„Prawo
miłości” to trzecia część serii „Domniemanie niewinności”, na którą bardzo
niecierpliwie czekałam. Poprzedni tom zostawił nas w dość ciekawym momencie.
Jego końcówka jest bowiem bardzo intrygująca i dość długo musieliśmy czekać, by
w końcu poznać jej kontynuację. Czy było warto wypatrywać tej książki z
utęsknieniem?
Związek
Andrew i Aubrey stoi pod znakiem zapytania. Oboje skrzywdzili i oszukali się
nawzajem, co nie jest proste do wybaczenia. Ich drogi rozchodzą się i każdy
zaczyna żyć po swojemu. Mężczyzna stara się poukładać swoje życie i zamknąć
przeszłość za solidnymi drzwiami, kobieta pragnie zacząć realizować się w
czymś, co kocha i przestać oglądać się na rodziców. Czy wydarzy się w ich życiu
coś, co znowu połączy ich losy? Jakiego szoku będą musieli doznać, by w końcu
zrozumieć, jakie uczucie ich do siebie zbliżyło?
Poprzednie
części serii były dobre, ale jak na Whitney G. dość średnie. Wszystko przez to,
że autorka postanowiła zamknąć zawarte w nich historiach na zaledwie stu
stronach, przez co wydawały się one nieco przygaszone, czy też „stłamszone”. Na
szczęście, kiedy zobaczyłam trzecią część, odetchnęłam z ulgą. Jest ona bowiem
grubsza niż jej poprzedniczki razem wzięte. Oczywiste więc było dla mnie to, że
„Prawo miłości” pobije je na głowę i miałam rację!
Wcześniej
Whitney G. stawiała na dość płytką relację między Aubrey i Andrew. Fabuły swoich
powieści opierała w głównej mierze na zgryźliwym humorze oraz zabawach (nie
tylko) łóżkowych. Co prawda wplatała w swoją opowieść coś więcej, dodając
smaczków, jednak stanowiło to raczej tło. Tutaj wszystko jest na odwrót.
Pisarka postawiła na postacie i ich problemy oraz przeszłość. Wyjaśnia nam, co
się stało, że mężczyzna stał się draniem bez serca, prezentując jednocześnie
jego wcześniejszą wersję. Pokazuje także trudy kobiety, która postanowiła
realizować się w swojej pasji i nie do końca odnosi w tym sukcesy. Przez długi
czas bohaterowie w ogóle nie mają ze sobą kontaktu, a gdy ich drogi znowu się
skrzyżują, ich relacja zaczyna przypominać coś więcej niż przelotny romans. Bardzo
mi się taka zmiana podobała, szczególnie, że autorka w dalszym ciągu utrzymała
lekkość opowieści i jej charakter.
Ucierpiał
jedynie humor Whitney G. Andrew znany z ciętych ripost i bezczelnych uwag już
nie dostarcza czytelnikowi powodów do śmiechu, a jeśli już to bardzo rzadko. Problemy
nieco go przytłoczyły, co wpłynęło na jego zachowanie. Bardzo mi się to
spodobało, chociaż przyznaję, że z drugiej strony bardzo brakowało mi
wspomnianego humoru.
Poprzednie
tomy to raczej coś na jeden wieczór – lekka lektura na odstresowanie i nic
więcej. Tutaj już mamy coś bardziej poważnego, chociaż dalej przyjemnego.
Niemniej pojawia się wątek tajemnicy i zagwozdki, przez co czytelnik ma ochotę
czytać i czytać, byle w końcu dowiedzieć się wszystkiego o przeszłości i
teraźniejszości postaci. To niewątpliwie duży plus. Ponadto powieść wywołuje w
czytelniku emocje. I nie są to tylko te związane z czytaniem pikantnych scen.
Pod wpływem lektury pojawia się w nas bowiem współczucie, oburzenia, smutek czy
szok. No i warto też wspomnieć o tym, że powieść jest dość nieprzewidywalna, a
przynajmniej pod względem odkrywania przeszłości postaci.
„Prawo
miłość” to książka o niebo lepsza niż poprzednie tomy. Przede wszystkim
czytając ją, nie miałam wrażenia, że historia została „stłamszona”. Wszystko
podążało swoim rytmem i bardzo mi to odpowiadało. Ponadto autorka dodała w
swojej powieści nutkę tajemniczości, która systematycznie podsycała w
czytelniku ciekawość. Serdecznie polecam jednak całą serię, bo jest to idealna propozycja
na letnie, leniwe wieczory.
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
jakoś nie ciągnie mnie do tego, by poznać ten cykl. 😊
OdpowiedzUsuńNie ma co się zmuszać ^^
UsuńNie czytałam jeszcze poprzednich tomów.
OdpowiedzUsuńPolecam nadrobić :)
UsuńDzisiaj zaczynam czytać! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Super <3
UsuńMi się podobały poprzednie części, więc z chęcią sięgnę po już ostatnią część. I mam nadzieję, że i mi się spodoba! :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję ^^
UsuńNie czytałam i czuję niechęć do książek tego wydawnictwa ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda :/
UsuńPrzykre spotkanie :P
UsuńBywa i tak :D
UsuńPoprzedni tomów nie czytałam i chwilowo nie planuje. Szkoda, że dopiero trzeci tom okazał się dobry.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
2 wcześniejsze też były dobre, ale ta najlepsza ;)
UsuńKojarzy mi się z tasiemcowym serialem...
OdpowiedzUsuńZapewniam, że nie ma z nim nic wspólnego :D
UsuńJa dziękuję, ale nie tym razem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Może następnym ;)
UsuńCzytałam i finał bardzo mi się podobał :) Cieszę się, że Aubrey spełniała się jako tancerka. Szkoda, że dwa poprzednie tomy nie były wydane jako jeden :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Też żałuję. Albo że nie wydali 3 tomów jako jeden.
UsuńNie znam tej serii, ale szczerze mnie nią zaciekawiłaś. Dodaje na półkę "chcę przeczytać". ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. ;**
P.
Cieszę się ^^
UsuńO serii nie słyszałam i raczej nie sięgnę. Nie moje klimaty :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
Nie ma co się zmuszać ;)
UsuńKojarzę chyba dwa pierwsze tomy-takie cieniutkie książeczki. Słyszałam, że są całkiem dobre tak na jeden wieczór, na odstresowanie się i widzę, że z tą częścią jest podobnie. Świetnie, że autorka bardziej pogłębiła postaci, ich problemy i przeszłość. To przeważnie wychodzi książce na plus. Po samą serię raczej nie sięgnę, bo to nie moje klimaty, ale znajomym, lubującym się w tym gatunku, na pewno podeślę tytuły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Mam nadzieję, że sie im spodobają :)
UsuńZ czytaniem tej serii czekałam na wszystkie tomy, a gdy już są, to jakoś to czytanie odwlekam :D Oczywiście i tak w końcu przeczytam, bo bardzo lubię styl i "Turbulencję" autorki, więc liczę na powtórkę z rozrywki. Cieszę się też, że ostatni tom jest dłuższy, bo czytając wszystkie trzy części na raz, może nie odczuję, że poszczególne tomy były tak krótkie.
OdpowiedzUsuńCzytanie ich na raz jest bardzo dobrym rozwiązaniem, bo sprawi więcej przyjemności ;)
UsuńNie mogłam się doczekać tej tomu! Czekałam z ogromną niecierpliwością. Poprzednie dwa była ciekawe i intrygujące co tylko zwiększyło mój apetyt na ostatni tom. Kiedy tylko się do niego dorwałam przeczytałam calutki w niecałe dwie godziny! Nie umiałam się oderwać! Zdecydowanie zgadzam się z tobą - jest on o niebo lepszy od dwóch poprzedni. I znowu masz rację - nie został on stłamszony, historia rozwija się w swoim unikalnym tępie, nie pędząc i nie zwalniając!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wika z Książki według Wiktorii
Zgadzam się z każdym słowem! ^^
Usuń