. Kobieta nie mogła liczyć na niczyją pomoc – służba, rodzina męża, straż oni wszyscy odwracali oczy i udawali, że niczego nie widzą ni słyszą. Dziewczyna była zdana jedynie na siebie i tak naprawdę niewiele mogła zmienić, by poprawić swoją sytuację. Najbardziej przerażające jest jednak to, że takie związki kiedyś były powszechne i zdarzają się nawet dziś. Wiele kobiet żyje w toksycznych relacjach z partnerami, bojąc się ich zostawić. Mężczyźni robią im pranie mózgu, zastraszają, odbierają chęci do walki. To smutne i straszne.

„Berło ziemi” to dobrze napisana książka, ale liczyłam na wiele więcej. Nie żałuję jednak, że poświęciłam czas tej powieści, bo dobrze mi się ją czytało. Niemniej mam nadzieję, że autorka w następnej części da mi więcej powodów do zachwytu i stworzy coś bardziej oryginalnego i dynamicznego.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Uroboros.

Sara


niedziela, 29 listopada 2020

[354] "Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni" - Holly Black



„Dlaczego Król Elfów nie znosił baśni” to kolejna powieść Holly Black nawiązująca do trylogii „Okrutnego księcia”. Muszę przyznać, że rzadko kiedy zdarza mi się zacząć czytać książkę zaraz po jej otrzymaniu, w tym jednak przypadku ciężko było mi się przed tym powstrzymać. Kocham autorkę i jej magiczny świat, więc byłam przeszczęśliwa mogąc do niego powrócić.

Cardan, obecny Król Elfów, nie zawsze cieszył się takimi zaszczytami, jak teraz. Wzgardzony przez ojca, zaniedbany przez matkę, poniżany przez rodzeństwo karmił się resztkami ze stołów i chodził w łachmanach jako dziecko. W tych czasach, kiedy nocował w stajni, odwiedziła go trollowa wiedźma i opowiedziała mu historię o chłopcu, co miał serce z kamienia. Było to pierwsze ich spotkanie, ale nie ostatnie. Baśń pojawiała się w jego życiu jeszcze wiele razy, aż w końcu to Cardan postanowił opowiedzieć historię trollowej wiedźmie.

[353] ‘’Żar Australii” – Alexa Lavenda

 


Lubię od czasu do czasu przeczytać jakiś romans i ostatnio z pewnych powodów robię to coraz częściej. Tym razem sięgnęłam po powieść lekko egzotyczną sądząc po tytule i miałam nadzieję, że przeniesie mnie ona w ciepłe klimaty, a może nawet wręcz rozgrzeje. Raczej nie jestem osobą, która popiera to, że autorki często na siłę przenoszą akcję swoich powieści poza granice Polski, bo nie zawsze jest to autentyczne i wieje kiczem. Oczywiście zawsze są wyjątki od reguły!

Patrycja ciężko pracuje, aby zapewnić sobie dobre wykształcenie i jednocześnie zapracować na swoje utrzymanie. To sprawia, że musi dorabiać w dwóch miejscach i mądrze gospodarować swoim czasem. Jest ona kobietą, która raczej nie ma w zwyczaju kokietować mężczyzn i chowa się w swoim bezpiecznym świecie. Pewnego dnia całkiem niespodziewanie spotyka Maxa, który sprawił, że całe jej życie zaczęło się zmieniać.

Miałam nadzieję, że dzięki tej książce dotrą do mnie ciepłe wibracje i australijski klimat, ale trochę się rozczarowałam. Niby akcja rozgrywa się w Australii, ale raczej niewiele dowiedziałam się o tym miejscu i równie dobrze bohaterowie mogliby być w innym kraju. Wiem, że tu inne rzeczy były ważniejsze, ale ja lubię mieć barwne tło, które buduje również klimat całej powieści.

sobota, 28 listopada 2020

[352] ‘’Molly” – Agnieszka Lingas-Łoniewska

 


Uwielbiam książki, które są lekko młodzieżowe, ale jednak ich bohaterowie te głupie i dziecięce lata mają już dawno za sobą z różnych powodów. Już naprawdę wiele razy pisałam recenzje, które wręcz wychwalały powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, ale to dlatego, że je uwielbiam i całkowicie się z nimi utożsamiam. Czekam na wszystkie informacje dotyczące jej nowych książek, a premiery ,,Molly” wyczekiwałam siedząc jak na szpilkach.

Molly nigdy nie miała łatwego życia, bardzo szybko musiała walczyć o swoje i uczyć się samodzielności. W młodości straciła matkę, a jej ojciec trafił do więzienia za przestępstwa finansowe, co sprawiło, że trafiła do domu dziecka, a także kilku rodzin zastępczych. Jako dorosła dziewczyna postanowiła, że będzie się bawić – ludźmi, światem i paskudną rzeczywistością, która już nigdy jej nie złamie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy do jej życia wkracza Wiktor, przyjaciel z dzieciństwa. Między nimi zaczyna rodzić się uczucie, ale Molly stara się go do siebie nie dopuścić, ponieważ boi się przywiązać, a później się rozczarować. Czy uda jej się zaufać Wiktorowi? A co jeśli on naprawdę ją skrzywdzi?

środa, 25 listopada 2020

[351] „PS I życzę Ci dużo miłości” – Gołębiewska, Knedler, Krawczyk, Lingas-Łoniewska, Misiołek, Socha, Warda, Witkiewicz

 


Klimat świąteczny w mojej prywatnej biblioteczce rozpoczął się i póki co mam przed sobą jeszcze kilka pozycji typowo w takiej tematyce. Wyjątkowo w tym roku na rynku wydawniczym pojawia się dużo antologii, ale to raczej za sprawą tego, że forma ta zyskuje coraz większą popularność i niezmiernie mnie to cieszy. Tego typu książki są coraz lepsze, większość reprezentuje naprawdę wysoki poziom i ostatnio coraz chętniej sięgam po antologie, chociaż wcześniej tego nie robiłam.

W książce ,,PS I życzę Ci dużo miłości”, pojawia się naprawdę sporo opowiadań autorek w większości mi znanych. Z kilkoma nie miałam okazji jeszcze się ,,spotkać”, ale dzięki tej pozycji dostałam próbkę ich twórczości, która pozwoła mi ocenić, czy taki styl przemawia do mojego gustu. To bez wątpienia jest zaletą wszelkich antologii!

Podoba mi się to, że w tej antologii ważne są nie tylko święta i wykorzystanie akurat tego motywu w opowiadaniach. Tutaj pojawia się jeszcze koncepcja związana z pocztówkami, co naprawdę mnie urzekło! Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu sama wysyłałam świąteczne kartki i wyczekiwałam odpowiedzi od rodziny. Teraz ta tradycja niestety upada i trochę żałuję, że kompletnie wszystko zostało przeniesione do Internetu. Opowiadania zawarte w tej powieści na pewno wzbudziły we mnie wiele emocji!

wtorek, 24 listopada 2020

[350] ‘’Srebrne skrzydła” - Camilla Läckberg



Lubię thrillery psychologiczne i czytam ich ostatnio naprawdę wiele, może już nawet zbyt wiele. Twórczośćpolubiłam już od jej pierwszej książki, którą miałam okazję poznać i dalej kontynuuje tę przygodę. Zawsze w tego typu powieściach zwracam uwagę na oryginalność, ale też umiejętność budowania nieprzewidywalnej fabuły, która całkowicie mnie pochłonie. Niektórym autorom się to udaje, a innym niestety nie.

Faye rozpoczęła nowe życie mając u boku kobiety, które kocha najbardziej na świecie – matkę, córkę i oddaną przyjaciółkę. Pragnie zapomnieć o byłym mężu, który przebywa w więzieniu i już jej nie zagraża. Faye oddaje się pracy w swojej firmie kosmetycznej, ciągle pobija nowe rynki i uważa, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Jej dobra passa kończy się w momencie, gdy ktoś stara się dokonać wrogiego przejęcia. Kobieta musi wrócić do Sztokholmu, gdzie przeżyła najgorsze lata swojego życia i ponownie rozpocząć walkę o to, co stworzyła, ale także zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie. Czy uda się jej ustalić tożsamość osoby, która pragnie odebrać jej ,,Revenge”?

,,Złota klatka” tej autorki to pierwszy tom z cyklu i muszę przyznać, że książka ta zakończyła się niezwykle intrygująco! Cieszę się, że dość szybko mogłam sięgnąć po część drugą i zobaczyć, co autorka przygotowała dla swoich wiernych czytelników! Wszystkim oczywiście polecam czytanie tej serii od początku, bo na pewno dzięki temu będzie łatwiej zrozumieć pewne wydarzenia.

[349] "Zła królowa" - Holly Black

 


Holly Black to pisarka, której książki biorę w ciemno. Za każdym razem jest w stanie mnie oczarować i zachwycić wykreowanym przez  siebie światem i jego bohaterami. Tym razem w moje ręce wpadła „Zła królowa” jej autorstwa i po raz kolejny przeniosła na pogranicze rzeczywistości i baśni.

Kaye ma szesnaście lat i od dziecka twierdzi, że przychodzą do niej elfy. Niestety jej niezwykli przyjaciele nie odwiedzali jej podczas lat spędzonych z matką i jej zespołem rockowym na tułaczce z miasta do miasta. Kiedy jednak obie wracają w rodzinne strony, ponownie się pojawiają. Wyjawiają dziewczynie szokujący sekret i proszą o pomoc w odzyskaniu wolności. Kaye mimowolnie staje się pionkiem w grze o władzę i wpływy na elfim dworze. Czy dziewczynie uda się ujść z życiem?

niedziela, 22 listopada 2020

[348] "Znamię" - Olgierd Hurka

 


Zazwyczaj sceptycznie podchodzę do debiutów, szczególnie z dziedziny kryminałów czy thrillerów. Powieść Olgierda Hurki zaciekawiła mnie jednak na tyle, że postanowiłam mimo wszystko po nią sięgnąć. Czy nie żałuję swojej decyzji?

Pewnego dnia prawniczka renomowanej kancelarii – Joanna Szymalak – znika bez śladu. Policyjne śledztwo nie daje odpowiedzi na pytanie, gdzie podziała się kobieta. Jej szef natomiast odkrywa, że Joanna mogła być zamieszana w przekręt mający doprowadzić do wrogiego przejęcia firmy deweloperskiej. Michał Tumski zostaje wmieszany w konflikt z konkurentem zagranicznej spółki, ale przecenia własne siły. Być może w niektórych sprawach wszyscy się mylili.

piątek, 20 listopada 2020

[347] ‘’Reguły dla dziewczyn” – Candace Bushnell, Katie Cotugno

 


Książka ta nie jest zupełną nowością, ale bardzo dobrze wpasowuje się w obecną sytuację społeczną. Chyba wszyscy wiedzą o strajkach, walce o prawa i ogólnych nieporozumieniach czy niezadowoleniu z tego jak obecna władza sprawuje swoje rządy. Nie chcę tutaj wydawać osądów, ale chciałam właśnie w ten sposób rozpocząć tę recenzję, bo tematyka tej książki w pewnym sensie wpisuje się w te zawirowania społeczne.

Marin ma bardzo konkretne plany na przyszłość i dąży do tego, aby ich spełnienie było możliwe. Jest dobrą uczennicą, pisze do gazetki szkolnej i uwielbia lekcje z panem Beckettem, który poświęca jej sporo uwagi. Oboje uwielbiają dyskutować o książkach, ale w pewnym momencie ich relacja robi się zbyt zażyła. Marin zastanawia się, czy to jej wina, czy to ona sprowokowała nauczyciela i nieświadomie dawała jakieś mu znaki? Gdy postanawia poinformować dyrektora o tym, że pan Beckett posunął się za daleko, nikt jej nie wierzy na tyle, aby zająć się tą sprawą w sposób rzetelny. Nauczyciel czuje się bezkarny, a Marin musi walczyć z nim za pomocą dostępnych jej sposobów. Czy uda jej się udowodnić swoją prawdomówność?

Powieść ta kierowana jest do nastolatków, więc na pewno nie znajdziecie tu treści bardzo poważnych i trudnych. Bohaterowie myślą jeszcze jak dzieci, nie znają tak naprawdę dorosłego życia, ale to nie jest oczywiście wadą tej powieści. Wręcz przeciwnie! Dzięki temu czytelnik, do którego kierowana jest ta książka, może przeczytać o sytuacjach, które w pewnym sensie mogą odzwierciedlać również jego życie.

czwartek, 19 listopada 2020

[346] ‘’Pamiętaj, że byłam” – Beata Majewska

 


Jakiś czas temu miałam okazję po raz pierwszy czytać powieść Beaty Majewskiej i muszę przyznać, że naprawdę mnie zaintrygowała. Dość długo czekałam na kontynuację, ale w końcu udało mi się ją dorwać i oczywiście ponownie oczekiwałam naprawdę wysokiego poziomu. Muszę przyznać, że romanse nie są gatunkiem, który wybitnie uwielbiam, ale ostatnio czytam ich coraz więcej, ponieważ w pewnym sensie postanowiłam poświęcić im swoją pracę licencjacką.

Nikita obserwował, jak pewna kobieta traci wszystko – męża, dziecko i samą siebie. Być może nie był bezpośrednio odpowiedzialny za te wszystkie złe wydarzenia, ale na zawsze pozostaną one w jego pamięci. Weronika musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, przywyknąć do tego, że cierpi na amnezję i nie pamięta swojej przeszłości. Los sprawia, że drogi jej i Nikity ponownie się krzyżują, ale w całkowicie innych okolicznościach. Czy bajkowe otoczenie sprawi, że rodzące się między bohaterami uczucia okażą się początkiem nowej przyszłości? Jakie tajemnice wyjdą jeszcze na jaw?

Recenzje tego typu książek zawsze zaczynam od biadolenia jak to bardzo nie przepadam za wątkiem mafii, który stał się już tak oklepany i przemielony, że modlę się o kolejny trend w romansach. Tym razem jednak zatrzymam się chwilę przy tej kwestii, ponieważ Beata Majewska postarała się, aby ten wątek mafijny odpowiednio rozbudować i wyszło jej to naprawdę interesująco. Zrobiła coś, czego zawsze brakowało mi w innych powieściach, a mówię tu o tle. Mafia w jej książce ma jakąś strukturę, siedzibę i cele. Pojawia się dużo nazwisk, zostaje w pewnym sensie wyróżniona hierarchia, opisane stosunki pomiędzy poszczególnymi osobami, jest w tym jakiś sens i logika. Owszem, można było jeszcze bardziej rozbudować ten wątek, ale to jednak romans i trzeba było znaleźć miejsce na jeszcze inne wydarzenia.

wtorek, 17 listopada 2020

[345] "Likwidacja" - Nadia Szagdaj

 


Nigdy dotąd nie spotkałam się z twórczością Nadii Szagdaj, jednak jej najnowsza powieść „Likwidacja” wzbudziła we mnie ciekawość i postanowiłam po nią sięgnąć. Rzadko decyduje się na thrillery polskich autorów, gdyż niejednokrotnie zawodziłam się na naszych rodzimych pisarzy próbujących sił w tym gatunku. Czy ta pozycja przełamała złą passę?

Kaja postanawia umówić się z pewnym mężczyzną za pomocą aplikacji randkowej i specjalnie dla niego przyjeżdża do Opola. Nie ukrywa, że liczy na upojną noc w objęciach Daniela, jednak jej plany zostają szybko pokrzyżowane. Na miejscu okazuje się, że mężczyzna ma żonę. Kaja jednak nie żałuje przyjazdu. Zaprzyjaźnia się bowiem z przyjaciółką Daniela – Moniką. Z czasem ich relacja zacieśnia się i być może wyjdzie z tego coś więcej?

poniedziałek, 16 listopada 2020

[344] ‘’Grzeszne święta” – Świst, Haner, Wolf, Litkowiec, Suchocka, Szafrańska, Staniszewska, Grajda, Siepielska, Bellon

 


Nadszedł moment, że wydawnictwa na poważnie wchodzą w tematykę świąteczną i pojawia się coraz więcej książek, które wprowadzają czytelników w klimat – a przynajmniej tak powinno być. Będę miała okazję zrecenzować dwie antologie i naprawdę cieszę się, że pojawiają się one coraz częściej. Jeszcze na początku mojej przygody z blogiem nie była to popularna forma, ale myślę, że zarówno czytelnicy, jak i autorzy, uwielbiają te opowiadania!

Zawsze zastanawiam się, jak napisać recenzję antologii, aby zawszeć w niej wszystkie niezbędne informacje, ale jednocześnie nie opisywać po kolei każdego opowiadania. Według mnie mija się to z celem, bo nie potrafię pisać krótko, więc musiałabym chyba rozdzielić ten tekst na trzy osobne posty. Dlatego postaram się zawrzeć trochę informacji ogólnych i wspomnieć o opowiadaniach, które szczególnie zapisały się w mojej pamięci z jakiś konkretnych powodów.

Z pewnością podoba mi się zamysł na tę antologię, gdzie z ,,Grzecznych” zrobiono ,,Grzeszne”, bo to na pewno niezła propozycja dla wszystkich fanów erotyków. Sama byłam ciekawa, jak autorki zastosują się do motywu przewodniego i jak połączą święta z nutą erotyzmu. Nie ukrywam, że dla mnie było ważne to, aby nie przesadzić w żadną stronę. Większość autorek bardzo dobrze poradziła sobie z wyzwaniem, jakim było stworzenie historii smacznej, ale także klimatycznej.

czwartek, 12 listopada 2020

[343] ‘’Dwa dni w Paryżu” – Jojo Moyes

 


Aż głupio przyznać, ale jest to pierwsza książka Jojo Moyes, jaką przeczytałam. Wielokrotnie autorka była mi polecana, widziałam całą masę pozytywnych recenzji jej powieści i ciągle polowałam na którąś z jej książek. Do tej pory nie było mi po drodze z Jojo Moyes, ale nasze drogi w końcu się skrzyżowały i niesamowicie się cieszę z tego powodu! Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się przeżyć jeszcze wiele pierwszych razów z innymi autorami, którzy są polecani na każdym kroku.

Muszę przyznać, że książka ta mnie ogromnie zaskoczyła i spodziewałam się po niej całkowicie czegoś innego. Czytając jej opis ma się nadzieje na spontaniczną historię o kobiecie, która ma wyjechać do Paryża na romantyczne dwa dni, ale w ostatniej chwili jej partner rezygnuje i Nell zostaje sama w obcym mieście. Poznaje tam mężczyznę, z którym spędza miło czas, ponieważ dobrze się rozumieją, a jej zaczyna się podobać ,,życie chwilą”. Brzmi pięknie, prawda? Nigdzie jednak nie doszukałam się informacji, że książka ta nie jest powieścią, a zbiorem opowiadań.

Ogólnie bardzo lubię czytać opowiadania, ale zawsze robię to z pełną świadomością, czego tutaj mi zabrakło. Początkowo byłam bardzo zszokowana, że akcja tej książki tak szybko pędzi do przodu i już zapisałam sobie na kawałku karteczki, aby wspomnieć w tym o recenzji. Teraz to trochę bez znaczenia, ponieważ przy krótkich formach ten dynamizm jest bardzo ważny i nie stanowi wady.

[342] "Chemia śmierci" - Simon Beckett

 


„Chemia śmieci” to książka, na którą zwróciłam uwagę przez tytuł. Zaintrygował mnie do tego stopnia, że postanowiłam po niego sięgnąć, mimo że opis zapowiadał kolejny kryminał oparty na podobnych schematach co reszta pozycji z tego gatunku. Miałam jednak przeczucie, że to będzie coś o wiele lepszego i nie pomyliłam się.



David Hunter trzy lata wcześniej przeprowadził się do prowincjalnego miasteczka, gdzie skrył się od zgiełku wielkiego miasta, swojej dotychczasowej pracy oraz osobistej tragedii, która go dotknęła. Do tej pory udało mu się żyć względnie spokojnie, jednak kiedy w okolicznym lesie zostają odnalezione zwłoki kobiety, niegdyś wybitny antropolog sądowy zostaje poproszony o pomoc w śledztwie. Początkowo mężczyzna niechętnie się angażuje, jednak kiedy ginie kolejna osoba, sprawa zmienia się na osobistą. Postanawia więc pomóc w odnalezieniu sprawczy, czego może już wkrótce pożałować.

środa, 11 listopada 2020

[341] ‘’Światło innych gwiazd” – Erika Swyler

 


Dość często zastanawiam się nad tym, jak będzie wyglądał świat za sto czy dwieście lat. Szczególnie ciekawa jestem rozwoju badań nad kosmosem, który jest jedną z większych zagadek dla naukowców. To przecież ogromna przestrzeń, której eksploatacja jest bardzo ciężka, bo poznanie czegoś tak odległego jest niezwykle trudne. Fascynuje mnie to tajemnicze miejsce i żałuję, że kompletnie nie mam umysłu ścisłego, który umożliwiłby mi zdobycie wykształcenia pozwalającego pracować w NASA. Pozostaje mi marzyć i czekać na coraz to nowsze doniesienia oraz odkrycia, które w jakimś małym stopniu jeszcze bardzie zbliżą mnie do poznania tajemnicy tego innego świata.

Nedda jest niezwykle ambitną i ciekawą świata nastolatką, która w przyszłości chce zostać astronautką. Jej ojciec jest inżynierem obsesyjnie pracującym nad wynalazkiem, który może odmienić dzieje świata, jednak nikt nie spodziewa się, że mężczyzna stworzy coś niebezpiecznego, coś co na zawsze odmieni życie wielu ludzi. Dziewczynka wraz z matką w pewnym momencie muszą zacząć interweniować i ponieść konsekwencje samolubnych decyzji Theo. Wiele lat później Nedda spełnia swoje marzenie i jest członkiem kosmicznej misji, która jest poważnie zagrożona. Czy uda jej się wykorzystać swój intelekt i znaleźć rozwiązanie aktualnych problemów? Czy misja się powiedzie?

Książka ta jest bardzo specyficzna, dość tajemnicza i warto mieć to na uwadze zanim zdecydujecie, czy po nią sięgnąć. Literatura piękna nie jest prostym gatunkiem i chociaż współcześni autorzy starają się uprościć przekaz, to nadal takiej powieści trzeba poświęcić trochę więcej uwagi i liczyć się z tym, że najważniejszy jest przekaz, a dopiero później rozrywka.

poniedziałek, 9 listopada 2020

[340] "Dracul" - J. D. Barker/ Dacre Stoker

 


Nie ma chyba osoby, która nigdy nie słyszałaby o Drakuli. Ojciec wampirów przewija się w popkulturzy już od dziesięcioleci, dając inspirację kolejnym twórcom do kreowania nowych historii o krwiopijcach. Z czasem jednak klasyczny obraz wampira jako krwiożerczej bestii zatarł się, a jego miejsce zajęły bożyszcza nastolatek. Niemniej od jakiegoś czasu zarówno w literaturze jak i kinematografii powoli wraca się do pierwowzoru postaci, co bardzo mnie cieszy. Już od dawna miałam ochotę na przeczytanie czegoś klasycznego o wampirach i właśnie dlatego, postanowiłam sięgnąć po „Dracula” autorstwa J. D. Barkera oraz Dacre’a Stokera.

Dzięki notatkom i zapiskom bohatera cofamy się w czasie do dzieciństwa Brama Stokera, który pierwsze dni swojego życia spędził, walcząc o zdrowie. Choroba niemal zabrała go z tego świata, jednak na ratunek przyszła mu Ellen Crone. Dwadzieścia lat później młody mężczyzna stoi w opuszczonej wieży uzbrojony w krucyfiks, wodę święconą i strzelbę, modląc się o przetrwania najdłuższej i zdecydowanie najcięższej nocy w swoim życiu. Czego świadkiem stał się Bram i co usilnie próbuje udowodnić? Czy tajemnicza opiekunka z przeszłości miała coś wspólnego z szeregiem dziwnych zbrodni?

czwartek, 5 listopada 2020

[339] ‘’Poławiacze dusz” - Hanni Münzer

 


Nie przepadam za książkami, w których występuje motyw związany z kościołem, bo wiele autorów nie potrafi w odpowiedni sposób rozwinąć tego wątku. Nie lubię obrażania ani nadmiernego wychwalania, ale za to chętnie czytam powieści, które sięgają głębiej, do tematyki, która jest mi nieznana. Jest kilku autorów piszący w sposób, jaki lubię i uważnie śledzę nowości wydawnicze, bo ciągle mam nadzieję, że pojawią się ich kolejne książki. Tym razem jednak dałam szansę autorce mi nieznanej i muszę przyznać, że się nie zawiodłam.

Podczas prac remontowych w bibliotece zamożnego przedsiębiorcy udaje się odnaleźć prawdziwy skarb, o którym krążą legendy w całej rodzinie. Wszystkie znalezione przedmioty trafiają w ręce biskupa, który zostaje zamordowany przez niezidentyfikowanych sprawców. Krewny przedsiębiorcy i biskupa – młody zakonnik Lukas, składa swojemu przełożonemu przysięgę, która okaże się tragiczna w skutkach. Zaczynają ginąć kolejne osoby, a pierwszym podejrzanym jest Lukas. Szybko okazuję się, że nie jest on mordercą, ale w przyszłości może stać się ofiarą.

Na szczególną uwagę zasługuje kreacja bohaterów, która jest naprawdę mistrzowska. Lukas jest księdzem jezuitą i z początku wydaje się bardzo oddany Bogu, ale później na jaw wychodzą kolejne fakty, które trochę zmieniają moje postrzeganie tej postaci. Z pewnością autorka weszła na trudny temat, jakim są bardzo zażyłe relacje między księdzem a kobietą. Wydaje mi się, że doskonale przemyślała ten wątek i nie jest on nachalny czy niesmaczny. Cała historia, jaka się za tym kryje, jest po prostu życiowa i normalna, nie ma mowy o żadnych nieprzyzwoitych praktykach.

środa, 4 listopada 2020

[338] ‘’Nie pozwól światłu zgasnąć. Tom 2” – Ewa Pirce

 


Lubię czytać książki o miłości, bo w końcu jestem tylko kobietą i to chyba naturalne, że taka tematyka jest w kręgu moich zainteresowań. Coraz częściej jednak trafiam na powieści wulgarne, gdzie uczucie między bohaterami przybiera jakąś naprawdę dziwną formę, której po prostu nie potrafię zaakceptować. Dla mnie dobra historia musi być przede wszystkim życiowa, a jedynie lekko ubarwiona, aby była wciągająca i dynamiczna. Dlatego staram się sięgać po powieści autorów, którzy tworzą właśnie w ten sposób. Ewa Pirce bez wątpienia należy do ich nielicznego grona.

Neven i Willow łączy przede wszystkim wspólna miłość do muzyki, ale też nie mogą dłużej ignorować uczucia, które rodzi się między nimi. Ich przyszłość maluje się w naprawdę pięknych barwach, jednak demony przeszłości zaczynają coraz bardziej mieszać w ich teraźniejszość. Na światło dzienne wychodzi wiele tajemnic, które mogą zniszczyć szczęście Willow i Nevena. Czy uda im się pokonać przeciwności losu? Może okaże się, że więcej ich dzieli niż łączy?

Na wstępie muszę wspomnieć, że zanim zapoznacie się z tomem drugim, to należy bezsprzecznie przeczytać pierwszą część. Jest to konieczne, ponieważ cała historia została podzielona na dwie książki, które trzeba czytać w odpowiedniej kolejności.

wtorek, 3 listopada 2020

[337] "Zaginiona flota. Odważny" - Jack Campbell

 


„Odważny” to kolejny tom przygód bohaterów serii „Zaginionej floty” autorstwa Jacka Campbella. Poprzednie części bardzo przypadły mi do gustu, dlatego niemal od razu sięgnęłam po kolejną książkę autora. Czy i tym razem pisarz stanął na wysokości zadania?

Sojusz jest osłabiony. Po serii brutalnych starć stracił większość zasobów oraz znaczną część sprawności bojowej. Pomimo zagrożenia i ryzyka, jakie niesie ze sobą pozostanie w systemie Baldura, Geary musi przekonać swoich dowódców do opóźnienia wylotu. Tamtejsze kopalnie są bowiem wspaniałym źródłem surowców, których tak bardzo im brakuje. Przeciąganie chwili odlotu może mieć jednak zgubienny wpływ na całą flotę. Syndykat powoli zaczyna rozumieć, w jaką grę próbuje z nim wygrać legendarny bohater. Ponadto do głównodowodzącego zaczyna docierać, że być może w tej wojnie są trzy strony, a nie jak dotąd sądzili – dwie.

poniedziałek, 2 listopada 2020

[336] "Pies zawodowiec. Opowieści o czworonogach, które żadnej pracy się nie boją" - Laura Greaves

 


Od pewnego już czasu szukałem książki, która byłaby dla mnie miłą odmianą od uwielbianej przeze mnie fantastyki. Rozglądałem się  za czymś co by mnie zainteresowało i pozwoliło na rozwinięcie mojej wiedzy. Tak więc postawiłem na literaturę faktu, a wśród niej znalazłem książkę Laury Greaves - ,,Pies zawodowiec”. Dodatkowo (jak sam tytuł wskazuje) jest to powieść o psach, które kocham.

Pisarka przybliża czytelnikowi historie dwudziestu czterech psów, kochających swoją pracę i wiernych swoim „pracodawcom”. Dzięki specjalnym szkoleniom, pomagają ludziom w ich codzienności. Niech więc nikogo nie dziwi, że poznajemy psa przewodnika osób niewidomych, pracującego w hospicjum razem z dziećmi czy psy, chroniące inne zwierzęta przed drapieżnikami. Niejednokrotnie dla naszych ludzkich bohaterów, poznanie swojego towarzysza okazało się być tym, co wyrwało ich z depresji i nadało życiu sens.

Poznajemy zwierzęta, które są celebrytami w social media, gwiazdami telewizji, a nawet burmistrzami miasteczek. Niejednokrotnie zostaje pokazana nam siła i znaczenie węchu psa. Takie czworonogi stają się partnerami diabetyków, ostrzegając ich przed spadkiem czy wzrostem poziomu cukru we krwi. Psi węch staje się również bardzo cenny w pracy w straży granicznej, gdzie czworonogi udaremniają przemyt nielegalnych substancji, a pracując w straży pożarnej, szukają przyczyny pożaru. Ludzie często również wykorzystują naturalną żywiołowość psów i ich instynkt tropiący. Takie zwierzęra sprawdzają się w pracy na farmie, chroniąc stada przed drapieżnikami  i szukając ich nor. Poznajemy również psy sportowców czy takie, których zadaniem jest leżenie i słuchanie.

niedziela, 1 listopada 2020

[335] "Zaginiona flota. Nieustraszony" Jack Campbell

 


Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać pierwszy tom „Zaginionej floty” autorstwa Jacka Campbella. Szalenie ciekawiło mnie, jak potoczą się losy głównego bohatera, którego zdążyłam bardzo polubić. Na szczęście nie musiałam długo czekać na kontynuację i dość szybko w moje ręce trafił „Nieustraszony”. Czy i on mi się spodobał?

Kosmiczna wyprawa trwa. Siły Syndykatu konsekwentnie podążają za flotą dowodzoną przez legendarnego bohatera wojennego, który wrócił do żywych po 100 latach hibernacji – Johna „Black Jacka” Gearego. Wszyscy są już wyczerpani niekończącą się podróżą, a emocje zaczynają sięgać zenitu. W sercach podwładnych budzi się bunt wobec pozornie szalonych planów Gearego. Czy mężczyźnie uda się uspokoić nastroje i zaprowadzić swoją flotę do domu?