Kilka
dni temu swoją premierę miała książka Krystyny Chodorowskiej pod tytułem „Triskel.
Gwardia”. Muszę przyznać, że głównie do jej przeczytania skusiła mnie okładka
oraz wzmianka w opisie o rebeliantach walczących z okrutnym systemem. Uwielbiam
taką tematykę, więc postanowiłam dać szansę powieści. Czy zostałam nią
oczarowana, a może kompletnie mnie rozczarowała?
Sinead
kilka lat wcześniej wyjechała z rodzinnego kraju i przeprowadziła się do Nowej
Alby, gdzie otrzymała stypendium na studia. Jednak nauka to nie jedyny
obowiązek dziewczyny. Sinead należy bowiem także do grupy osób obdarzonych paranormalnymi
zdolnościami i wraz z nimi chroni miasto w sytuacjach, gdzie zwykła policja
zawodzi. Dodatkowo prowadzi także fundację. Obowiązków i problemów ma więc bez
liku, a z każdą chwilą one rosną, bo na Ziemi zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Pojawiają się ludzie z nieznaną dotąd technologią, a rząd ukrywa coś, co może
mieć fatalne skutki dla wszystkim. Kim lub czym jest Lazur? Kto pomaga
buntownikom i z jakiego świata pochodzi? Co wydarzy się w spokojnym Scyld City?
„Triskel.
Gwardia” to książka, w której autorka zamieściła mnóstwo przeróżnych wątków.
Mamy w niej zarówno państwo z okrutnym systemem oraz buntownikami, którzy
pragną go zmienić jak i niebezpieczeństwo z innego świata, zagrażające całej
Ziemi. Ponadto otrzymujemy też ludzi z niezwykłymi mocami oraz grupkę osób
obdarzonych nimi, których zadanie polega na ochronie miasta. Właśnie tak
rozbudowaną fabułą, która zapewne mogłaby śmiało starczyć na trzy oddzielne
powieści, może się pochwalić zaledwie 350-stronnicowa książka Krystyny
Chodorowskiej. Czy to nie za dużo? Szczerze mówiąc, czytając, zastanawiałam
się, co kierowało autorką, kiedy decydowała się na tyle wątków. Początkowo
miałam wrażenie, że nie mogła się zdecydować na fabułę, więc wrzuciła w nią
wszystko, co przyszło jej do głowy. Jednak po skończeniu lektury doszłam do
wniosku, że być może pisarka ma w głowie genialny pomysł na serię i to, co na
początku wydawało się niepotrzebne, może sklecić się w fascynującą całością.
Trzeba mieć bowiem na uwadze to, że „Gwardia” to zaledwie pierwszy tom. Nieraz
bywało tak, że autorzy wrzucali do swoich książek pozornie niezwiązane ze sobą motywy,
a potem układali je niczym puzzle i tworzyli zdumiewającą całość. I tutaj to
może się zdarzyć, bo „Gwardia” to ewidentnie wstęp do czegoś większego.
Jeżeli
autorka naprawdę ma pomysł na cykl i wszystko to jakoś sprytnie połączy w logiczną
całość, to seria na pewno będzie fenomenalna i niejednego zachwyci. Jednak
jeśli pisarka nie ma planu na całość i po prostu porzuci pewne wątki i zrobi z
nich tło, a skupi się na pozostałych, to obawiam się, że cykl może sprawiać
wrażenie zagmatwanego i momentami bezsensownego. Wszystko więc zależy od
autorki i moim zdaniem stoi ona przed bardzo trudnym zadaniem. Przeczucie
podpowiada mi jednak, że nie zawiodę się i pisarka wie, co robi.
Z
bohaterów najbardziej podobała mi się postać Duncana, który pojawił się ku
mojej rozpaczy jedynie na początku i końcu powieści. Jego wątek jest jednym z
tych sprawiających wrażenie niepotrzebnych, odgrywa bowiem niewielką rolę i można
by go bez problemu wyrzucić i wprowadzić coś bardziej pasującego. Jednak
wszystko wskazuje na to, że mężczyzna jeszcze się pojawi i będzie to miało
istotny wpływ na dalszą fabułę serii. Jednak do rzecz: co podobało mi się w tej
postaci? Przede wszystkim była ona najlepiej nakreślona i miała najbogatszy życiorys.
Mimo że zajmuje niewiele miejsca w książce poznajemy go dużo lepiej niż inne
postacie. Dodatkowo wzbudza w nas najwięcej emocji. To on w życiu miał najtrudniej.
To on wie, co to poświęcenie. To on spędził miesiące w areszcie, gdzie ciężko
wytrzymać nawet najsilniejszym. To jego zżera tęsknota za przyjaciółką, do
której nie może dołączyć. To on należy do rebeliantów i musi być posłuszny
rozkazom. Tym samym stanowi kogoś z niesamowicie rozwiniętą osobowością oraz
ciekawym życiorysem, więc naprawdę mam nadzieję, że jeszcze się pojawi i nie
będzie tylko mało istotnym epizodem.
Reszta
bohaterów też jest dość dobrze wykreowana. Burza to bardzo ciekawa postać, posiadająca
dość silną osobowość. Początkowo wydaje się kimś niezłomnym, ale potem, kiedy
poznajemy ją lepiej, widzimy, że tak naprawdę ukryta jest w niej delikatność. O
Krecie natomiast niewiele wiemy. Jest to bardzo tajemnicza postać, która wiele
w życiu przeszła, przez co zamknęła się w sobie. Mówi tylko wtedy, kiedy musi,
robi swoje i stara się nikomu nie zawadzać. Bardzo mnie swoim sposobem bycia intryguje.
Sinead natomiast jest w sumie główną bohaterką, ale jej kreacja najmniej mi się
podobała. Była trochę nijaka. Brakowało jej tego czegoś, za co bym ją polubiła.
Nie znaczy to jednak, że trafiła na moją listę znienawidzonych postaci
literackich. Po prostu była mi całkowicie obojętna.
Akcja
książki może nie pędzi w zawrotnym tempie, ale zdecydowanie nie można się przy
niej nudzić. Zawsze czymś zaabsorbuje czytelnika, dzięki czemu z trudem odkłada
się książkę. Język także należy do bardzo przyjemnych i nie męczy czytelnika.
Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to fakt, że nie zawsze rozumiałam, co
autorka ma na myśli. Na przykład opisywała coś, a ja nie umiałam sobie tego
wyobrazić. Na szczęście nie było to coś naprawdę istotnego i niezrozumienie
tego nie odbierało mi przyjemności z lektury.
„Triskel.
Gwardia” raczej nie wybroniłaby się, gdyby była osobnym dziełem. Jest po prostu
niejasna i na chwilę obecną zbyt wiele wątków do siebie nie pasuje. Natomiast jako
wstęp do cyklu jest bardzo dobrą książką. Może nie należy do zbyt dynamicznych,
ale idealnie wprowadza nas do świata z serii i raczej nie będziemy się przy
niej nudzić. Na chwilę obecną zdecydowanie polecam i czekam z niecierpliwością
na kolejne części.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
poczekam aż autorka napisze następne cześci i ty je przeczytasz i powiesz czy poukładała te wątki w jakąś logiczną, sensowną całość która zachwyca różnorodnością i akcją ;) Jeśli tak, to przeczytam ;p
OdpowiedzUsuńHahahaha dobry plan :D
Usuńtylko jak książka się nie sprzeda, to wydawnictwo nie zamówi następnych części - trzeba wpierać dobrze zapowiadających się autorów, wtedy będzie więcej dobrych cykli :)
UsuńNiektórzy wolą jednak nie ryzykować i nie wydawać niepotrzebnie pieniędzy :D
UsuńO! tak jak komentarz wyżej, poczekam na kolejne części i opinię, wtedy zdecyduję czy po to sięgnąć, bo szkoda, żeby cała seria zmarnowała się po jednej książce.
OdpowiedzUsuńBuziaczki ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/2018/06/zerca-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Polecam ^^
UsuńJa nie będę obiecywać,że przeczytam, bo to nie moje klimaty, jak zapewne już wiesz.:)
OdpowiedzUsuńWiem wiem :D teraz już na bank będzie coś innego niż fantasyka :D
UsuńFantastyka i ja to trochę nie w parze, więc poczekam na inne propozycje :)
OdpowiedzUsuńNiedługo kilka romansów, kryminał i obyczajówki ;)
UsuńOkładka jest dość ciekawa, ale historia raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Szkoda :*
UsuńGeneralnie chyba nie moja czytelnicza bajka...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Może następnym razem ;)
UsuńZa takimi książkami nigdy nie przepadałam...
OdpowiedzUsuńMoże innyn razem ^^
UsuńTo zdecydowanie nie moje klimaty. Raz, że fantastyka, dwa wątek rebeliantów, który w książkach niespecjalnie mnie pociąga. Czuję że mogłabym się umęczyć nad tą książką.
OdpowiedzUsuńW takim razie lepiej sobie odpuścić ^^
UsuńPodziękuję - nie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńMoże innym razem :P
UsuńTak szczerze to ostatnio zaczęłam lubić takie książki, także myślę, że niebawem zaopatrzę się i w ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/kirke-madeline-miller.html
Super! Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz ;)
UsuńMyślę, że się na nią nie zdecyduję, ale jestem pewna, że po Twojej recenzji znajdzie się wiele osób, które z chęcią ją przeczytają! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ;)
UsuńA ja już jestem po lekturze i też polecam - to jeden z najciekawszych fantastycznych debiutów powieściowych ostatnich kilku lat - wiele ciekawych wątków, nadprzyrodzone moce, sprytnie wykorzystana konwencja komiksowa i mity irlandzkie sprawiają, że Triskel: Gwardię czyta się naprawdę świetnie!
OdpowiedzUsuńZgadzam sie ^^
UsuńMoże na chwilę obecną nie będę po nią sięgać, ale za jakiś czas czemu nie. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam ;)
UsuńNie ciągnie mnie do tego typu książek teraz, ale myślę, że kiedyś ją sprawdzę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Byłoby super ^^
UsuńFabuła zaplątana, niejasna... może być ciekawie. Masz rację dobrze, jeśli powstanie kontynuacja łącząca wątki w całość. Będę miała ten tytuł na uwadze.
OdpowiedzUsuńSuper ;)
UsuńJak na razie chyba się wstrzymam przed lekturą tej książki, bo mnogość wątków i niektóre niepotrzebne elementy trochę odstraszają. Kiedy już wyjdzie drugi tom i okaże się, że wszystko łączy się w świetną, logiczną całość, wówczas może zaryzykuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Myślę, że w logiczną całość będzie to się układać w późniejszych tomach. A przynajmniej mam taką nadzieję :D
Usuńbrzmi ciekawie, muszę zainteresować się tą serią!
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńKurde, no kompletnie nie ciągnie mnie do tej książki, a to w sumie dziwne, bo pozycje wydane przez to wydawnictwo biorę praktycznie w ciemno.
OdpowiedzUsuńAle co mi tam, w kolejce nadal ponad 200 nieprzeczytanych, więc mam na co czas przeznaczyć xD
Pozdrawiam ciepło :)
Niekulturalna Kasia
Zdecynie starczy Ci tego co masz :D
UsuńSzczerze mówiąc, robiłam kilka podejść do tego gatunku i doszłam do wniosku, że nie dla mnie. Chyba jestem za stara :D nie wstrzelam się jakoś ;)
OdpowiedzUsuńHahaha ja mam nadzieję, że nigdy nie będę na niego za stara :D
UsuńMiałam w planach tę ksiązkę, jednak w końcu staneło tylko na planach. Może kiedyś, kto wie? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wika z Książki według Wiktorii
Mam nadzieję, że dasz jej szansę ^^
UsuńNie lubię takich książek z kategorii wszystko i nie, totalny misz masz :/ aczkolwiek lubie klimaty kryminalne, wątki przestępstw więc .. jestem przed wyborem "czytać" czy "odpuścić" :c
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co Ci doradzić :D Wątek kryminalny jakoś szczególnie się tu nie wybija, więc mogłabyś się nudzić. Z drugiej strony może warto spróbować? ;D
Usuń