wtorek, 8 marca 2022

[525] ‘’Starcie królów” – George R.R. Martin

 


Fanką ,,Gry o tron” stałam się wiele lat temu pod wpływem serialu i mimo dwukrotnego podejścia do tych powieści, do tej pory nie poznałam całej serii. Wydaje mi się, że do niektórych książek trzeba dorosnąć i przygotować się na nie, więc nie zmuszałam się do lektury. Cieszę się, ponieważ teraz czerpię przyjemność z czytania, a kiedyś po prostu się męczyłam. Już nie przeraża mnie tom mający tysiąc stron, który dodatkowo jednocześnie opowiada historię różnych osób z całego wielkiego królestwa.

Sama książka nie jest dla mnie jakąś nowością, ale serial oglądałam tak dawno temu, że wiele wątków nie pamiętam. Zapewne część z nich też nie zrozumiałam w trakcie seansów, więc książki są dla mnie idealnym odświeżeniem historii, która tak bardzo wciągnęła mnie wiele lat temu. Co jakiś czas ukazują się nowe wydania, więc każdy może nabyć całą serię w spójnych szatach graficznych, które jednocześnie wpasowują się w jego gust!

Osobiście jestem wielką fanką okładek klasycznych, więc serialowe edycje raczej do mnie nie przemawiają. Widząc jednak najnowszą propozycję wydawnictwa Zysk i S-ka, od razu wiedziałam, że to jest coś, co wpasowuje się w moje gusta. Dodatkową zaletą są oczywiście genialne ilustracje w środku książki. Przedstawiają one głównie bohaterów i ciekawe jest to, że pojawiają się dwie wersje –kolorowa oraz czarno-biała. Mnie jednak zdecydowanie bardziej zachwycało samo wykonanie, ponieważ grafiki przyciągały wzrok, charakteryzują się niezwykłą szczegółowością i oddają klimat powieści. Być może nie jest ich bardzo dużo, ale jednak pozwalają sobie wyobrazić niektóre sytuacje, postaci, a także ich emocje. Osobiście uwielbiam właśnie takie wydania i mam ich kilka na swoim regale, nie mówię tu typowo o ,,Grze o tron”, ale o innych powieściach również.

[524] ‘’Nawalny. Nemezis Putina? Przyszłość Rosji?” – Jan Matti Dolbaum, Morvan Lallouet, Ben Noble

 


Jestem osobą, która uwielbia się rozpisywać na tematy społeczne, co uważam w pewnym sensie za swoją wadę. Jednak mając na uwadze moje socjologiczne wykształcenie, mam wiele punktów odniesienia i zawsze chcę nawiązać do każdego szczegółu. Moim zamiarem nie jest, aby ta recenzja kręciła się wokół wojny, ponieważ powinna dotyczyć samej książki. Nie było mi łatwo czytać ,,Nawalnego” w czasie, gdy aktywnie śledziłam wszelkie informacje z Ukrainy, ale uznałam, że to odpowiednia pora na przeczytanie tej pozycji. To dodatkowa wiedza na temat ,,wroga”, ale też chciałam poznać informacje na temat osoby swego czasu wręcz sławnej.

Nazwisko Nawalny zapewne jest znane większości z Was, ponieważ jakiś czas temu część Polski, a możne nawet świata, śledziło jego losy. Teraz raczej większość zapomniała o nim, o jego działaniach związanych z chęcią obnażenia problemów polityki rosyjskiej. Oczywiście słowo ,,problemy” jest bardzo łagodne i być może słuszne będzie zamienienie go na ,,patologię”.

Książka ta do końca nie spełniła moich oczekiwań, ale to nie zmienia faktu, że okazała się ciekawa. Trochę irytowało mnie to, że pewne kwestie ciągle się powtarzały. Dokładnie została opisana polityczna droga Nawalnego, a później ciągle te same wątki były wałkowane od nowa. Całość jest napisana na tyle prosto i przystępnie, że od razu wszystko zapamiętywałam, więc nie potrzebowałam aż tak intensywnego przypominania. Odniosłam wrażenie, że historia kariery Nawalnego opisana jest minimum trzy razy.