Strony

środa, 2 maja 2018

[60] "Rock War. Mad&Bad" - Robert Muchamore




„Mad&Bad. Rock War” skusiło mnie do siebie tym, że miała to być powieść o pasji, dążeniu do sukcesu oraz poświęceniu, by go osiągnąć. Ponadto na okładce napisano, że jest to powieść dla prawie dorosłych czytelników, więc stwierdziłam, że dam jej szansę. Jednak czy się opłacało?


Zespół Jay’a składa się z samych przyjaciół. To właśnie dlatego tak trudno podjąć w nim decyzję o zmienie perkusisty. Przecież nie można wykopać własnego kumpla z kapeli, prawda? Summer ma ogromny talent wokalny, ale nie ma czasu, by go szlifować. Po szkole musi natychmiast być w domu, by zaopiekować się chorą babcią, która ma problem, by samodzielnie się poruszać nawet po własnym domu. Jednak dziewczyny z Industrial Scale Slaughter zrobią wszystko, by mieć ją w swoim zespole. Dylan nienawidzi rugby, więc jako zajęcia dodatkowe wybiera orkiestrę. Jednak kiedy zostaje z niej wyrzucony za złe sprawowanie musi pojawiać się na treningach ze znienawidzonego sportu. Czy uda mu się przed nimi uciec? Natomiast w Londynie niedługo będzie miało miejsce niesamowite wydarzenie – Rock War, czyli konkurs młodych zespołów. Na zwycięzców czeka niesamowita nagroda, więc jest o co walczyć. Jednak tylko jedna kapela może wygrać.

„Mad&Bad” strasznie mnie wymęczył. Szczególnie we znaki dał mi się styl autora. Czasami miałam wrażenie, że czytam marnej jakości fanfiction na wattpadzie stworzone przez jakiegoś nastolatka, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z pisaniem. Zdecydowanie ta książka nie świadczy o tym, że jej twórcą jest autor bestsellerowej serii. Z czasem jednak udało mi się w miarę przyzwyczaić do tego specyficznego stylu, chociaż momentami właśnie ze względu na niego trudno mi było wrócić do czytania tej powieści.

Bohaterowie też mnie do siebie nie przekonali. Czasami wydawało mi się, że są to dzieci udające starszych niż są w rzeczywistości. Ich piosenki były wulgarne, płytkie i zupełnie nie przystosowane do wieku, mimo to dorośli się nimi zachwycali. Poza tym postacie są dziwnie wykreowane. Na przykład rodzina Jay’a składa się z mnóstwa dzieciaków, które jeśli dobrze pamiętam, posiadają trzech różnych ojców. Większość z nich ma zatargi z prawem, ojciec kilku z nich siedzi we więzieniu, a matka woli spłodzić syna z policjantem niż zapłacić mandat. Na dodatek odniosłam wrażenie, że książka przestawia tę rodzinę jako typową, w ogóle nie wzbudzającą jakichkolwiek kontrowersji. Kolejną dość wyraźną postacią jest Michaelle. O Boże, jak mnie ta dziewucha wkurzała. Ze względu na pewne zaburzenia osobowości dziewczyna czuje się zupełnie bezkarnie. Pyskuje, wyzywa nauczycieli, zachowuje się jak rozpuszczony bachor. Traktuje ludzi tak, jakby oni byli odpowiedzialni za dostarczanie jej rozrywek. Nie usiedzi w miejscu, bo „jej się nudzi”. Gdyby ta bohaterka istniała naprawdę, to chyba bym ją udusiła. Reszta bohaterów również się nieco wyróżniała z tłumu, ale głównie na niekorzyść. Albo byli egoistyczni i narcystyczni albo zupełnie bezradni. Szczerze mówiąc, chyba nie było tam postaci, którą bym polubiła.

Jeśli chodzi o fabułę, wcale nie było lepiej. Książka składa się z historii kilku zespołów, których fragmenty pojawiały się na przemian. Początkowo starałam się nawet znaleźć jakiekolwiek powiązanie między nimi, ale szybko zrozumiałam, że to nie ma sensu. Ogólnie ta powieść wydawała mi się jałowa. Na początku nic ciekawego się nie działo.  Czytelnik był świadkiem codziennego życia dzieciaków, które w sumie nawet nie było ciekawe. Dopiero potem zaczęło się wszystko rozkręcać, chociaż wtedy wkradły się w książkę absurd i dramatyzm. Najbardziej utkwiła mi w pamięci scenka, gdzie chłopak zagadał do Summer, zamienili dosłownie dwa zdania, a potem siedzieli obok siebie w ciszy, po czym ona zaczęła się zamartwiać ich potencjalnym związkiem. Natomiast kiedy jej przyjaciółka oddaliła się wraz z nią od chłopaka, rzuciła jej tylko: „Zastanów się, jak się czujesz z tym, co się między wami dzieje”. Na Boga, oni dopiero się poznali, między nimi nic kompletnie się nie dzieje!



Nie wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć o tej książce. Jej lektura była męczarnią. Powieść nie należy ani do pomysłowych, ani zaskakujących. Bohaterowie są strasznie irytujący i płytcy, a akcja w sumie jest dopiero na końcu. Zdecydowanie nie mogę polecić Wam tej pozycji, chyba że macie za niskie ciśnienie i chcielibyście sobie je podnieść. Wtedy śmiało, sięgajcie po nią!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

58 komentarzy:

  1. :]fajna recenzja!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie udało Ci się mnie zniechęcić! Na pewno nie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce i to chyba dobrze. Dzięki twojej recenzji oszczędziłam wiele czasu :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że styl autora pozostawia tak wiele do życzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie myślałam, że to z powodu tekstu przed korektą itd. Ale po korekcie też było tak samo źle :(

      Usuń
  5. Ogromnie się cieszę ,że nie miałam ochoty przeczytać tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie sięgnę zdecydowanie 😀

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za polecenie leku na niskie ciśnienie :D Nie mam zamiaru czytać :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam niedawno książkę, w której styl autora okropnie mnie wymęczył. Podziękuję i za tą! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio trafiam na takie książki i jestem załamana :(

      Usuń
  9. Książka mnie do siebie nie przekonała, więc cieszę się, że ją sobie odpuściłam :)

    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie do końca przekonywała, ale chciałam zaryzykować. To był błąd...

      Usuń
  10. Z książką pierwszy raz się spotykam, aczkolwiek raczej nie skuszę się na jej przeczytanie :)
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta książka to zupełnie nie mój zakres tematyczny więc to sumie lepiej dla mnie, że nie należy do lektur najwyższych lotów- już dwa powody, aby jej nie czytać.

    Pozdrawiam, M :>

    OdpowiedzUsuń
  12. W takim razie podziękuję, moje ciśnienie jest w normie i nie mam ochoty go podnosić ;D

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie po nią nie sięgnę :D Nie lubię książek, w trakcie których czytania, mam jedynie ochotę je odłożyć, a w tym przypadku właśnie tak by było :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja naprawdę walczylam z sobą, żeby nią nie rzucić o podłogę...

      Usuń
  14. Wiedziałam, że ktoś będzie myślał tak samo jak ja! Miałam cztery podejścia do tej książki i zdecydowanie nie potrafiłam przez nią przebrnąć, aż w końcu po prostu zrezygnowałam. To jest zdecydowanie książka nie dla mnie, a szkoda, bo zapowiadała się bardzo obiecująco! Bardzo mi przykro, że tobie też nie przypadła do gustu :(
    Buziaki :**
    Wiktoria z https://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym ją w diabły zostawiła, gdybym nie dostała jej do recenzji. A tak musiałam się męczyć :/

      Usuń
  15. Skoro szkoda czasu to odpuszczam, jest wiele fajnych książek po które warto sięgnąć :)

    Pozdrawiam
    https://zksiazkanakanapie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Naprawdę nie warto marnować czasu na coś takiego ^^

      Usuń
  16. Miałam ją w planach, ale z tego co widzę to lepiej żeby sobie w nich została :)
    Świetna recenzja ;)

    Pozdrawiam ciepło,
    Sara

    PS. Nominowałam cię do LBA więc jeśli masz ochotę to fajnie by było poznać twoje odpowiedzi :)
    http://www.pelna-kulturka.pl/2018/05/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie skusiłam się na tę książkę i widzę, że dobrze :) przynajmniej nie zmarnowałam czasu

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdzieś mi ta książka mignęła, ale i tak nie miałam jej w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A to dobrze czułam. że to nie da mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. O rany. Sama nie sięgnęłabym po tę książkę za Chiny, bo już sama okładka przywodzi mi na myśl treść podobną do tej, którą właśnie opisałaś. Już samo czytanie Twojej recenzji przekonało mnie, że przy tej książce tylko weszłabym na niebotyczny poziom irytacji ;)

    Pozdrawiam cieplutko!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kurczę też miałam przeczucie, ale stwierdziłam, że jestem uprzedzona :( A trzeba było słuchać intuicji.

      Usuń
  21. Mówię tej książce stanowcze NIE! Coś czuję, że styl autora wymęczyłby mnie niemiłosiernie, a sama fabuła wynudziła po wsze czasy. Do tego ci bohaterowie wydają się tacy wyzuci z człowieczeństwa i jakiejkolwiek moralności, że to aż dziw bierze.
    "Na Boga, oni dopiero się poznali, między nimi nic kompletnie się nie dzieje!"-wygrałaś tym zdaniem ♥ Parsknęłam śmiechem na cały pokój xD

    Pozdrawiam ciepło! ♥

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha ci bohaterowie tak mnie czasami irytowali, źe sama nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać :D

      Usuń
  22. Szkoda, że książka zawiodła, ale niestety i tak czasem widać...

    OdpowiedzUsuń
  23. Opis książki wydał mi się zachęcający ale potem zaczęłam wnikac w twoja recenzje i na pewno nie mam zamiaru marnować czasu przecież na świecie jest jeszcze tyle innych o wiele ciekawszych książek do przeczytania! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opis zachęcający, to prawda. Skusiłam się przez niego i to był błąd :(

      Usuń
  24. Jak patrzę na tę okładkę, to już czuję się zniechęcona. No niestety, ale jak dla mnie jest tak paskudna, że grafik to chyba średnio myślał, bo powinien ją zmienić. Niemniej dzięki ci za tę recenzję! Bo mimo strasznej okładki, to coś mi szeptało by książkę przeczytać. Teraz czuję ulgę, że nie musiałam się z nią mierzyć i męczyć :D Jedna więc książka na liście do przeczytania, mniej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka też mnie odstraszała, ale tak jak Ciebie i tak ciągnęło mnie do tej książki. Dobrze że moja męka nie poszła na daremno i przynajmniej udało mi się kogoś przed tym uchronić :D

      Usuń
  25. Moja opinia jest zgoła inna. Książkę pochłonąłem w weekend i moim zdaniem była świetna, tak jak pozostałe 10 książek autora, które już czytałem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie widziałam dużo pozytywnych opinii, ale naprawdę nie rozumiem ich :D No ale każdy ma inny gust ^^ Cieszę się, że przynajmniej Ty nie cierpiałeś czytając tę książkę :D

      Usuń
  26. Fabularnie zupełnie mnie nie zainteresowała, a widzę, że i pozostałe elementy, takie jak bohaterowie czy styl autora, pozostawiają wiele do życzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie lubię czytac o walce o marzenia, ale to tutaj pozostawia wiele dk życzenia :/

      Usuń
  27. dzięki ci pani, za tę recenzję. Teraz wiem, po co NIE sięgać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahha ciesze się, że mója męka nie poszła na daremno :D

      Usuń
  28. Ciśnienie mam zwykle wysokie, ale coś czuję, że mogłabym przysnąć przy tej pozycji :-P Szkoda, że musiałaś się z nią męczyć, ale chociaż uprzedziłaś innych :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jakoś wyjątkowo mnie nie zainteresowała, choć w większości książki od Jaguara zawsze są fajnymi lekturami :) No ale wszędzie znajdzie się jakiś wyjątek także w sumie się cieszę, że jednak nie brałam jej do recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba pierwsza od Jaguara, przy której się tak męczyłam :D

      Usuń