poniedziałek, 26 października 2020

[333] ‘’Syn siodlarza” – Kelly Irvin

 


Trochę czasu minęło i zapewne większość fanów tej serii jest już po lekturze ,,Syna siodlarza”. Jestem smutna, że to już koniec tej trylogii, bo uwielbiam jej bohaterów, ale też jestem pod wrażeniem autorki, która porwała się na bardzo trudny temat i idealnie przedstawiła go w książce. Przybliżyła ona informacje na temat ciekawej społeczności, o której zapewne większość Polaków nawet nie słyszało i to mi się niesamowicie podoba.

Rebeka nie czuje się swobodnie nawet we własnym domu, chociaż nigdy nie dała nikomu powodów do niepokoju. Wydaje jej się, że w ten sposób płaci za błędy swojej siostry, ale nie buntuje się, bo wie, że inną osobą, z innymi marzeniami oraz wartościami. Tobias wraz z dużą rodziną przeprowadza się do Bee Country i od samego początku broni się przed uczuciem, które zaczyna żywić do Rebeki. Co musi się stać, aby ta dwójka dała sobie szansę? Kto pokażę im wielką moc rodziny, którą mogliby stworzyć?

Oczywiście na początku jak zwykle znajduje się słowniczek pewnych słów, które dość często pojawiają się w treści. Zapewne sporo osób miało już okazję czytać poprzednie książki i na pewno doskonale zna wszystkie obco brzmiące wyrażenia. W tym miejscu warto również wspomnieć, że spokojnie możecie przeczytać ,,Syna siodlarza” bez znajomości poprzednich części, ale zachęcam do poznania całej trylogii, bo jest fenomenalna!

Podoba mi się to, że w treści wielokrotnie autorka przypomina o bohaterach, których poznaliśmy w poprzednich częściach cyklu. Polubiłam ich i byłam strasznie ciekawa, jak potoczyły się ich losy. Na szczęście autorka nie zapomniała o tym, aby lekko nawiązać do tego wszystkiego. Oczywiście główny wątek wypełnia zdecydowaną większość tej powieści i on jest najważniejszy, ale miło jest powrócić do przeszłości.

Akcja została osadzona ponownie w Bee Country, które jest miejscem, gdzie mieszkają amisze. Oczywiście to nie tak, że to wszystko jest prawdą, bo autorka wprowadziła jednak sporo fikcji literackiej. Ważne, że postarała się, aby pokazać czytelnikom, jak oni żyją, jakie wartości wyznają i to udało się jej naprawdę doskonale. Podoba mi się to, że potrafiła połączyć autentyczne informacje z tymi, które miały na celu tylko i wyłącznie stworzyć powieść ciekawą, bo udało jej się to fenomenalnie.

Zastanawiam się, jak opisać tę powieść, a do głowy przychodzi mi tylko, że jest ona po prostu inna niż poprzednie. Dzieje się w niej trochę więcej, akcja jest bardziej urozmaicona i toczy się w ,,różnych światach”, ponieważ amisze przyjmują pod swoją opiekę przybłędy, ale też są zmuszeni na większe kontakty ze światem zewnętrznym. Rebeka wykazuje się wielkim racjonalizmem i jest na tyle dorosła, że doskonale wie, czego oczekuje od życia, a tym pokazuje, że ma prawo do wolności i swobody.

Muszę przyznać, że powieść ta spełniła moje oczekiwania i po raz kolejny chcę pochwalić autorkę, która świetnie wykreowała bohaterów, ale także postarała się, aby wytworzyć wyjątkowy klimat. Uwielbiam tę książkę, ponieważ pozwoliła mi się wyciszyć, wprowadziła mnie w naprawdę sielankowy nastrój i czytałam ją z ogromną przyjemnością, bo sama historia jest bardzo ciekawa.

Wciągnęłam się od pierwszych stron, bo już wtedy można poczuć, że ,,Syn siodlarza”, to dość wyjątkowa pozycja. Zostałam wprowadzona w inny świat. Świat, który mnie urzekł i który mnie do siebie przyciąga. Bardzo bym chciała kiedyś zamieszkać z takimi amiszami i kompletnie odciąć się od tych wszystkich skomplikowanych technologii, których oni nie używają. Autorka pokazała tych ludzi w sposób naprawdę fenomenalny. Pokazała ich szczęście, ich wiarę w stwórcę i bezgraniczne oddanie zasadom. Myślę, że chociaż amisze stronią od wynalazków nowoczesności i są całkiem inni niż reszta społeczeństwa, to powinni stanowić dla nas przykład.

,,Syn siodlarza”, to powieść bez wątpienia warta uwagi i jestem zasmucona tym, że to już ostatnia część serii o amiszach. Mam nadzieję, że autorka jeszcze kiedyś napisze coś w tym stylu, bo potrafi zaciekawić czytelnika i wprowadzić w niesamowity nastrój. Historia Rebeki i Tobiasa jest naprawdę świetna i absolutnie nie nudzi, a wręcz przeciwnie! Polecam i to z pełnym przekonaniem!


Za możliwość przeczytanie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka



Patrycja


5 komentarzy:

  1. Nigdy nie czytałam żadnej książki o amiszach, więc w zasadzie mogłabym dać szansę. Oczywiście, zaczęłabym od pierwszej części. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo czytałem i oglądałem o Amiszach - jednak teraz daję szansę innym książkom. Gruntowna recenzja. Nie wykluczam jednak, że w przyszłości sięgnę. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje sie bardzo ciekawa. tytuł sobie zapisuje

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie mam trzeciego tomu. Recenzja super.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze cała seria przede mną pierwszy tom ma już na półce,i super recenzja

    OdpowiedzUsuń