czwartek, 3 sierpnia 2023

[731] "Wiedźmy Kijowa. Strzał w operze" - Łada Łuzina

 

Pierwszy tom „Wiedźm z Kijowa” urzekł mnie swoim klimatem. Bez wahania sięgnęłam więc po jego kontynuację, żeby poznać dalsze losy wiedźm, które zdążyłam bardzo polubić.



Masza, Dasza i Katia nie mają czasu do odpoczynku. Na ich drodze staje Aknir – córka zmarłej Kyłyny, która podważa ich prawo do nazywania się Kijowicami i rzuca im śmiertelnie niebezpieczne wyzwanie. Bohaterki zawędrują aż do Przeszłości, by odnaleźć panaceum na bolączki trapiące Kijów. Czy im się uda? Co zrobią, gdy staną przed możliwością odmienienia dziejów i powstrzymania rewolucji październikowej okupionej pięćdziesięcioma milionami ludzkich istnień?

Pierwszy tom mi się podobał, ale drugi to prawdziwa rewelacja! Po raz kolejny autorka przekazała w ręce czytelników powieść łączącą w sobie powieść historyczną z fantastyką, która została zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Do tego mamy tutaj również nutkę romantyczności, iście kryminalne intrygi oraz masę dobrego humoru, którego nie powstydziłaby się dobra komedia. Wszystkie wątki tworzą misterną sieć, fikcja miesza się z historią, a wszystko napisane zostało w taki sposób, że czyta się to z przyjemnością i zafascynowaniem. Przez lekturę dosłownie się płynie, mimo że książka nie należy do najcieńszych.

Przeszłość miesza się tu z teraźniejszością. Za pomocą książki możemy przenieść się w czasy rewolucji październikowej, poznać postacie nie tylko fikcyjne, ale także te historyczne. Już pierwszy tom miał mnóstwo odniesień do historii Kijowa, literatury oraz sztuki, ale tutaj to wszystko jest jeszcze bardziej wyraźne. Poznajemy chociażby Michaiła Bułhakowa, który niewątpliwie odegrał istotną rolę w historii miasta. Ponadto stolica Ukrainy po raz kolejny jest cichym bohaterem książki, równie istotnym co trzy wiedźmy.

Masza, Dasza i Katia po raz kolejny stoją przed trudnymi wyborami, muszą stawić czoło przeróżnym intrygom i pokonać nieprzyjaciół, a jednocześnie zmierzyć się ze swoimi prywatnymi problemami. Drobne sprawy życia codziennego mieszają się z perspektywą poważnych dylematów mogących ocalić lub unicestwić życie milionów. Jest to dość specyficzna mieszanka jednak niesamowicie intrygująca.

„Strzał w operze” to doskonała kontynuacja poprzedniego tomu „Wiedźm z Kijowa” – zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach, świetnie napisana, łącząca w sobie przeróżne gatunki, które na pierwszy rzut oka wydają się wykluczać, ale to tylko złudzenie! Serdecznie Wam ją polecam.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Insignis.

Sara


1 komentarz: