C. J. Tudor to
pisarka, o której było głośno już od momentu wydania przez nią pierwszej książki.
Każda kolejna wzbudzała tak samo wielkie zainteresowanie i zachwyt jak
poprzednia. Nie spotkałam się chyba z żadną negatywną opinią o twórczości
autorki. W końcu postanowiłam sama sięgnąć po jej powieść i mój wybór padł na „Innych
ludzi”. Czy i ja zakochałam się w piórze pisarki, jak miliony czytelników
przede mną?
Gabe wracał właśnie do domu, kiedy w tylnej szybie stojącego przed nim auta pojawiła się twarz jego pięcioletniej córeczki, która bezgłośnie wyszeptała „tatusiu”. Tylko że Izzy powinna być teraz z matką w ich domu, a nie na autostradzie w aucie błagającym o wywóz na skup złomu. Po nieudanym pościgu Gabe zatrzymuje się w centrum handlowym i telefonuje na numer stacjonarny. Słuchawkę odbiera jednak obca kobieta, prosząc go, by jak najszybciej wrócił do domu. Tam dowiaduje się, że jego żona i córka zostały brutalnie zamordowane. Trzy lata później Gabe nadal jeździ autostradą i szuka żółtego, zdezelowanego auta, w którym po raz ostatni widział swoją córkę. Tylko on nie wierzy w śmierć dziewczynki i uparcie twierdzi, że błędnie zidentyfikowano zwłoki. Jednak dowody mówią co innego. Czy Gabe oszalał? A może jego dziecko żyje?
Fabuła
powieści jest niezwykle skomplikowana i misternie zaplanowana w każdym
aspekcie. Poznajemy historie różnych ludzi, którzy na pierwszy rzut oka nie
mają ze sobą nic wspólnego. Prócz Gabe występuje tutaj Kate, kelnerka
wychowująca samotnie trójkę dzieci, Fran uciekająca ze swoją córką przez cały
kraj oraz najbardziej tajemnicza, śpiąca dziewczyna w białym pokoju. Losy
wszystkich tych bohaterów w którymś momencie się połączyły, a czytelnik wraz z
Gabem powoli odkrywa skrywane przez nie tajemnice. Uwielbiam takie zabiegi w książkach.
Po pierwsze podsycają w czytelniku zaciekawienie, po drugie obserwowanie jak
poszczególne elementy powoli znajdują swoje miejsce w wielkiej układance jest
niesamowicie fascynujące.
Od samego
początku widać, że autorka miała dobry pomysł i wszystko dokładnie przemyślała.
Nic w powieści nie dzieje się przypadkowo, chociaż początkowo mogłoby się tak
wydawać. Przeszłość i teraźniejszość bohaterów splatają się ze sobą, oddziałując
na ich przyszłość. Dzięki temu powieść nabiera wielowymiarowego charakteru. Nie
mamy wrażenia, że historia zaczęła się akurat w momencie, kiedy otworzyliśmy książkę.
Wszystko zaczęło się dawno temu, tylko że nikt ani czytelnik, ani bohaterowie
nie zdają sobie z tego sprawy. Taka konstrukcja akcji niesamowicie mi się
podobała. Wymagała od autorki naprawdę przemyślanego konspektu i uwagi, by nie
zagubić się w tych wszystkich intrygach. Pisarce udało się jednak wszystko
zorganizować tak, że w rezultacie dostajemy dopracowaną i intrygującą powieść.
Jedyne, co nieco mnie w tym wszystkim uwierało, było wprowadzenie elementu
paranormalnego pod koniec. Strasznie mi on nie pasował. Wszystko inne było
logiczne, przemyślane, a to jedno całkowicie odstawało od reszty i kuło w oczy.
Szalenie
podobała mi się za to pomysł na organizację znaną jako Inni. Morderca twoich
bliskich wyszedł na wolność jedynie z wyrokiem w zawieszeniu? Ktoś uniknął
schwytania, bo nie dało się mu udowodnić winy? Inni pomogą wymierzyć
sprawiedliwość, która cię usatysfakcjonuje. Jest tylko pewne „ale”. W którymś
momencie musisz spełnić ich prośbę, a mogą zażądać wszystkiego kiedykolwiek
tylko zechcą. To nieco przerażające, ale i fascynujące. Tudor udało się
stworzyć coś oryginalnego i intrygującego.
Ponadto
książka wypełniona jest przemyśleniami na temat życia, śmierci, straty,
sprawiedliwości i innych ważnych kwestii. Zrobione jest to jednak w taki
sposób, że czytelnik nie ma wrażenia, że autorka upycha to wszystko na siłę.
Naturalnie wplata to w fabułę, dzięki czemu książka zyskuje na atrakcyjności.
Nie wszystkie przemyślenia są odkrywcze, niektóre dotyczą uniwersalnych prawd,
jednak dotykają takich tematów, o których zazwyczaj staramy się nie myśleć i
dzięki temu pobudzają nas do refleksji. Inne są dużo głębsze, ciekawsze i te
także skłaniają nas do uporządkowania swojego życia, wyznaczenia wartości i
kierowania się nimi.
„Inni ludzie”
to bardzo dobrze napisany thriller, który skrywa w sobie wiele tajemnic. Został
dokładnie przemyślany i dopracowany, co widać bardzo wyraźnie. Mimo że nie
rozumiem, dlaczego tak uporządkowaną i logiczną powieść autorka postanowiła
urozmaicić wątkiem paranormalnym, to jestem jej to w stanie wybaczyć, bo nie
miało to zbyt wielkiego znaczenia dla całej historii. Serdecznie polecam Wam tę
książkę, a sama na pewno nadrobię poprzednie dwie pozycje autorki.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Sara
Thrillery jak wiesz - odstawiam ad acta na później. Ale z podobnych Saro polecam Barbary Delinsky - "Nikt się nie dowie". Poza tym teraz inwestuję w e booki. Pozdrawiam przed weekendowym sprzątaniem i zakupami :)
OdpowiedzUsuńBędę w przyszłości czytała tę książkę.
OdpowiedzUsuńBardzo intrygująca historia, mam ochotę ją przeczytać. Podoba mi się pomysł na Innych, to coś bardzo ciekawego.
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała ochotę na thriller, z pewnością sięgnę właśnie po ten!
OdpowiedzUsuńCzytałam w ostatnim czasie wszystkie książki autorki, można się w nie wciągnąć, choć nie są bez wad.
OdpowiedzUsuńJuż sam opis mnie zaintrygował. Recenzja zaś utwierdziła w przekonaniu, że CHCĘ JAK NAJSZYBCIEJ PRZECZYTAĆ TĘ KSIĄŻKĘ! :D
OdpowiedzUsuńCzytałam poprzednią książkę autora, a czuje, że i tym byłabym bardzo zaintrygowana!
OdpowiedzUsuńMimo, że to thriller, /raczej omijam ten gatunek/, to jednak recenzja spowodowała spore zaciekawienie tą książką. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Kredziarza" - po tę też chętnie sięgnę
OdpowiedzUsuń