Tess Gerritsen to pisarka, którą chciałam poznać już od dawna, ale nigdy nie było ku temu okazji. W końcu udało mi się przeczytać dwie jej książki w zeszłym roku, jednak bardzo mnie one rozczarowały. Po pisarce takiego kalibru spodziewałam się czegoś spektakularnego, a otrzymałam historyjki miłosne z wątkiem kryminalnym. Postanowiłam jednak dać pisarce jeszcze jedną szansę i sięgnęłam po „Ściganą”.
Clea od najmłodszych lat uczona była złodziejskiego fachu. Jej wuj, wieloletni przestępca, dbał, by była najlepsza w tym co robi. Dziewczyna jednak nie chce już dłużej kroczyć drogą wytyczoną jej przez krewnego. Po odsiadce w więzieniu chce na nowo zmienić swoje życie, jednak zostaje uwikłana w międzynarodową aferę. Policja, ze względu na jej kryminalną przeszłość, nie chce wierzyć w jej wersję wydarzeń, a dla drugiej strony staje się niewygodnym świadkiem. Ma dwa wyjścia: albo będzie ukrywać się do końca życia, albo zdobędzie dowód na prawdziwość swoich słów.
Muszę
przyznać, że tym razem książka Gerritsen okazała się całkiem przyjemną lekturą. Nie miałam już tak wielkich wymagań co do autorki jak wcześniej, więc może dlatego się nie rozczarowałam. Wiele rzeczy, które wcześniej mi się nie podobały,
zostały poprawione w tym tomie, przez co czytało się go dużo przyjemniej.
Przede wszystkim kreacja bohaterów znacznie się poprawiła, szczególnie żeńskich
postaci. Wcześniej były kreowane na głupiutkie, naiwne damy w opałach, które
ciągle trzeba było ratować. Co prawda Clea także jest damą w opałach, ale
posiada inteligencje i spryt. Sama także doskonale dawała sobie radę. Podziwiałam
jej determinację i upór w dążeniu do celu. Dziewczyna nie chciała się poddać i
za wszelką cenę starała się udowodnić, że ma rację. Robiła to nie tylko dla
tego, by być w końcu wolna, ale także po to, by sprawiedliwości stała się
zadość. Polubiłam ją dużo bardziej niż chociażby Beryl, która irytowała mnie na
każdym kroku.
Fabuła w tej
części także rozwinęła się i poprawiła. Przede wszystkim wątek romantyczny aż
tak bardzo jej nie dominuje. Jest dość istotny, ale mimo wszystko schodzi na
boczny tor. Co prawda nadal moim zdaniem uczucie między bohaterami rodzi się w
sposób zbyt szybki i mało realny, ale przynajmniej nie jest stawiane na
pierwszym miejscu. Trzeba też przyznać, ze jest dużo lepiej przedstawione niż w
poprzednich powieściach autorki, choć do perfekcji brakuje mu bardzo dużo.
Sama historia
okazała się naprawdę ciekawą intrygą. Mamy tu wiele tajemnic, które stopniowo i
powoli wychodzą na światło dzienne. Podobała mi się ta wielowątkowość i
tajemniczość. Nadawała powieści typowego dla gatunku klimatu i cały czas
intrygowała czytelnika. Tym razem cały czas czułam, że jest to thriller a nie
obyczajówka czy romans z wątkiem kryminalnym. Czułam się więc bardzo mile zaskoczona,
Nadal nie
otrzymałam tego, czego się spodziewałam na początku po twórczości Tess
Gerritsen, jednak zdecydowanie widzę progres. Wiele rzeczy, które wcześniej mi
się nie podobały, zostało doszlifowanych i dzięki temu książka zyskała w moich
oczach. Straciłam nadzieję, że polubię twórczość pisarki, jednak ta pozycja
przekonała mnie, że warto dać jej kolejną szansę i być może w końcu trafię na
powieść, która mnie zachwyci i sprosta moim wymaganiom. Na pewno będę
kontynuować moją przygodę z autorką.
Za książkę dziękuję Harper Collins.
Sara
Dobrze, że tym razem jest zdecydowanie lepiej. Jeszcze nie czytałam tej książki.
OdpowiedzUsuńZagadki, inrtyga, hmm, to brzmi dobrze. Nie miałam okazji czytać książek tej sutorki, ale może się skuszę.
OdpowiedzUsuńSporo osób lubi książki tej pisarki, mnie jakoś nie ciągnie do jej intryg.
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze twórczości tej autorki, ala będę chciała to nadrobić w przyszłości. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie te romansowe książki Gerritsen, nie są to dzieła sztuki, ale można się wciągnąć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że twórczość autorki przypadła Ci do gustu. Dobrze trafiłaś, bo z tego co mi wiadomo, pisze dosyć nierówno i zależy na jaką książkę się trafi.
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam na razie ,,Ciało" i tak średnio mi się podobało ;)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że te starsze książki autorki są o wiele lepsze. Czytałam jej najnowszą książkę i... byłam zażenowana. Zamiast thillera otrzymałam romans z duchem.
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę, ale nie czytałam żadnej jej książki. Nie lubię nierealnych wątków romantycznych na pierwszym tle, więc pewnie mogłabym zacząć od tej książki.
OdpowiedzUsuń