środa, 14 października 2020

[326] ‘’Nie pozwól światłu zgasnąć. Tom 1” – Ewa Pirce

 


Romans to gatunek, co do którego mam najwięcej przemyśleń. Ma to głównie związek z tym, że jest on mocno popularny wśród polskich czytelniczek, ale także autorek. Nie do końca rozumiem podążanie za trendami i ich umacnianie, bo szukanie czegoś nowego i wyjątkowego wydaje się większym wyzwaniem. Kiedyś wszyscy pisali o szarych myszkach znajdujących milionera, a teraz dosłownie wszędzie widzę mafię. Ile autorek ma pojęcie na temat zorganizowanych grup przestępczych? To temat do długiej i na pewno zażartej dyskusji, ale nie o tym chcę dziś pisać, jednak ten wstęp dokładnie obrazuje to, czego nie znajdziecie w książce ,,Nie pozwól światłu zgasnąć”.

Neven jest sławnym wiolonczelistą, który kocha muzykę, ale jego droga do perfekcji była bardzo wyboista i trudna. Wymagający opiekun pozbawił go dzieciństwa, zadręczał go morderczymi ćwiczeniami, a to sprawiło, że stał się zamknięty na świat i ludzi. Willow od zawsze przejawiała zainteresowanie szeroko pojętą sztuką. Od dziecka robiła karierę jako baletnica, ale kontuzja sprawiła, że musiała zrezygnować ze swojej pasji. Muzyka klasyczna okazała się dla niej ratunkiem i nowym sensem życia. Losy Neven i Willow łączą się w najmniej spodziewanym momencie. Ich znajomość jest pełna nieporozumień, ale także oboje mają świadomość, że wiele ich łączy. Czy to wystarczy, aby ich uczucie przetrwało wszystkie problemy i tragiczne wydarzenia?

To nie jest moja pierwsza książka Ewy Pirce i chociaż mam małe zaległości w jej powieściach, to nie wynikają one z tego, że nagle przestały mi się podobać. Ta przerwa pozwoliła mi dostrzec progres, jaki zrobiła autorka i wspominam o tym na początku recenzji, bo to jest dla mnie niezwykle ważne! Całe życie się uczymy i to dotyczy również autorów, nawet tych najlepszych. Ewa Pirce pokazała mi tą powieścią, że poważnie podchodzi do swojej pracy, ale traktuje ją także, jako przyjemność. Pasja jest bardzo ważna i w jej książkach widać oddanie, a takie historie czyta się najlepiej.

Ewa Pirce ma swój specyficzny styl, który jest oryginalny i to chyba dzięki temu tak bardzo podobają mi się jej książki. Wyżej wspomniałam o wątkach, które powtarzają się w większości powieści i cieszę się, że autorka stawia na coś całkowicie innego. Tym razem motywem przewodnim jej książki jest muzyka klasyczna, co mnie ucieszyło, bo zdarza mi się od czasu do czasu posłuchać Vivaldiego czy Beethovena. Spodobało mi się podejście Ewy Pirce do tematu, bo widać, że doskonale się przygotowała, nie boi się używać terminów typowych dla muzyków klasycznych czy tancerzy baletowych. Pisząc o czymś, trzeba naprawdę dobrze się dokształcić, aby wszystko wypadło autentycznie, a czytelnik nie czuł, że jest po prostu zaniedbany i oszukany. ,,Nie pozwól światłu zgasnąć”, to powieść bez wątpienia dopracowana w każdym szczególe i autorka jak zwykle pokazała w niej siebie, swoją wrażliwość, ale także pracowitość i poważne podejście do tematu.

Powieść ta napisana jest z dwóch perspektyw, więc wydarzenia relacjonuje Willow oraz Neven, co strasznie mi się podoba i uważam, że jest kluczowe dla tej fabuły. W treść zostały wplecione liczne retrospekcje, które wyjaśniają, jak wyglądała przeszłość bohaterów. Autorka nie zdradza od razu wszystkiego, ale robi to powoli, skupia się na szczegółach, emocjach i budowaniu klimatu, co wyszło jej fenomenalnie. Ciągle czuję takie napięcie, nutkę tajemnicy i poczucie, że drugi tom będzie jeszcze lepszy i bardziej zaskakujący, więc na pewno wkrótce będę czytać ciąg dalszy!

,,Nie pozwól światłu zgasnąć”, to romans, ale nie żaden pikantny erotyk przypominający opowiadanie pornograficzne. Między bohaterami pojawia się uczucie, ale jest to proces naturalnie powolny, nic nie dzieje się nagle i bez powodu. Wszystko rozpoczyna się od zachwytu, a później robi się tylko coraz piękniej i czytelnik jest świadkiem czegoś wyjątkowego, czegoś niecodziennego. Głównych bohaterów łączy miłość do muzyki klasycznej i niesamowicie podoba mi się to, jak autorka o tym wszystkim pisze. Pokazała mi muzykę, nie tylko klasyczną, w całkiem innym świetle.

W romansach jest ważne zbudowanie fabuły, która skupia się przede wszystkim na miłości i wszystkich uczuciach z nią związanych. Dla mnie istotne jest również tło do tej historii, bo przecież każdy człowiek musi wykonywać jakąś pracę, mieć zainteresowania czy pasje, nie można żyć tylko miłością. Ewa Pirce skupiła się mocno na wątku uczuciowym, ale nie zapomniała o stworzeniu tła, które dopełniło fabułę. Znalazła bezpieczną granicę i nie zasypała czytelnika informacjami na temat zajęć bohaterów, ale też nie ograniczyła się tylko i wyłącznie do opisów dotyczących relacji między Willow i Nevenem.

Podoba mi się to, w jakim kierunku zmierza autorka i mam nadzieję, że dalej będzie tak starannie pisać swoje książki, a jednocześnie dostarczać nam wielu wspaniałych i emocjonalnych historii. ,,Nie pozwól światłu zgasnąć”, to opowieść o dwójce osób, których łączy miłość do muzyki i jest to książka wyjątkowa z różnych względów. Doceniam kreacje bohaterów, a także delikatność i umiejętność powolnego budowania napięcia oraz uczuć pojawiających się między Willow i Nevenem. Powieść ta zasługuje na polecenie! Mam nadzieję, że mi zaufacie i dacie szansę Ewie Pirce oraz jej książkom, bo być może będziecie nimi równie mocno zachwyceni, jak ja.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu WasPos



Patrycja


2 komentarze:

  1. Nieszczególnie ciągnie mnie do lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie moja tematyka ostatnio, ale - wiem, że mogę polecać znajomym Paniom. Serdeczne pozdrowienia przesyłam !

    OdpowiedzUsuń