Zazwyczaj nie sięgam po książki, gdzie
główni bohaterowie są już po ślubie. Niemniej „Małżeńska gra” zainteresowała
mnie na tyle, że postanowiłam zrobić dla niej wyjątek. Jej lektura bardzo
pozytywnie mnie zaskoczyła, więc postanowiłam kontynuować swoją przygodę z tą
serią i sięgnęłam po drugi, a zarazem ostatni, tom dylogii, czyli „Skończoną grę”.
Adam kochał Dianę, ale jej uczucie do
niego wygasło. Teraz jednak ona zaczyna na powrót zakochiwać się w swoim mężu,
on natomiast jest coraz bliżej odkochania się w żonie. Kobieta mimo wszystko
nie poddaje się tak łatwo i postanawia zawalczyć o miłość swojego życia.
Rozpoczyna własną grę, która może doprowadzić do katastrofy lub też na powrót
złączyć ich życiowe drogi w jedną. Czy uda im się ocalić małżeństwo? A może to
już jego definitywny koniec?
Często bywa tak, że autorzy erotyków
piszą co najmniej trylogie, a najczęściej całe serie poświęcone tym samym lub
różnym bohaterom. Reiss postanowiła nie ulec modzie i stworzyła dylogię, co
wyszło jej zdecydowanie na dobre. Uniknęła dzięki temu rozwlekania fabuły,
które zazwyczaj sprawia, że powieść jest o niczym i przynudza. Można więc
powiedzieć, że autorka wie, kiedy skończyć, co jest jak dla mnie kolejnym ogromnym
plusem całej serii.
Obiło mi się o uszy, że niektórzy nie
chcą sięgać po te książki z obawy, że jest to kolejny Grey. Owszem, tematyka
dosyć zbliżona, bo mówi o uległości i dominacji, ale prócz tego jednego
szczegółu powieści te nie mają ze sobą nic wspólnego. „Małżeńska gra” i „Skończona
gra” napisane są ze smakiem i cechują się sensowną fabułą, przyjemnym i
poprawnym językiem oraz dobrym stylem. Posiadają więc cechy, których książkom z
serii „Pięćdziesiąt twarzy Grey’a” brakuje.
Jeśli czytaliście „Małżeńską grę”, to
jak najbardziej zachęcam Was do kontynuowania swojej przygody z twórczością C.D.
Reiss i sięgnięcie po „Skończoną grę”. Natomiast jeśli jeszcze nie znacie tego
cyklu, a lubicie dobrze napisane erotyki, to proponuję zaopatrzyć się w kubek
gorącej czekolady, kocyk oraz wspomniane bestsellery i schować się z tym wszystkim
w łóżku i czytać.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję
Taniej Książce.
Ta książka czeka już na mnie na półce, niedługo się za nią zabieram :D Ciekawe jakie będą moje spostrzeżenia :)
OdpowiedzUsuńJa sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńOdpuszczam :)
OdpowiedzUsuńNie... ja sobie to jednak odpuszczę. Może kiedyś wrócę do tej tematyki!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Tym razem jednak nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi powieściami.
OdpowiedzUsuń