piątek, 14 sierpnia 2020

[270] ‘’Słodkie Magnolie. Smak nadziei” – Sherryl Woods

 


Wydaje mi się, że musiałam dorosnąć do tego, aby móc czytać literaturę obyczajową i cieszę się, że od niedawna zaczynam ją odkrywać w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Oczywiście staram się czytać różne gatunki, dzięki temu żaden do tej pory nie miał okazji mi się znudzić. Również z wielką dokładnością dobieram sobie lektury, bo znam swój gust na tyle dobrze, że jestem w stanie wybierać książki, z których będę zadowolona przynajmniej w umiarkowanym stopniu. Uważam też, że literatura kobieca pozwala mi zrelaksować się, uspokoić i poczuć wiele autentycznych oraz ludzkich emocji, a to jest dla mnie naprawdę ważne i tego szukam w książkach tego typu.

Maddie do tej pory wiodła stateczne życie u boku męża oraz dwójki dzieci. Wszystko jednak zmienia się, gdy mężczyzna pewnego dnia odchodzi do dużo młodszej kochanki, która spodziewa się jego dziecka. Maddie zaczyna mierzyć się z zupełnie nowymi problemami, musi znaleźć pracę i sprawić, że dzieci odzyskają równowagę, a nie jest to łatwym zadaniem. Z pomocą przychodzą jej przyjaciółki, które wkręcają ją do wspólnego interesu. Maddie nie spodziewa się, że tak krótko po rozczarowaniu, jakim okazało się jej małżeństwo, poczuje miłość do innego mężczyzny. Cal Maddox pojawia się w jej życiu niczym huragan i ma zamiar dotrzeć do serca skrzywdzonej kobiety.

Na podstawie tej serii książek powstał również serial na Netflixie, ale nie miałam okazji go oglądnąć. Raczej nie jestem fanką tej platformy i ostatnio kompletnie jest mi nie po drodze z firmami oraz serialami, więc nie mam pojęcia o żadnych nowościach. Mimo wszystko, po przeczytaniu tej książki wiem, że na pewno będę chciała zobaczyć, jak historia Słodkich Magnolii została przeniesiona na duży ekran. Najpierw jednak chcę przeczytać wszystkie części tego cyklu i mam szczerą nadzieję, że uda mi się je dla Was zrecenzować!

W książce tej autorka stara się poruszyć różne wątki i bardzo mi się podoba jej podejście do wielu spraw. Poznajemy Maddie, która musi pogodzić się z rozpadem dwudziestoletniego małżeństwa, a jednocześnie nie ma czasu na rozpaczanie, bo cały dom został na jej głowie. Autorka ujęła naprawdę różne perspektywy, pokazała zmieniające się nastawienie, a także to, że kobieta w końcu pogodziła się tym, co przygotował dla niej los. Strasznie podoba mi się kreacja tej bohaterki oraz jej historii i naprawdę wciągnęłam się w tę lekturę, chciałam poznać jej zakończenie i przekonać się, czy Maddie w końcu podejmie odważne decyzje.

Autorka podkreśla również wielką wagę przyjaźni, która bez wątpienia jest jednym z ważniejszych elementów życia każdego człowieka. Trudno jest znaleźć prawdziwą bratnią duszę, czyli osoby, które będą z nami na dobre i na złe. Maddie ma to szczęście, że towarzyszyły jej przyjaciółki, z którymi zna się jeszcze z czasów szkoły średniej. Podoba mi się również to, że wszystkie te kobiety są różne, mają inne charaktery, cele i marzenia, a jednak świetnie się dogadują i zawsze mogą na siebie liczyć. Autorka świetnie opisała relacje, które powinny być między przyjaciółmi i cieszę się, że podeszła do tego tematu tak skrupulatnie.

Książkę ta jest dość specyficzna, bo na stosunkowo niewielkiej liczbie stron można znaleźć informacje na temat naprawdę wielu wydarzeń, które rozgrywają się na przestrzeni kilku miesięcy. Autorka nie skupia się na dogłębnej analizie psychologicznej, nie wtrąca rozległych opisów, a mimo wszystko jej książka jest pełna i przekazuje wiele autentycznych emocji. Myślę, że to za sprawą tego, że ona informacje przekazywała za pomocą czynów, czyli zachowania bohaterów względem siebie. Doskonale wykreowała rzeczywistość i umiejętnie ją opisała, chociaż nie obraziłabym się za odrobinę większą ilość opisów.

Całość przeczytałam naprawdę szybko i z ogromnym zaciekawieniem. Akcja tej książki jest dynamiczna, ciągle coś się dzieje i nie można narzekać na nudę. Oczywiście nie jest to powieść tajemnicza i wyjątkowo rozwinięta, ale posiada inną ważną mocną stronę. Opowiada o normalnych ludziach, mających wady i zalety, dni dobre i złe, a więc czytelnik może poczuć z nimi większą więź.

,,Słodkie Magnolie. Smak nadziei”, to książka naprawdę interesująca i aż jestem w szoku, że tak bardzo mnie wciągnęła. Uwielbiam zwykłe historie, które są emocjonalne i ciągle przynoszą mi nowe niespodzianki, a także sprawiają, że czasem się śmieję, a czasem wzruszam. Z pewnością w przyszłości będę chciała sięgnąć po kolejne części z tej serii i oczywiście planuje zapoznać się z ekranizacją!





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Harper Collins


Patrycja


11 komentarzy:

  1. Już kilka recenzji tej książki przeczytałam i z każdą kolejną, utwierdzam się w przekonaniu, że ja również chcę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To lekka opowieść, idealna na wieczory przy kubku herbaty! :D

      Usuń
  2. Wiem komu mogę polecić. Cieszę się, że książka Ci się spodobała. Ja aktualnie siedzę w średniowieczu - a książki historyczne dłużej się czyta. Polecam książkę : Barbara Delinsky - "Nikt się nie dowie". Udanego długiego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także lubię od czasu do czasu przeczytać coś historycznego, więc będę mieć na uwadze tę książkę! :D

      Usuń
  3. A to dla mnie nowość...Wiesz, jest coś w tym, że do obyczajówek po prostu trzeba dojrzeć. Ja również długo się do nich przekonywałam i w końcu niektóre naprawdę polubiłam:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba dojrzeć, ale też dokonywać dobrych wyborów, bo nie wszystkie obyczajówki są dobre! :D

      Usuń
  4. Wczoraj obejrzałam ostatni odcinek serialu! Ciepły, przyjemny, obyczajowy. Ale po książkę raczej nie sięgnę. Wolę w tym przypadku poczekać na drugi sezon serialu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze wolę najpierw poznawać książki, a później ekranizacje :D

      Usuń
  5. Cos w tym jest, ze do literatury obyczajowej trzeba dorosnąć

    OdpowiedzUsuń