„Mad&Bad.
Rock War” skusiło mnie do siebie tym, że miała to być powieść o pasji, dążeniu
do sukcesu oraz poświęceniu, by go osiągnąć. Ponadto na okładce napisano, że
jest to powieść dla prawie dorosłych czytelników, więc stwierdziłam, że dam jej
szansę. Jednak czy się opłacało?
Zespół
Jay’a składa się z samych przyjaciół. To właśnie dlatego tak trudno podjąć w
nim decyzję o zmienie perkusisty. Przecież nie można wykopać własnego kumpla z
kapeli, prawda? Summer ma ogromny talent wokalny, ale nie ma czasu, by go
szlifować. Po szkole musi natychmiast być w domu, by zaopiekować się chorą
babcią, która ma problem, by samodzielnie się poruszać nawet po własnym domu.
Jednak dziewczyny z Industrial Scale Slaughter zrobią wszystko, by mieć ją w
swoim zespole. Dylan nienawidzi rugby, więc jako zajęcia dodatkowe wybiera
orkiestrę. Jednak kiedy zostaje z niej wyrzucony za złe sprawowanie musi
pojawiać się na treningach ze znienawidzonego sportu. Czy uda mu się przed nimi
uciec? Natomiast w Londynie niedługo będzie miało miejsce niesamowite
wydarzenie – Rock War, czyli konkurs młodych zespołów. Na zwycięzców czeka
niesamowita nagroda, więc jest o co walczyć. Jednak tylko jedna kapela może
wygrać.
„Mad&Bad”
strasznie mnie wymęczył. Szczególnie we znaki dał mi się styl autora. Czasami
miałam wrażenie, że czytam marnej jakości fanfiction na wattpadzie stworzone przez
jakiegoś nastolatka, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z pisaniem.
Zdecydowanie ta książka nie świadczy o tym, że jej twórcą jest autor
bestsellerowej serii. Z czasem jednak udało mi się w miarę przyzwyczaić do tego
specyficznego stylu, chociaż momentami właśnie ze względu na niego trudno mi
było wrócić do czytania tej powieści.
Bohaterowie
też mnie do siebie nie przekonali. Czasami wydawało mi się, że są to dzieci
udające starszych niż są w rzeczywistości. Ich piosenki były wulgarne, płytkie
i zupełnie nie przystosowane do wieku, mimo to dorośli się nimi zachwycali. Poza
tym postacie są dziwnie wykreowane. Na przykład rodzina Jay’a składa się z
mnóstwa dzieciaków, które jeśli dobrze pamiętam, posiadają trzech różnych
ojców. Większość z nich ma zatargi z prawem, ojciec kilku z nich siedzi we
więzieniu, a matka woli spłodzić syna z policjantem niż zapłacić mandat. Na dodatek
odniosłam wrażenie, że książka przestawia tę rodzinę jako typową, w ogóle nie wzbudzającą
jakichkolwiek kontrowersji. Kolejną dość wyraźną postacią jest Michaelle. O
Boże, jak mnie ta dziewucha wkurzała. Ze względu na pewne zaburzenia osobowości
dziewczyna czuje się zupełnie bezkarnie. Pyskuje, wyzywa nauczycieli, zachowuje
się jak rozpuszczony bachor. Traktuje ludzi tak, jakby oni byli odpowiedzialni
za dostarczanie jej rozrywek. Nie usiedzi w miejscu, bo „jej się nudzi”. Gdyby
ta bohaterka istniała naprawdę, to chyba bym ją udusiła. Reszta bohaterów
również się nieco wyróżniała z tłumu, ale głównie na niekorzyść. Albo byli
egoistyczni i narcystyczni albo zupełnie bezradni. Szczerze mówiąc, chyba nie
było tam postaci, którą bym polubiła.
Jeśli
chodzi o fabułę, wcale nie było lepiej. Książka składa się z historii kilku
zespołów, których fragmenty pojawiały się na przemian. Początkowo starałam się
nawet znaleźć jakiekolwiek powiązanie między nimi, ale szybko zrozumiałam, że
to nie ma sensu. Ogólnie ta powieść wydawała mi się jałowa. Na początku nic
ciekawego się nie działo. Czytelnik był
świadkiem codziennego życia dzieciaków, które w sumie nawet nie było ciekawe. Dopiero
potem zaczęło się wszystko rozkręcać, chociaż wtedy wkradły się w książkę
absurd i dramatyzm. Najbardziej utkwiła mi w pamięci scenka, gdzie chłopak
zagadał do Summer, zamienili dosłownie dwa zdania, a potem siedzieli obok
siebie w ciszy, po czym ona zaczęła się zamartwiać ich potencjalnym związkiem.
Natomiast kiedy jej przyjaciółka oddaliła się wraz z nią od chłopaka, rzuciła
jej tylko: „Zastanów się, jak się czujesz z tym, co się między wami dzieje”. Na
Boga, oni dopiero się poznali, między nimi nic kompletnie się nie dzieje!
Nie
wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć o tej książce. Jej lektura była męczarnią.
Powieść nie należy ani do pomysłowych, ani zaskakujących. Bohaterowie są
strasznie irytujący i płytcy, a akcja w sumie jest dopiero na końcu.
Zdecydowanie nie mogę polecić Wam tej pozycji, chyba że macie za niskie
ciśnienie i chcielibyście sobie je podnieść. Wtedy śmiało, sięgajcie po nią!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
:]fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Dziękuję :)
UsuńZdecydowanie udało Ci się mnie zniechęcić! Na pewno nie przeczytam!
OdpowiedzUsuńTo dobrze :D Oszczędzisz sobie męki ;)
UsuńNie słyszałam o tej książce i to chyba dobrze. Dzięki twojej recenzji oszczędziłam wiele czasu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hahaha ja chyba przez miesiąc ją czytałam :D
UsuńSzkoda, że styl autora pozostawia tak wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńOgólnie myślałam, że to z powodu tekstu przed korektą itd. Ale po korekcie też było tak samo źle :(
UsuńOgromnie się cieszę ,że nie miałam ochoty przeczytać tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą :D
UsuńNie sięgnę zdecydowanie 😀
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńDziękuję za polecenie leku na niskie ciśnienie :D Nie mam zamiaru czytać :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Zawsze do usług ^^
UsuńCzytałam niedawno książkę, w której styl autora okropnie mnie wymęczył. Podziękuję i za tą! :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio trafiam na takie książki i jestem załamana :(
UsuńKsiążka mnie do siebie nie przekonała, więc cieszę się, że ją sobie odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńsunreads.blogspot.com
Mnie też nie do końca przekonywała, ale chciałam zaryzykować. To był błąd...
UsuńZ książką pierwszy raz się spotykam, aczkolwiek raczej nie skuszę się na jej przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Oszczędzisz sobie nudy :D
UsuńTa książka to zupełnie nie mój zakres tematyczny więc to sumie lepiej dla mnie, że nie należy do lektur najwyższych lotów- już dwa powody, aby jej nie czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M :>
Hahaha ja niestety zaryzykowała i o :(
UsuńW takim razie podziękuję, moje ciśnienie jest w normie i nie mam ochoty go podnosić ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Hahaha to nie ma co się za tę książkę brać :D
UsuńZdecydowanie po nią nie sięgnę :D Nie lubię książek, w trakcie których czytania, mam jedynie ochotę je odłożyć, a w tym przypadku właśnie tak by było :D
OdpowiedzUsuńJa naprawdę walczylam z sobą, żeby nią nie rzucić o podłogę...
UsuńWiedziałam, że ktoś będzie myślał tak samo jak ja! Miałam cztery podejścia do tej książki i zdecydowanie nie potrafiłam przez nią przebrnąć, aż w końcu po prostu zrezygnowałam. To jest zdecydowanie książka nie dla mnie, a szkoda, bo zapowiadała się bardzo obiecująco! Bardzo mi przykro, że tobie też nie przypadła do gustu :(
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
Wiktoria z https://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com
Ja bym ją w diabły zostawiła, gdybym nie dostała jej do recenzji. A tak musiałam się męczyć :/
UsuńSkoro szkoda czasu to odpuszczam, jest wiele fajnych książek po które warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
O tak! Naprawdę nie warto marnować czasu na coś takiego ^^
UsuńMiałam ją w planach, ale z tego co widzę to lepiej żeby sobie w nich została :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ;)
Pozdrawiam ciepło,
Sara
PS. Nominowałam cię do LBA więc jeśli masz ochotę to fajnie by było poznać twoje odpowiedzi :)
http://www.pelna-kulturka.pl/2018/05/liebster-blog-award-2.html
Dziękuję za nominację!
UsuńJa nie skusiłam się na tę książkę i widzę, że dobrze :) przynajmniej nie zmarnowałam czasu
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńGdzieś mi ta książka mignęła, ale i tak nie miałam jej w planach :)
OdpowiedzUsuńW takim razie niewielka strata :D
UsuńA to dobrze czułam. że to nie da mnie. :D
OdpowiedzUsuńJa nie posłuchałam intuicji :(
UsuńO rany. Sama nie sięgnęłabym po tę książkę za Chiny, bo już sama okładka przywodzi mi na myśl treść podobną do tej, którą właśnie opisałaś. Już samo czytanie Twojej recenzji przekonało mnie, że przy tej książce tylko weszłabym na niebotyczny poziom irytacji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
BOOKS OF SOULS
Ja kurczę też miałam przeczucie, ale stwierdziłam, że jestem uprzedzona :( A trzeba było słuchać intuicji.
UsuńMówię tej książce stanowcze NIE! Coś czuję, że styl autora wymęczyłby mnie niemiłosiernie, a sama fabuła wynudziła po wsze czasy. Do tego ci bohaterowie wydają się tacy wyzuci z człowieczeństwa i jakiejkolwiek moralności, że to aż dziw bierze.
OdpowiedzUsuń"Na Boga, oni dopiero się poznali, między nimi nic kompletnie się nie dzieje!"-wygrałaś tym zdaniem ♥ Parsknęłam śmiechem na cały pokój xD
Pozdrawiam ciepło! ♥
bookmania46.blogspot.com
Hahahaha ci bohaterowie tak mnie czasami irytowali, źe sama nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać :D
UsuńSzkoda, że książka zawiodła, ale niestety i tak czasem widać...
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńOpis książki wydał mi się zachęcający ale potem zaczęłam wnikac w twoja recenzje i na pewno nie mam zamiaru marnować czasu przecież na świecie jest jeszcze tyle innych o wiele ciekawszych książek do przeczytania! :D
OdpowiedzUsuńOpis zachęcający, to prawda. Skusiłam się przez niego i to był błąd :(
UsuńJak patrzę na tę okładkę, to już czuję się zniechęcona. No niestety, ale jak dla mnie jest tak paskudna, że grafik to chyba średnio myślał, bo powinien ją zmienić. Niemniej dzięki ci za tę recenzję! Bo mimo strasznej okładki, to coś mi szeptało by książkę przeczytać. Teraz czuję ulgę, że nie musiałam się z nią mierzyć i męczyć :D Jedna więc książka na liście do przeczytania, mniej :D
OdpowiedzUsuńOkładka też mnie odstraszała, ale tak jak Ciebie i tak ciągnęło mnie do tej książki. Dobrze że moja męka nie poszła na daremno i przynajmniej udało mi się kogoś przed tym uchronić :D
UsuńMoja opinia jest zgoła inna. Książkę pochłonąłem w weekend i moim zdaniem była świetna, tak jak pozostałe 10 książek autora, które już czytałem :)
OdpowiedzUsuńWłasnie widziałam dużo pozytywnych opinii, ale naprawdę nie rozumiem ich :D No ale każdy ma inny gust ^^ Cieszę się, że przynajmniej Ty nie cierpiałeś czytając tę książkę :D
UsuńFabularnie zupełnie mnie nie zainteresowała, a widzę, że i pozostałe elementy, takie jak bohaterowie czy styl autora, pozostawiają wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńJa w sumie lubię czytac o walce o marzenia, ale to tutaj pozostawia wiele dk życzenia :/
Usuńdzięki ci pani, za tę recenzję. Teraz wiem, po co NIE sięgać :D
OdpowiedzUsuńHahha ciesze się, że mója męka nie poszła na daremno :D
UsuńCiśnienie mam zwykle wysokie, ale coś czuję, że mogłabym przysnąć przy tej pozycji :-P Szkoda, że musiałaś się z nią męczyć, ale chociaż uprzedziłaś innych :-)
OdpowiedzUsuńTo mnie pociesza :D
UsuńJakoś wyjątkowo mnie nie zainteresowała, choć w większości książki od Jaguara zawsze są fajnymi lekturami :) No ale wszędzie znajdzie się jakiś wyjątek także w sumie się cieszę, że jednak nie brałam jej do recenzji :)
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwsza od Jaguara, przy której się tak męczyłam :D
Usuń